niedziela, 30 listopada 2014

Okładka tygodnia #48

Odliczanie do pięćdziesiątej odsłony "Okładki tygodnia" trwa w najlepsze i trzymam mocno kciuki, by było z czego wybierać, ponieważ już wybrałem formę, jaką przybierze ten mały, blogowy jubileusz. Ale to za dwa tygodnie. Dziś wezmę na tapetę komiksy wydane w minioną środę, wśród których znalazła się jedna perełka. Czytajcie dalej.
3. Lazarus #13 - wyróżnienie to nie ma nic wspólnego z tym, że wczoraj wdałem się w dyskusję na forum Avalonu, która dotyczy sposobu wydawania tej serii ;) To po prostu dobra okładka jest. Michael Lark przedstawił na niej dwie nieznajome postacie i umiejętnie stworzył klimat niepokoju. Nic tu nie wiemy na pewno. Nawet tego czy osoba z nożem chce zabić postać przy oknie czy też ją chroni. Małym, dodatkowym plusem jest fakt, że chociaż na okładce jest postać kobieca, to rysownik nie przedstawił jej jako symbolu mokrych snów nastoletnich chłopców, ale to akurat jest reguła, jeśli chodzi o Michaela Larka. Wyróżnienie za niepokój i mnóstwo pytań, jakie zadaje rysunek.
American Legends #5 - kolejną, cotygodniową miniserię od Image porzuciłem już po pierwszym numerze. Jest to tematycznie podobne do "Manifest Destiny", lecz nieporównywalnie słabsze. Podczas lektury przestałem się dziwić, że studio Top Cow jakoś mocno nie przyłożyło się do promocji tego tytułu. No ale akurat ta okładka wyszła twórcom rysunków całkiem fajnie. Stwór przedstawiony na niej jest intrygujący, nieźle zagrały światłocienie, logo wreszcie nie gryzie się z resztą coveru, a całość jest dobrze narysowana i pokolorowana. Szkoda tylko, że do końca nie wiadomo kogo wyróżniam, ponieważ jako autorów rysunków wypisano tylko lakonicznie Studio Hive.
1. Trees #7 - będę musiał kiedyś podliczyć ile razy już wyróżniałem tę serię w "Okładce tygodnia", ale na pewno nie mam najmniejszych wątpliwości - w tym tygodniu Jason Howard znowu jest zwycięzcą. Bardzo lubię gdy okładki komiksów do czegoś nawiązują. Ta oparta jest na jednym z najsłynniejszych zdjęć świata i nie można odmówić artyście tego, że nie ma on wyczucia. Minimum użytych przy rysunku środków także dał świetny efekt - chociaż na coverze nie ma właściwie nic, trudno oderwać od niej oczy. I chyba właśnie tak powinny działać okładki.

Linkowisko, zbiór pominiętych

W dzisiejszej odsłonie "Linkowiska" znajdziecie sześć odnośników do tekstów, których część nie jest najświeższa, ale po prostu umknęła mi w odmętach Internetu. Zdarza się :) Dlatego też jeśli Wy traficie na tekst, którego jeszcze nie wstawiałem, nie krępujcie się i dajcie znać.

Tym razem wytropiłem
  • Dwie opinie o "Sadze". Jedna z nich pochodzi z łamów KZet, natomiast druga z bloga Funtastyka, który komiks bierze na tapetę niezwykle rzadko.
  • Kolejna niezbyt pochlebna recenzja "Sex", tym razem z Gildii Komiksu.
  • O pierwszym tomie "Fatale" piszą na Paradoksie.
  • Natomiast "Chew" na talerz wzięła Aleja Komiksu.
  • Na sam deser - blog "Coś z zupełnie innej beczki" i zeszytówka z zeszłej niedzieli, w stu procentach o komiksach z Image.

Klasyczni bohaterowie Image w komiksie DC? Tak, to w pewnym sensie możliwe

Jakiś czas temu pojawiła się ciekawa informacja, która kompletnie mi umknęła. Otóż w jednej z odsłon wydawanego przez DC Comics cyklu "Multiversity" Granta Morrisona pojawi się Ziemia-41. Co w tym nadzwyczajnego? Otóż jak zdradził sam scenarzysta, w świecie tym pojawią się bohaterowie oparci na klasycznych tworach wczesnego uniwersum Image. Wśród nich takie postacie jak Dino-Cop (Savage Dragon), Spore (Spawn) czy Nimrod Squad (Youngblood).

