wtorek, 14 października 2014

"Dzięki ”Żywym Trupom” mamy spokój" - wywiad z Jakubem Pietrasikiem

Tegoroczna edycja Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi była dla mnie wyjątkowa z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że pierwszy raz udało mi się przeprowadzić kompletnie samodzielny wywiad. I właśnie dziś udostępniam go na blogu, a ze względów na stosunkowo duże rozmiary rozmowy, na Image Comics Journal pojawia się pierwszy raz post "zwinięty".

Moim rozmówca był Jakub Pietrasik - jeden z szefów wydawnictwa Taurus Media, które na bieżąco publikuje kolejne tomy "Żywych Trupów", a już wkrótce do swojej oferty dołączy także "Black Science" (listopad 2014) oraz "Lazarus" (początek 2015).

Image Comics Journal: Może to będzie nietypowe rozpoczęcie, ale najpierw chciałbym poprosić o podsumowanie. Taurus w tym roku obchodzi dziesiąte urodziny i chciałbym się dowiedzieć jak oceniacie ten czas? Czy jesteście dokładnie w tym miejscu w którym chcieliście się znaleźć? Po drodze coś Wam nie wyszło, albo coś wyszło lepiej niż się spodziewaliście?

Jakub Pietrasik: No parę potknięć mieliśmy, co każdy kto obserwował rynek widział. Ale dzięki wsparciu, tak na dobrą sprawę, naszych klientów udało nam się wyjść na swoje. W tym roku w Łodzi dostaliśmy nagrodę dla najlepszego wydawnictwa, z czego zresztą się bardzo cieszymy, a i uświetniło to dziesiątą rocznicę istnienia wydawnictwa. Jest może nawet lepiej niż się spodziewaliśmy. Nie przypuszczaliśmy że tak szybko będziemy zwiększać ilość tytułów, które wydajemy. Parę strzałów w dziesiątkę było i to się na pewno opłaciło.

Czyli można dzisiaj powiedzieć że Taurus jest wydawnictwem stabilnym, niezagrożonym i można liczyć na kolejnych dziesięć lat istnienia?

Tfu, tfu, tfu, odpukać w niemalowane. Chcemy być za kolejnych dziesięć lat. Chcemy żeby naszych komiksów było dwa razy więcej. Już teraz, kroczek po kroczku, będziemy zwiększać zarówno ilość tytułów jak i częstotliwość tych już wydawanych. Mamy nadzieję poszerzać ofertę – w tym momencie mamy jednak najwięcej tytułów franko-belgijskich, trochę mocniej wracamy do pozycji z USA, ale na tym nie chcemy poprzestawać. Po prostu cały czas szukamy kolejnych niszy w naszym rynku, żeby je wykorzystać. 
Spotkałem się kiedyś z pewną opinią o którą chciałbym zapytać. Czy jest prawdą, że gdyby nie ”Żywe Trupy” to obecnie wydawnictwa Taurus mogłoby już na naszym rynku nie być? Na samym początku mieliście kilka, nazwijmy to, ”wtop” jak chociażby ”Zbir”, który się kompletnie u nas nie przyjął, ”Queen & Country” które też dość szybko przestało się ukazywać, podobnie jak ”Ja, Wampir”. Natomiast seria Roberta Kirkmana trwa od samego początku i co moment ukazują się dodruki.

Prawda jest taka, że ”Żywe Trupy” są naszym motorem napędowym i dzięki temu, że był ten komiks, a później jeszcze wyszedł serial oraz wszystko wokół tej serii zaczęło się szybciej kręcić, to my mogliśmy pozwolić sobie z eksperymentami, którym wówczas był komiks francuski. Owszem, mieliśmy ”wtopy” jak wspomnianego ”Zbira” którego ja osobiście nie mogę sobie odżałować i przysięgam że jak wygram w totka to tę serie wydam po kosztach, bo jest to świetny komiks. Uważam go za taką pozycję, którą każdy powinien mieć na półce. Nie przyjął się na naszym rynku i bardzo mnie to boli. ”Queen & Country” będziemy kontynuować. To co wydaliśmy zamknęło pewien wątek, a chcieliśmy spróbować też z innymi tytułami. Natomiast wracając do pytania, nie mieliśmy takiego momentu, w którym doszlibyśmy do wniosku że bez ”Żywych Trupów” nie dalibyśmy rady dalej pociągnąć, po prostu nie rozwijałoby się to tak szybko. Nie mielibyśmy tej rezerwy finansowej jaką się udało zrobić dzięki tej serii. Dzięki nim mogliśmy popróbować z innymi rzeczami.

Jestem ciekaw tego, czy gdy kupowaliście licencję na ”Żywe Trupy” to sądziliście, że seria ta kiedyś się skończy? :) Bo jakby nie patrzeć dziesięć lat temu pozycja tej serii w USA nie była zbyt ciekawa. Sprzedawała się kiepsko, mówiono nawet o kasacji i można było spodziewać się góra kilku tomów. No a tu proszę – dziś wydaliście 21 odsłonę i końca nie widać.

Na początku ludzie się z nas śmiali i pukali się w głowę, że wydajemy czarno-białą serię o zombie. Niektórzy mówili wręcz że to nie miało prawa się przyjąć na naszym rynku, ale jakimś dziwnym zrządzeniem losu poszło i idzie dalej. Jak my braliśmy tę serię to chcieliśmy spróbować nowego komiksu dla dorosłych z USA, który nie byłby ze stajni DC, a konkretnie Vertigo. Trafiło się Image, a oni też wówczas nie mieli tak mocnej pozycji jak obecnie. ”Żywych Trupów” przeczytaliśmy pierwszy album – wyglądało to dość dobrze, scenariuszowo było czymś nowym, świeżym. Zawierzyliśmy i wydaliśmy jako jeden z naszych pierwszych tytułów. Okazało się, że stało się to niejako naszą serią sztandarową.

Czy było trudno sprowadzić ”Żywe Trupy” do Polski?

Absolutnie nie. Image chyba też nie wierzyło, że seria ta będzie mieć po latach taki wydźwięk oraz tak duży wpływ na popkulturę. To były proste rozmowy. Wystarczyło parę maili i uznali, że skoro ktoś chciał kupić taki tytuł, to proszę bardzo. Obecnie gdy prowadzimy rozmowy z francuzami i oni się dowiadują, że jesteśmy w Polsce wydawcą ”Żywych Trupów” to momentalnie bardziej chcą z nami prowadzić negocjacje. W końcu to oznacza, że my jako Taurus wiemy co robimy.

Obecnie, gdy bardzo znacząco poszerzyliście swoją ofertę, czy oprócz ”Żywych Trupów” macie jakiś równie mocny motor napędowy?

Tak, zdecydowanie. Serie które obecnie wydajemy również idą bardzo dobrze. Chociażby ”Locke & Key”, który jest hitem, strzałem w dziesiątkę. Bardzo się cieszę, że się udało. ”Parker” również. Ja sam bardzo liczę na ”Lazarusa” i ”Black Science” z Image Comics, które ukażą się dzięki naszemu wydawnictwu. Natomiast ”Żywe Trupy” non stop dobrze idą, cały czas planujemy kolejne dodruki. Może nie tak, aby cały czas były wszystkie dostępne, ponieważ chcemy aby rynek się trochę przegłodził, żeby się trochę czytelnicy pomęczyli :) Dzięki ”Żywym Trupom” mamy spokój. Już inne serie spokojnie zarobiłyby zarówno na siebie jak i na nasze wydawnictwo, dzięki czemu moglibyśmy kontynuować pracę, ale seria Kirkmana daje nam dodatkowy spokój.

Może to być nadinterpretacja z mojej strony, ale pamiętam że między trzecim a czwartym tomem ”Żywych Trupów” była dość długa przerwa wydawnicza. Ten drugi w końcu ukazał się w cenie 40zł co było mocnym skokiem ceny. Jestem ciekaw dlaczego tak się stało? Czy spowodowały to „wtopy” o których wcześniej wspomnieliśmy?

Tak, wtedy też właśnie wyszły te sytuacje ze ”Zbirem” czy ”Losers”, którzy sprzedali się u nas zgodnie ze swoim tytułem :) Mieliśmy wtedy zator finansowy, zmniejszyliśmy nakłady no i to się odbiło na cenie. W tym momencie rynek zmienił się na tyle, że nie możemy po prostu zejść z obecnej ceny. Na polskim rynku powstało takie błędne koło. Komiksy są drogie, więc się nie sprzedają w dużych nakładach. No a skoro nie sprzedają się w dużych nakładach, więc są drogie. Niestety nie da się z tego wyjść. Pojedyncze próby wysokonakładowych publikacji typu Manzoku z ”Y: the Last Man” to... no sami wiemy jak to się skończyło, a żal, bo moim zdaniem to akurat była świetna seria.
Też i o to chciałem zapytać. Czy oprócz kontynuacji ”Skorpiona” czy ”Mureny” Taurus chciałby przejąć jakąś serię od innego wydawcy? Na przykład wspomnianego ”Y”, bo chyba można zaryzykować stwierdzenie, że czytelnicy się domagają.

