wtorek, 7 października 2014

"Image Comics jest wszystkim" - panel na Long Beach Comic Con

Long Beach Comic Con nie jest szczególnie popularną imprezą w USA. Co prawda gdyby do naszej Łodzi przyjechał taki zestaw twórców jacy reprezentowali tylko Image Comics, to mielibyśmy do czynienia z wydarzeniem dziesięciolecia :) Byli to: Gabriel Hardman, Corinna Bechko, Chris Burnham, Marc Bernardin, Ken Kristensen, Alec Siegel oraz Kyle Higgins. Czy zdradzili coś ciekawego? Niekoniecznie, ale udało mi się wyłowić kilka interesujących informacji.

Chris Burnham potwierdził, że Image Comics nie zapomniało o "Nameless", które rysuje do scenariuszu Granta Morrisona. Premiera tego komiksu opóźni się nieco, ponieważ artysta ten nie spodziewał się jak mocno będzie musiał zmienić swój styl, co owocuje znacznie dłuższym niż zazwyczaj czasem tworzenia poszczególnych plansz. Komiks na pewno ukaże się w przyszłym roku.

Ken Kristensen zdradził z kolei, że z trzecim story-arciem powróci rewelacyjnie oceniany "Todd, The Ugliest Kid on Earth". Na łamach nowej historii chłopiec będzie chciał dołączyć do skautów, ale jego matka nie zapłaci mu za uniform. Obrażony Todd dołączy więc do... Kongijskiej dziecięcej armii. W planach jest także spin-off serii opowiadający o ulubionym programie telewizyjnym Todda.

Marc Bernardin zdradził, że kontynuacja "Genius" dla studia Top Cow na razie jest na etapie planowania. Żadne, nawet wstępne szkice jeszcze nie powstały.

Twórcy zdradzili także kilka szczegółów na temat różnic pomiędzy pracą dla DC i Marvela, a dla Image. Burnham potwierdził, że pracując dla "wielkiej dwójki" jest się po prostu wyrobnikiem, nawet jeśli ma się uznane nazwisko.Nieco lepiej mają scenarzyści, lecz Kyle Higgins przyznał, że prawdopodobnie nawet gdyby był Scottem Snyderem to nie miałby właściwie żadnych szans na to, by "C.O.W.L." zostało wydane np. w DC Vertigo. Faktem jest, że wydawcy po prostu przychodzą i dają twórcom projekty do zrobienia, a tak naprawdę bardzo sporadycznie patrzą na to, czy dana postać "leży" określonemu scenarzyście czy rysownikowi. Dlatego też w DC i MArvelu młodzi twórcy przebijają się dopiero wtedy, gdy na dzień dobry dostają do pisania czy rysowania postać lub grupę, przy której dobrze się czują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz