Moim rozmówca był Jakub Pietrasik - jeden z szefów wydawnictwa Taurus Media, które na bieżąco publikuje kolejne tomy "Żywych Trupów", a już wkrótce do swojej oferty dołączy także "Black Science" (listopad 2014) oraz "Lazarus" (początek 2015).
Image Comics Journal: Może to będzie nietypowe rozpoczęcie, ale najpierw chciałbym poprosić o podsumowanie. Taurus w tym roku obchodzi dziesiąte urodziny i chciałbym się dowiedzieć jak oceniacie ten czas? Czy jesteście dokładnie w tym miejscu w którym chcieliście się znaleźć? Po drodze coś Wam nie wyszło, albo coś wyszło lepiej niż się spodziewaliście?
Jakub
Pietrasik: No parę potknięć mieliśmy, co każdy kto obserwował rynek widział.
Ale dzięki wsparciu, tak na dobrą sprawę, naszych klientów udało nam się wyjść na
swoje. W tym roku w Łodzi dostaliśmy nagrodę dla najlepszego wydawnictwa, z
czego zresztą się bardzo cieszymy, a i uświetniło to dziesiątą rocznicę
istnienia wydawnictwa. Jest może nawet lepiej niż się spodziewaliśmy. Nie
przypuszczaliśmy że tak szybko będziemy zwiększać ilość tytułów, które
wydajemy. Parę strzałów w dziesiątkę było i to się na pewno opłaciło.
Czyli
można dzisiaj powiedzieć że Taurus jest wydawnictwem stabilnym, niezagrożonym i
można liczyć na kolejnych dziesięć lat istnienia?
Tfu, tfu,
tfu, odpukać w niemalowane. Chcemy być za kolejnych dziesięć lat. Chcemy żeby
naszych komiksów było dwa razy więcej. Już teraz, kroczek po kroczku, będziemy
zwiększać zarówno ilość tytułów jak i częstotliwość tych już wydawanych. Mamy
nadzieję poszerzać ofertę – w tym momencie mamy jednak najwięcej tytułów
franko-belgijskich, trochę mocniej wracamy do pozycji z USA, ale na tym nie
chcemy poprzestawać. Po prostu cały czas szukamy kolejnych niszy w naszym
rynku, żeby je wykorzystać.
Spotkałem
się kiedyś z pewną opinią o którą chciałbym zapytać. Czy jest prawdą, że gdyby
nie ”Żywe Trupy” to obecnie wydawnictwa Taurus mogłoby już na naszym rynku nie
być? Na samym początku mieliście kilka, nazwijmy to, ”wtop” jak chociażby
”Zbir”, który się kompletnie u nas nie przyjął, ”Queen & Country” które też
dość szybko przestało się ukazywać, podobnie jak ”Ja, Wampir”. Natomiast seria
Roberta Kirkmana trwa od samego początku i co moment ukazują się dodruki.
Prawda jest
taka, że ”Żywe Trupy” są naszym motorem napędowym i dzięki temu, że był ten
komiks, a później jeszcze wyszedł serial oraz wszystko wokół tej serii zaczęło
się szybciej kręcić, to my mogliśmy pozwolić sobie z eksperymentami, którym
wówczas był komiks francuski. Owszem, mieliśmy ”wtopy” jak wspomnianego ”Zbira”
którego ja osobiście nie mogę sobie odżałować i przysięgam że jak wygram w
totka to tę serie wydam po kosztach, bo jest to świetny komiks. Uważam go za
taką pozycję, którą każdy powinien mieć na półce. Nie przyjął się na naszym rynku i bardzo
mnie to boli. ”Queen & Country” będziemy kontynuować. To co wydaliśmy
zamknęło pewien wątek, a chcieliśmy spróbować też z innymi tytułami. Natomiast
wracając do pytania, nie mieliśmy takiego momentu, w którym doszlibyśmy do
wniosku że bez ”Żywych Trupów” nie dalibyśmy rady dalej pociągnąć, po prostu
nie rozwijałoby się to tak szybko. Nie mielibyśmy tej rezerwy finansowej jaką
się udało zrobić dzięki tej serii. Dzięki nim mogliśmy popróbować z innymi
rzeczami.
Jestem
ciekaw tego, czy gdy kupowaliście licencję na ”Żywe Trupy” to sądziliście, że
seria ta kiedyś się skończy? :) Bo jakby nie patrzeć dziesięć lat temu pozycja
tej serii w USA nie była zbyt ciekawa. Sprzedawała się kiepsko, mówiono nawet o
kasacji i można było spodziewać się góra kilku tomów. No a tu proszę – dziś
wydaliście 21 odsłonę i końca nie widać.