Jeśli chodzi o serie francuskie to po prostu kontynuujemy to, co zostało porzucone. Może dla Egmontu nakłady które my robimy nie są imponujące, no bo w końcu jest to wielka korporacja która działa zupełnie inaczej niż my – mały wydawca. Ale nam to w zupełności starcza i przekonujemy się, że te nakłady są lepiej dopasowane do naszego, bardzo specyficznego rynku. Czy będziemy kontynuować coś z serii amerykańskich? Na pewno nie ”Y”. Niestety z Vertigo nie możemy negocjować. Oni mają twarde warunki, gdzie oni wolą nie zarobić ani złotówki niż dostać mniej niż oczekują. Nie da się z nimi negocjować, gdy słyszy się że ”przecież Manzoku wydało tego znacznie więcej, czemu Wy nie możecie?”. Odpowiadamy że firma ta upadła przez to, a oni ”no tak, ale to nic nie tłumaczy”. Weź tu rozmawiaj i bądź mądry.

Wspomniałeś już, że serial ”Żywe Trupy” napędził Wam sprzedaż komiksu. Zdradzisz jak bardzo?

Trzeci dodruk pierwszego albumu – niech to wystarczy za odpowiedź :) Zresztą nie jestem pewien czy boom na ”Żywe Trupy” wciąż trwa.

Ostatnio pojawiła się zapowiedź drugiego aktorskiego serialu, potwierdzono trzecią serię jednej gry komputerowej, ogłoszono prace nad drugą, jest już nawet Monopoly w wersji ”The Walking Dead”.

Tak, serial wzmógł nam sprzedaż tej serii, ale trzeba też dodać że ta i tak już była całkiem sympatyczna. Nam się ”jedynka” non stop sprzedaje. Co ciekawe, tego tomu w tym momencie sprzedaliśmy chyba trzy razy więcej niż ”trójki”, co też pokazuje że w większości przypadków ktoś kupuje tylko jeden album komiksowy, żeby jakiś mieć i koniec. Teraz słyszałem że w modzie będzie postapokalipsa typu ”Mad Max”. Jak się wampiry skończyły, pojawiły się zombie. Gdy i one się skończą, ma być postapo.

W pewnym momencie Taurus odszedł mocno od wydawania tytułów z USA, co pewnie było spowodowane nietrafionymi inwestycjami?

Nie tylko. Wtedy też dostrzegliśmy niszę w rynku pod postacią komiksu mainstreamowego francuskiego. Egmont jakby zupełnie odszedł od tego kierunku, a w Polsce zaczęło pojawiać się sporo komiksów, nazwijmy to ”artystycznych”, bardziej zaangażowanych, a zaczęło brakować historii typu ”zabili go i uciekł”. Takiej czystej rozrywki czy jak to nazywam – czytadła. No i spróbowaliśmy. Okazuje się, że był to dobry strzał. Teraz wydajemy chyba najwięcej serii głównonurtowych francuskich i to samo chcemy teraz zrobić z komiksem amerykańskim.

I o to właśnie chciałem zapytać w następnej kolejności. Dlaczego Taurus właśnie teraz uznał, że jest czas na nową falę tytułów z USA?

Usiedliśmy, chwilę porozmawialiśmy i uznaliśmy, że po prostu najwyższa pora wrócić, że nie możemy siedzieć zamknięci w komiksie francuskim, bo inni wydawcy też poczuli że jest w tym jakiś interes, że można coś tutaj zrobić i jeśli będziemy się ograniczać, to koniec końców kiedyś nam się musi noga potknąć. Idąc śladem chociażby wydawnictwa Image Comics, które obecnie wyszukuje autorów po całym świecie – tam są Chorwaci, Włosi, mnóstwo osób z Europy wschodniej. Oni non stop próbują, cały czas sprawdzają nowych autorów i nowe tytuły. To na jaki poziom oni się wzbili przez ostatnie lata świadczy o tym, że jest to przemyślane. Chcemy iść ich tropem – sprawdzić różne tytuły, nowe sposoby wejścia w rynek i zainteresowania czytelnikiem czymś nowym. Dlatego teraz mocniej stawiamy na mainstreamowy komiks amerykański, później może coś innego. Mamy parę tytułów japońskich które bardzo chcielibyśmy wydać, ale... jak ktoś prowadzi wydawnictwo mangowe to doskonale wie jak się rozmawia z Japończykami :)

Jestem ciekaw czy ”Parker” oraz ”Locke & Key” to były takie pierwsze strzały Taurusa, czy też chcieliście sprowadzić do Polski jakiś inny tytuł z USA, ale się nie udało?

”Parker” to był mus, po prostu musieliśmy to sprowadzić. Ja i mój ojciec... Właśnie, tak na dobrą sprawę Taurus składa się z trzech stałych osób i to jestem ja, mój ojciec i moja mama <śmiech> Z czego moja mama sygnuje nasze komiksy nazwiskiem i robi korektę, natomiast my się z tatą zajmujemy niemal całą resztą we dwóch. Dość szybko podejmujemy decyzje dotyczące tego co nam się podoba, a właśnie takie komiksy wydajemy – te pozycje, które sami chcielibyśmy przeczytać. Darwyn Cooke ma u nas honorowe miejsce na półce z komiksami, dlatego gdy tylko zobaczyliśmy ”Parkera” to byliśmy pewni, że to właśnie chcemy. Natomiast ”Locke & Key” śledzę od samego początku. Gdy wyszedł szósty, ostatni, zwróciliśmy się do IDW o prawa.

Czy Taurus jest może zainteresowany tytułami licencyjnymi? Tak na szybko przychodzi mi do głowy cykl ”Transformers”. Marka jest znana także w Polsce dzięki filmom, figurkom czy serialom animowanych, komiksy zbierają niezłe opinie, no i wydaje je IDW z którym macie już całkiem niezły kontakt.

Tu się może powtórzyć, ale my jako Taurus wydajemy komiksy które nam się podobają. ”Transformersy” nam po prostu nie przypadają do gustu. I tu może od razu uprzedzę – ”My Little Pony” też na pewno nie wydamy :)

Trudno w końcu nie zapytać o ”Black Science”. Jak rozumiem seria się spodobała i dlatego trafia do Polski? :)

Tak. Już po dwóch pierwszych zeszytach wiedziałem, że to jest to, że to historia którą ja chciałbym przeczytać po Polsku, cały czas chcę wiedzieć co będzie dalej. Zakończenie pierwszego zeszytu – czapki z głów. pierwszy album też bardzo sympatycznie wypada – są zwroty akcji i ja po prostu chcę wiedzieć co będzie dalej. Kreska, sposób malowania, kolory które tam są położone, to wszystko sprawiło że gdy jeszcze nie wyszedł szósty zeszyt, czyli nawet pierwszy trejd nie był gotowy, to my już pisaliśmy do Image właśnie o ten tytuł.
Zatem trudno nie zapytać o ”Deadly Class” i ”Low”

Ten pierwszy też mi się bardzo podoba. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, ale... Image wie, że interesujemy się tym tytułem i podobno nie jesteśmy jedynym polskim wydawnictwem, które pyta o tę pozycję, więc kto wie czy trochę nie powalczymy. Ja jestem zachwycony sposobem, w jaki przebiega tam narracja obrazem. Fabularnie nie jest to dla mnie nic nowego, nie czuje w tym powiewu świeżości, ale sposób opowiadania tej historii jest na tyle ciekawy, że również chcemy od razu wiedzieć co będzie dalej. Po zamknięciu pierwszego trejda chciałbym od razu mieć w rękach drugi. Tak więc ”Deadly Class”, Remender – tak zdecydowanie lubię te klimaty.

”Low” ma genialne okładki. Ale podobne opinie pojawiają się pod adresem ”Black Science” – że wszystko jest pięknie namalowane, ale fabularnie to kuleje, a postacie nie są aż tak wyraziste jak mogłyby być. Ja się z tym nie zgodzę, uważam że wszystko jest w tym komiksie takie jakie powinno być. Co do ”Low” to jeszcze tych zeszytów jest odrobinę za mało żebym już mówił, że ”tak, wejdziemy w to, to jest to czego szukamy”. Jest dużo komiksów ze stajni Image które mi się podobają, ale boję się tego. Na przykład bardzo podoba mi się ”Chew”, które zostanie wydane przez Mucha Comics, ale my baliśmy się tego tytułu. Nauczeni tym, co się stało ze ”Zbirem”, który jest jednym z moich ulubionych komiksów, nie wiedzieliśmy czy ta seria ze swoim specyficznym poczuciem humoru trafi do czytelnika. Życzę Christine i Musze jak najlepiej, ale sami obawialiśmy się tego komiksu.

”Lazarus” wydaje się być pewniakiem do miana hitu wydawniczego. Scenarzysta jest w Polsce już znany właśnie dzięki Taurusowi (”Queen & Country”, ”Zamieć”, ”Odwilż”). Seria zbiera dobre oceny w USA. Chyba nie ma się czego obawiać?