Co prawda nie wiadomo w którym z zeszytów "Multiversity" pojawi się wspomniana Ziemia-41, ale znana jest niewielka grafika prezentująca Dino-Copa (EDIT: ten pojawił się już w pierwszym numerze komiksu) oraz Spore'a.
To nie pierwsi bohaterowie z innych wydawnictw, którzy pojawili się bądź pojawią na łamach "Multiversity". W pierwszym numerze cyklu znalazło się miejsce dla lekkiej parodii kilku znanych herosów Marvela.

piątek, 28 listopada 2014

Nie tylko komiks #12

Marka ”The Walking Dead” rozlała się z komiksu na mnóstwo innych, nazwijmy to platform. Pojawił się serial, w produkcji jest jego spin-off, uraczono nas lepszymi i gorszymi grami komputerowymi (no dobra, tylko jedną zdecydowanie gorszą), grami planszowymi, figurkami, słuchowiskami, a wśród tego wszystkiego znajduje się też książkowy cykl powieści. Tu Robert Kirkman połączył siły z Jay’em Bonansingą i razem stworzyli już cztery jego odsłony, a w planach mają kolejne trzy. W dzisiejszej odsłonie ”Nie tylko komiks” przyjrzymy się pierwszemu tomowi cyklu, który w Polsce opublikowało wydawnictwo Si Qua Non pod tytułem ”Narodziny Gubernatora”.

Kirkman o tym, co zmieniłby w serialu "The Walking Dead"

Kadr, który widzicie powyżej, pochodzi w szóstego epizodu pierwszego sezonu serialu "The Walking Dead". Jego fabuła skupiła się na wizycie Ricka i jego ekipy w siedzibie Centrum Chorób Zakaźnych, gdzie spotkali doktora Edwina Jennera. Po latach, Robert Kirkman wypowiedział się na temat właśnie tego epizodu. Otóż stwierdził on, że gdyby miał na nowo pisać skrypty do serialu, to usunąłby cały ten wątek.

MOŻLIWE SPOILERY

W odcinku tym dr. Jenner zdradza Rickowi, że wszyscy żywi są zarażeni wirusem, który po śmierci zmienia ludzi w zombie i wcale nie trzeba być wcześniej ugryzionym, by się przemienić. Robert Kirkman przypomina, że w komiksie ujawnił to znacznie później, co było ogromnym szokiem dla wszystkich bohaterów. Twórca "The Walking Dead" dziś uważa, że tajemnicę tę zdradził zbyt wcześnie i lepiej by było, gdyby przerzucił to na drugi lub trzeci sezon.

Oczywiście zaraz potem Kirkman dyplomatycznie dodaje, że mimo to odcinek był fajny, a aktor grający dr. Jennera świetnie wywiązał się ze swojego zadania.

Zapowiedź pierwszego numeru "Graveyard Shift"

"Graveyard Shift" to komiks duetu Jay Faerber/Fran Bueno, który Image Comics zapowiedziało na grudzień. Od tego czasu nie pojawiła się właściwie żadna informacja na jego temat, więc i na tym blogu nie można było znaleźć wpisów poświęconym temu tytułowi. Gdy pojawił się specjalny preview, postanowiłem to zmienić. W rozwinięciu posta znajdziecie sześć stron z nadchodzącego, premierowego numeru.

czwartek, 27 listopada 2014

Top 5 #23 - Najlepsze komiksy Image wydane w Polsce w 2014 roku

Jeszcze dwa lata temu nie pomyślałbym, że przyjdzie mi pisać takie podsumowanie. Niemniej faktem jest, że w tym roku polscy wydawcy uraczyli nas aż ośmioma komiksami z charakterystycznym logo Image na okładce. Dlatego też pierwszą z CZTERECH odsłon "Top 5", które mają za zadanie podsumować nieco 2014 rok publikuję już w listopadzie, gdyż lista pozycji Image opublikowanych w naszym kraju jest niestety zamknięta. Piszę "niestety", ponieważ wciąż jestem delikatnie zawiedziony przesunięciem "Black Science" na styczeń, gdyż komiks ten na pewno znalazłby się w dzisiejszym zestawieniu. Co zatem załapało się do niego? Sprawdźcie sami.

Nowy tytuł Spencera w Image

Ci z Was, którzy polubili Marvelowskie "Superior Foes of Spider-Man" na pewno ucieszą się z powodu tego, że twórcy tego komiksu - scenarzysta Nick Spencer oraz rysownik Steve Lieber - ponownie połączą siły, tym razem w Image. Twórca takich tytułów jak "Morning Glories" czy "Bedlam" ogłosił za pośrednictwem Twittera, że w przyszłym roku zadebiutuje ich wspólna seria - "The Fix". Jak dotąd nie wiadomo o czym będzie ten tytuł, ale Spencer ujawnił pierwszy teaser.
Wygląda... intrygująco :)

"Thief of Thieves" - czy seria będzie kontynuowana?

Przyznaję szczerze - byłem jeszcze do niedawna przekonany, że 25 numer "Thief of Thieves" jest jednocześnie ostatnią odsłoną serii, chociaż go jeszcze nie czytałem. W zapowiedziach Image próżno szukać kolejnych zeszytów, on sam sprzedawał się dość kiepsko, a dodatkowo #25 miał stanowić domknięcie wątków z wszystkich dotychczasowych numerów. Tymczasem Shawn Martinbrought udzielił wywiadu, z którego wynika że "Thief of Thieves" wkrótce powróci.
Wszystko z powodu zdania, które pojawia się na samym początku rozmowy z serwisem CBR, gdzie Martinbrought stwierdza, że praca nad dotychczasowymi numerami "Thief of Thieves" była dla niego dobrą zabawą i cieszy się, że nadal tak będzie.

Artysta stwierdził, że coraz częściej wyśmiewany przez czytelników "pokój twórców" wymyślony przez Roberta Kirkmana w dużej mierze sprawił, że "Thief of Thieves" doczekał się aż 25 numerów. Martinbrought stwierdził, że było to dla niego bardzo pouczające doświadczenie. Jako przykład skuteczności tej metody, przypomina on o tym, że końcowe sceny runu Jamesa Asmusa, które de facto wymyślił Andy Diggle. O tym scenarzyście artysta powiedział nieco więcej. Otóż współpracował on z nim też przy dwóch numerach "The Losers" dla DC Vertigo, lecz dopiero przy tytule tworzonym dla Image Comics znacznie lepiej go poznał. Martinbrought żałuje, że Diggle nie jest mocniej obecny w komiksach. Artysta uważa, że twórca ten jest jednym z najbardziej utalentowanych scenarzystów w USA i zdecydowanie powinien częściej stawiać na dobre historie kryminalne.

Kolejne słowa rysownika ponownie świadczą o tym, że "Thief of Thieves" będzie się nadal ukazywać. Otóż zapytany o plany na przyszłość powiedział, że rysowanie tej serii zajmuje mu mnóstwo czasu, ale równolegle pracuje on nad "The Ren" dla wydawnictwa First Second, które miało ukazać się w 2015 roku, lecz termin ten jest niemal niemożliwy do spełnienia. Martinbrought obiecał, że dołoży wszelkich starań, by pozycja ta pojawiła się jak najprędzej.

Jak więc sami widzicie, można spodziewać się kolejnych numerów "Thief of Thieves". Niestety słowa rysownika to jedyne, co o tym świadczy. Jeśli pojawią się jakieś konkretne fakty, na pewno Was o tym poinformuję.

wtorek, 25 listopada 2014

Z archiwum Image #8

Witam w ósmej odsłonie "Z archiwum Image" - rubryki, która zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zmienia nieco swoja formę. Od dziś bowiem będę brać na tapetę pierwsze numery klasycznych serii, które ukazywały się w początkowych latach istnienia wydawnictwa Image. Uznałem, że warto zacząć od komiksu, który ukazał się w lipcu 1994 i chociaż nie jest pozycją najwyższych lotów, to jednak trudno przejść obok niego obojętnie. Zapraszam do rozwinięcia.