Na początku
ludzie się z nas śmiali i pukali się w głowę, że wydajemy czarno-białą serię o
zombie. Niektórzy mówili wręcz że to nie miało prawa się przyjąć na naszym
rynku, ale jakimś dziwnym zrządzeniem losu poszło i idzie dalej. Jak my
braliśmy tę serię to chcieliśmy spróbować nowego komiksu dla dorosłych z USA,
który nie byłby ze stajni DC, a konkretnie Vertigo. Trafiło się Image, a oni
też wówczas nie mieli tak mocnej pozycji jak obecnie. ”Żywych Trupów” przeczytaliśmy
pierwszy album – wyglądało to dość dobrze, scenariuszowo było czymś nowym,
świeżym. Zawierzyliśmy i wydaliśmy jako jeden z naszych pierwszych tytułów.
Okazało się, że stało się to niejako naszą serią sztandarową.
Czy było
trudno sprowadzić ”Żywe Trupy” do Polski?
Absolutnie
nie. Image chyba też nie wierzyło, że seria ta będzie mieć po latach taki
wydźwięk oraz tak duży wpływ na popkulturę. To były proste rozmowy. Wystarczyło
parę maili i uznali, że skoro ktoś chciał kupić taki tytuł, to proszę bardzo.
Obecnie gdy prowadzimy rozmowy z francuzami i oni się dowiadują, że jesteśmy w
Polsce wydawcą ”Żywych Trupów” to momentalnie bardziej chcą z nami prowadzić
negocjacje. W końcu to oznacza, że my jako Taurus wiemy co robimy.
Obecnie,
gdy bardzo znacząco poszerzyliście swoją ofertę, czy oprócz ”Żywych Trupów”
macie jakiś równie mocny motor napędowy?
Tak,
zdecydowanie. Serie które obecnie wydajemy również idą bardzo dobrze. Chociażby
”Locke & Key”, który jest hitem, strzałem w dziesiątkę. Bardzo się cieszę,
że się udało. ”Parker” również. Ja sam bardzo liczę na ”Lazarusa” i ”Black
Science” z Image Comics, które ukażą się dzięki naszemu wydawnictwu. Natomiast
”Żywe Trupy” non stop dobrze idą, cały czas planujemy kolejne dodruki. Może nie
tak, aby cały czas były wszystkie dostępne, ponieważ chcemy aby rynek się
trochę przegłodził, żeby się trochę czytelnicy pomęczyli :) Dzięki ”Żywym
Trupom” mamy spokój. Już inne serie spokojnie zarobiłyby zarówno na siebie jak
i na nasze wydawnictwo, dzięki czemu moglibyśmy kontynuować pracę, ale seria
Kirkmana daje nam dodatkowy spokój.
Może to
być nadinterpretacja z mojej strony, ale pamiętam że między trzecim a czwartym
tomem ”Żywych Trupów” była dość długa przerwa wydawnicza. Ten drugi w końcu
ukazał się w cenie 40zł co było mocnym skokiem ceny. Jestem ciekaw dlaczego tak
się stało? Czy spowodowały to „wtopy” o których wcześniej wspomnieliśmy?
Tak, wtedy
też właśnie wyszły te sytuacje ze ”Zbirem” czy ”Losers”, którzy sprzedali się u
nas zgodnie ze swoim tytułem :) Mieliśmy wtedy zator finansowy, zmniejszyliśmy
nakłady no i to się odbiło na cenie. W tym momencie rynek zmienił się na tyle,
że nie możemy po prostu zejść z obecnej ceny. Na polskim rynku powstało takie
błędne koło. Komiksy są drogie, więc się nie sprzedają w dużych nakładach. No a
skoro nie sprzedają się w dużych nakładach, więc są drogie. Niestety nie da się
z tego wyjść. Pojedyncze próby wysokonakładowych publikacji typu Manzoku z ”Y:
the Last Man” to... no sami wiemy jak to się skończyło, a żal, bo moim zdaniem
to akurat była świetna seria.
Też i o
to chciałem zapytać. Czy oprócz kontynuacji ”Skorpiona” czy ”Mureny” Taurus
chciałby przejąć jakąś serię od innego wydawcy? Na przykład wspomnianego ”Y”,
bo chyba można zaryzykować stwierdzenie, że czytelnicy się domagają.
Jeśli
chodzi o serie francuskie to po prostu kontynuujemy to, co zostało porzucone.