My też się śmiejemy że to jest nasz pewniak, ale oczywiście nie możemy puścić tego samopas i obserwować co się będzie działo. Seria w tym momencie ma chyba dwa trejdy, bo nie pamiętam ile mam na półce :) Ta seria jest nietypowa. Po pierwszym albumie to mi się ”tylko” podobało. Komiks dobry, cyberpunkowy, z taką dystopijną przyszłością, sprawnie poprowadzona fabuła. I wtedy pojawia się drugi album, który nosi tytuł ”Lift”. Brzmi dziwnie, jakieś wzniesienie lub też uniesienie? I tam po za głównymi bohaterami, w tym oczywiście Forever, poznajemy ludzi którzy gdzieś tam są w tle. Oni nie stanowią siły znaczącej w tym świecie, to są po prostu ludzie żyjący w ciężkich czasach. I wtedy poczułem ”tak, to jest dokładnie to i w ten komiks musimy wejść”. Naciskaliśmy od razu bardzo mocno i dość szybko dostaliśmy możliwość wydania tego w Polsce.

Skoro już o tym wspomniałeś. Jak przeprowadza się negocjacje w sprawie komiksów z Image?

Różnie. Niektórzy twórcy pokroju Roberta Kirkmana mają swoich osobistych agentów, niektóre serie mają swoich, a po jeszcze inne tytuły trzeba się zwrócić bezpośrednio do Image. Tutaj nie ma reguły, po prostu najpierw trzeba zadzwonić, napisać, dowiedzieć się i cisnąć w tym kierunku.

Pogdybajmy przez chwilkę :) Gdyby Image zadzwoniło do Taurusa i powiedziało ”Słuchajcie, damy Wam do wydania za darmo jeden, dowolny tytuł, ale tylko jeden”. Co by to było?

Oooojejku... Cholera, Image wydaje za dużo dobrych tytułów w tym momencie. Mnie mój portfel boli jak chce sobie kupować to wszystko. Ech... no nie wiem. Niech będzie ”Deadly Class” <śmiech> Albo nie, może jeszcze ”Pretty Deadly”.

I na sam koniec. Skoro już wspomniałeś że co miesiąc portfel Cię boli przy kupowaniu komiksów z Image, to zdradź proszę jakie to serie?

Ostatnio ”Undertow” mi się bardzo podobało rysunkowo. Dzisiaj na festiwalu sobie kupiłem ”Sex Criminals” – chcę zobaczyć co to właściwie jest. Kontynuuję ”Chew”, zbieram ”Sagę” oczywiście, która jest obłędnym komiksem. Wszystkie które my wydajemy oczywiście. Co tam jeszcze? Tego Image jest mnóstwo, oni wydają tyle dobrych serii, a jeszcze sporo nie ukazało się w formach trejdów. ”Low” na pewno będę brał jak wyjdzie zbiorczo.

Dziękuję za rozmowę

7 komentarzy:

  1. Dzięki za wywiad :) Fajnie się dowiedzieć czegoś o wydawnictwie z którego komiksy się kupuje. Życzę Panu Jakubowi jak największej sprzedaży nowych i już wydawanych tytułów, żeby mógł wprowadzać coraz nowsze serie, oczywiście tak, aby nasze portfele wytrzymały :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, konkretny wywiad. Oby więcej takich. Bardzo fajnie się czytało. Taurus jest jednym z najlepszych wydawców w Polsce pod względem doboru tytułów. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "”Queen & Country” będziemy kontynuować." Wiadomość dnia. :D A ogółem to wspaniały wywiad, gratulacje! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wywiad z bardzo konkretnymi pytaniami. Świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wywiad. Życzę powodzenia Taurusowi z "Lazarusem" bo to świetna seria i powinna funkcjonować na naszym rynku. Na miejscu Taurusa nie walczyłbym o "Deadly Class", ale uderzył w "Southern Bastards". Tak w ogóle to ciekawie rozegrali sprawę z Egmontem i europejskim komiksem, chciałbym żeby u nas wydali "Diabolika". Włoski klasyk, a w Polsce cisza. :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Spoko goście w tym Wydawnictwie. Nareszcie ktoś, kto się nie pitoli i nie zasłania tajemnicami (Egmont) tylko zapodaje kawa na ławę - konkret. BRAWO!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam szczerą nadzieję że Taurus zabierze się za Sex Criminals - dla mnie to chyba obecnie najbardziej intrygująca seria.

    OdpowiedzUsuń