Może dla Egmontu nakłady które my robimy nie są imponujące, no bo w końcu jest
to wielka korporacja która działa zupełnie inaczej niż my – mały wydawca. Ale nam
to w zupełności starcza i przekonujemy się, że te nakłady są lepiej dopasowane
do naszego, bardzo specyficznego rynku. Czy będziemy kontynuować coś z serii
amerykańskich? Na pewno nie ”Y”. Niestety z Vertigo nie możemy negocjować. Oni
mają twarde warunki, gdzie oni wolą nie zarobić ani złotówki niż dostać mniej
niż oczekują. Nie da się z nimi negocjować, gdy słyszy się że ”przecież Manzoku
wydało tego znacznie więcej, czemu Wy nie możecie?”. Odpowiadamy że firma ta
upadła przez to, a oni ”no tak, ale to nic nie tłumaczy”. Weź tu rozmawiaj i
bądź mądry.
Wspomniałeś
już, że serial ”Żywe Trupy” napędził Wam sprzedaż komiksu. Zdradzisz jak
bardzo?
Trzeci
dodruk pierwszego albumu – niech to wystarczy za odpowiedź :) Zresztą nie
jestem pewien czy boom na ”Żywe Trupy” wciąż trwa.
Ostatnio
pojawiła się zapowiedź drugiego aktorskiego serialu, potwierdzono trzecią serię
jednej gry komputerowej, ogłoszono prace nad drugą, jest już nawet Monopoly w
wersji ”The Walking Dead”.
Tak, serial
wzmógł nam sprzedaż tej serii, ale trzeba też dodać że ta i tak już była
całkiem sympatyczna. Nam się ”jedynka” non stop sprzedaje. Co ciekawe, tego
tomu w tym momencie sprzedaliśmy chyba trzy razy więcej niż ”trójki”, co też
pokazuje że w większości przypadków ktoś kupuje tylko jeden album komiksowy,
żeby jakiś mieć i koniec. Teraz słyszałem że w modzie będzie postapokalipsa
typu ”Mad Max”. Jak się wampiry skończyły, pojawiły się zombie. Gdy i one się
skończą, ma być postapo.
W pewnym
momencie Taurus odszedł mocno od wydawania tytułów z USA, co pewnie było
spowodowane nietrafionymi inwestycjami?
Nie tylko.
Wtedy też dostrzegliśmy niszę w rynku pod postacią komiksu mainstreamowego
francuskiego. Egmont jakby zupełnie odszedł od tego kierunku, a w Polsce
zaczęło pojawiać się sporo komiksów, nazwijmy to ”artystycznych”, bardziej
zaangażowanych, a zaczęło brakować historii typu ”zabili go i uciekł”. Takiej
czystej rozrywki czy jak to nazywam – czytadła. No i spróbowaliśmy. Okazuje
się, że był to dobry strzał. Teraz wydajemy chyba najwięcej serii
głównonurtowych francuskich i to samo chcemy teraz zrobić z komiksem
amerykańskim.
I o to
właśnie chciałem zapytać w następnej kolejności. Dlaczego Taurus właśnie teraz
uznał, że jest czas na nową falę tytułów z USA?
Usiedliśmy,
chwilę porozmawialiśmy i uznaliśmy, że po prostu najwyższa pora wrócić, że nie
możemy siedzieć zamknięci w komiksie francuskim, bo inni wydawcy też poczuli że
jest w tym jakiś interes, że można coś tutaj zrobić i jeśli będziemy się
ograniczać, to koniec końców kiedyś nam się musi noga potknąć. Idąc śladem
chociażby wydawnictwa Image Comics, które obecnie wyszukuje autorów po całym
świecie – tam są Chorwaci, Włosi, mnóstwo osób z Europy wschodniej. Oni non
stop próbują, cały czas sprawdzają nowych autorów i nowe tytuły. To na jaki
poziom oni się wzbili przez ostatnie lata świadczy o tym, że jest to
przemyślane. Chcemy iść ich tropem – sprawdzić różne tytuły, nowe sposoby
wejścia w rynek i zainteresowania czytelnikiem czymś nowym. Dlatego teraz
mocniej stawiamy na mainstreamowy komiks amerykański, później może coś innego.
Mamy parę tytułów japońskich które bardzo chcielibyśmy wydać, ale... jak ktoś
prowadzi wydawnictwo mangowe to doskonale wie jak się rozmawia z Japończykami
:)
Jestem
ciekaw czy ”Parker” oraz ”Locke & Key” to były takie pierwsze strzały
Taurusa, czy też chcieliście sprowadzić do Polski jakiś inny tytuł z USA, ale
się nie udało?
”Parker” to
był mus, po prostu musieliśmy to sprowadzić. Ja i mój ojciec... Właśnie, tak na
dobrą sprawę Taurus składa się z trzech stałych osób i to jestem ja, mój ojciec
i moja mama <śmiech> Z czego moja mama sygnuje nasze komiksy nazwiskiem i
robi korektę, natomiast my się z tatą zajmujemy niemal całą resztą we dwóch. Dość szybko
podejmujemy decyzje dotyczące tego co nam się podoba, a właśnie takie komiksy
wydajemy – te pozycje, które sami chcielibyśmy przeczytać. Darwyn Cooke ma u
nas honorowe miejsce na półce z komiksami, dlatego gdy tylko zobaczyliśmy
”Parkera” to byliśmy pewni, że to właśnie chcemy. Natomiast ”Locke & Key”
śledzę od samego początku. Gdy wyszedł szósty, ostatni, zwróciliśmy się do IDW
o prawa.
Czy
Taurus jest może zainteresowany tytułami licencyjnymi? Tak na szybko przychodzi
mi do głowy cykl ”Transformers”. Marka jest znana także w Polsce dzięki filmom,
figurkom czy serialom animowanych, komiksy zbierają niezłe opinie, no i wydaje
je IDW z którym macie już całkiem niezły kontakt.
Tu się może
powtórzyć, ale my jako Taurus wydajemy komiksy które nam się podobają.
”Transformersy” nam po prostu nie przypadają do gustu. I tu może od razu
uprzedzę – ”My Little Pony” też na pewno nie wydamy :)
Trudno w
końcu nie zapytać o ”Black Science”. Jak rozumiem seria się spodobała i dlatego
trafia do Polski? :)
Tak. Już po
dwóch pierwszych zeszytach wiedziałem, że to jest to, że to historia którą ja
chciałbym przeczytać po Polsku, cały czas chcę wiedzieć co będzie dalej.
Zakończenie pierwszego zeszytu – czapki z głów. pierwszy album też bardzo
sympatycznie wypada – są zwroty akcji i ja po prostu chcę wiedzieć co będzie dalej.
Kreska, sposób malowania, kolory które tam są położone, to wszystko sprawiło że
gdy jeszcze nie wyszedł szósty zeszyt, czyli nawet pierwszy trejd nie był
gotowy, to my już pisaliśmy do Image właśnie o ten tytuł.
Zatem
trudno nie zapytać o ”Deadly Class” i ”Low”
Ten
pierwszy też mi się bardzo podoba. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, ale...
Image wie, że interesujemy się tym tytułem i podobno nie jesteśmy jedynym
polskim wydawnictwem, które pyta o tę pozycję, więc kto wie czy trochę nie
powalczymy. Ja jestem zachwycony sposobem, w jaki przebiega tam narracja
obrazem. Fabularnie nie jest to dla mnie nic nowego, nie czuje w tym powiewu
świeżości, ale sposób opowiadania tej historii jest na tyle ciekawy, że również
chcemy od razu wiedzieć co będzie dalej. Po zamknięciu pierwszego trejda
chciałbym od razu mieć w rękach drugi. Tak więc ”Deadly Class”, Remender – tak
zdecydowanie lubię te klimaty.
”Low” ma
genialne okładki. Ale podobne opinie pojawiają się pod adresem ”Black Science”
– że wszystko jest pięknie namalowane, ale fabularnie to kuleje, a postacie nie
są aż tak wyraziste jak mogłyby być. Ja się z tym nie zgodzę, uważam że
wszystko jest w tym komiksie takie jakie powinno być. Co do ”Low” to jeszcze
tych zeszytów jest odrobinę za mało żebym już mówił, że ”tak, wejdziemy w to,
to jest to czego szukamy”. Jest dużo komiksów ze stajni Image które mi się
podobają, ale boję się tego. Na przykład bardzo podoba mi się ”Chew”, które
zostanie wydane przez Mucha Comics, ale my baliśmy się tego tytułu. Nauczeni tym,
co się stało ze ”Zbirem”, który jest jednym z moich ulubionych komiksów, nie
wiedzieliśmy czy ta seria ze swoim specyficznym poczuciem humoru trafi do
czytelnika. Życzę Christine i Musze jak najlepiej, ale sami obawialiśmy się
tego komiksu.
”Lazarus”
wydaje się być pewniakiem do miana hitu wydawniczego. Scenarzysta jest w Polsce
już znany właśnie dzięki Taurusowi (”Queen & Country”, ”Zamieć”, ”Odwilż”).
Seria zbiera dobre oceny w USA. Chyba nie ma się czego obawiać?
My też się
śmiejemy że to jest nasz pewniak, ale oczywiście nie możemy puścić tego samopas
i obserwować co się będzie działo. Seria w tym momencie ma chyba dwa trejdy, bo
nie pamiętam ile mam na półce :) Ta seria jest nietypowa. Po pierwszym albumie
to mi się ”tylko” podobało. Komiks dobry, cyberpunkowy, z taką dystopijną
przyszłością, sprawnie poprowadzona fabuła. I wtedy pojawia się drugi album,
który nosi tytuł ”Lift”. Brzmi dziwnie, jakieś wzniesienie lub też uniesienie?
I tam po za głównymi bohaterami, w tym oczywiście Forever, poznajemy ludzi
którzy gdzieś tam są w tle. Oni nie stanowią siły znaczącej w tym świecie, to
są po prostu ludzie żyjący w ciężkich czasach. I wtedy poczułem ”tak, to jest
dokładnie to i w ten komiks musimy wejść”. Naciskaliśmy od razu bardzo mocno i
dość szybko dostaliśmy możliwość wydania tego w Polsce.
Skoro
już o tym wspomniałeś. Jak przeprowadza się negocjacje w sprawie komiksów z
Image?
Różnie.
Niektórzy twórcy pokroju Roberta Kirkmana mają swoich osobistych agentów,
niektóre serie mają swoich, a po jeszcze inne tytuły trzeba się zwrócić
bezpośrednio do Image. Tutaj nie ma reguły, po prostu najpierw trzeba
zadzwonić, napisać, dowiedzieć się i cisnąć w tym kierunku.
Pogdybajmy
przez chwilkę :) Gdyby Image zadzwoniło do Taurusa i powiedziało ”Słuchajcie,
damy Wam do wydania za darmo jeden, dowolny tytuł, ale tylko jeden”. Co by to
było?
Oooojejku...
Cholera, Image wydaje za dużo dobrych tytułów w tym momencie. Mnie mój portfel
boli jak chce sobie kupować to wszystko. Ech... no nie wiem. Niech będzie
”Deadly Class” <śmiech> Albo nie, może jeszcze ”Pretty Deadly”.
I na sam
koniec. Skoro już wspomniałeś że co miesiąc portfel Cię boli przy kupowaniu
komiksów z Image, to zdradź proszę jakie to serie?
Ostatnio
”Undertow” mi się bardzo podobało rysunkowo. Dzisiaj na festiwalu sobie kupiłem
”Sex Criminals” – chcę zobaczyć co to właściwie jest. Kontynuuję ”Chew”,
zbieram ”Sagę” oczywiście, która jest obłędnym komiksem. Wszystkie które my
wydajemy oczywiście. Co tam jeszcze? Tego Image jest mnóstwo, oni wydają tyle dobrych
serii, a jeszcze sporo nie ukazało się w formach trejdów. ”Low” na pewno będę
brał jak wyjdzie zbiorczo.
Dziękuję
za rozmowę
Dzięki za wywiad :) Fajnie się dowiedzieć czegoś o wydawnictwie z którego komiksy się kupuje. Życzę Panu Jakubowi jak największej sprzedaży nowych i już wydawanych tytułów, żeby mógł wprowadzać coraz nowsze serie, oczywiście tak, aby nasze portfele wytrzymały :D
OdpowiedzUsuńSuper, konkretny wywiad. Oby więcej takich. Bardzo fajnie się czytało. Taurus jest jednym z najlepszych wydawców w Polsce pod względem doboru tytułów. :)
OdpowiedzUsuń"”Queen & Country” będziemy kontynuować." Wiadomość dnia. :D A ogółem to wspaniały wywiad, gratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad z bardzo konkretnymi pytaniami. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wywiad. Życzę powodzenia Taurusowi z "Lazarusem" bo to świetna seria i powinna funkcjonować na naszym rynku. Na miejscu Taurusa nie walczyłbym o "Deadly Class", ale uderzył w "Southern Bastards". Tak w ogóle to ciekawie rozegrali sprawę z Egmontem i europejskim komiksem, chciałbym żeby u nas wydali "Diabolika". Włoski klasyk, a w Polsce cisza. :-(
OdpowiedzUsuńSpoko goście w tym Wydawnictwie. Nareszcie ktoś, kto się nie pitoli i nie zasłania tajemnicami (Egmont) tylko zapodaje kawa na ławę - konkret. BRAWO!
OdpowiedzUsuńA ja mam szczerą nadzieję że Taurus zabierze się za Sex Criminals - dla mnie to chyba obecnie najbardziej intrygująca seria.
OdpowiedzUsuń