Vaughan opowiada o "Sadze"

Jakiś czas temu premierę miał 24 zeszyt regularnej serii "Saga", który kończył czwarty story-arc. Teraz seria udała się na kilkumiesięczny urlop, dzięki czemu zapracowany Brian K. Vaughan znalazł trochę czasu na rozmowę z serwisem CBR. I miał o czym, ponieważ tworzony przez niego komiks ostatnio znów jest na ustach wszystkich i to z wielu powodów.
Vaughan powtórzył po raz kolejny, że spodziewał się iż "Saga" padnie po kilku numerach. Tymczasem niedawno na sklepowych półkach znalazł się pierwsze wydanie Deluxe HC, zbierający 18 zeszytów komiksu. Z tej okazji scenarzysta chciał publicznie podziękować Ericowi Stephensonowi oraz Robertowi Kirkmanowi, którzy bardzo mocno zabiegali o to, by wbrew obawom Vaughana komiks ukazał się pod szyldem Image Comics. Jednocześnie dodał, że wydanie Deluxe HC nie będzie mieć dodruków, więc jeśli czytelnicy chcą je nabyć, powinni zrobić to czym prędzej.

W twardookładowym wydaniu Deluxe twórcy przedstawili cały proces powstawania każdego numeru serii "Saga". Pada tam stwierdzenie, że Vaughan uwielbia oglądać wstępne szkice Fiony Staples. Dziennikarz CBR-u zaproponował, by w takim razie opublikowali zbiór prac artystki. Scenarzysta uznał, że jest to ciekawy pomysł, ale raczej nie doczeka się realizacji.

Ostatnie kontrowersje dotyczące komiksu dotyczyły okładki wydania Deluxe HC, na którym widzimy małą Hazel karmioną piersią. Vaughan potwierdził, że nawet Eric Stephenson nie był pewien, czy taki cover będzie sprzyjać sprzedaży komiksu. Ostatecznie jednak stwierdził, że autorzy "Sagi" zrobią co chcą i jak się okazuje, pomimo głosów sprzeciwu w Internecie, twórcy nie otrzymują informacji o bojkocie czytelników. Deluxe HC sprzedaje się dobrze.

W nowym story-arcu Brian K. Vaughan poświęci nieco więcej miejsca konfliktowi pomiędzy Landfall, Wreath i Królestwem Robotów. Oprócz tego kontynuować będzie wątki, z którymi zostawił nas na końcu 24 numeru serii - celowo nie zdradzam o czym one były. Ujawniono przy okazji wygląd okładki "Saga #25", którą możecie obejrzeć TUTAJ.

Na koniec rozmowy Vaughan potwierdził, że wraz ze Staples wiedzą jak wygląda Hazel-narratorka komiksu i ile ma lat, lecz mają nadzieję nie zdradzić tego zbyt szybko czytelnikowi.

Specjalne warianty okładek do "East of West #16"

Szesnasty numer serii "East of West" rozpoczyna historię "The Apocalypse: Year Two" i z tej okazji nie tylko otrzyma kilkanaście dodatkowych stron, ale także aż siedem wariantów okładek. Autorem wszystkich jest oczywiście Nick Dragotta, a tak naprawdę nie jest to nic innego jak podzielony na siedem części rysunek przedstawiający wszystkich najważniejszych bohaterów serii stworzonej przez Jonathana Hickmana. Zobaczyć go możecie poniżej.

Image wydaje, Image przesuwa - 26.11.2014

W dniu jutrzejszym do sprzedaży na terenie USA trafią następujące komiksy od Image

American Legends #4 (Of 5), $3.99
American Legends #5 (Of 5), $3.99
C.O.W.L. #6, $3.50
Dark Engine #4, $3.50
Lazarus #13, $3.50
Madman In Your Face 3D Special, $9.99
Manhattan Projects #25 , $3.50
Oddly Normal #3 (Cover A Otis Frampton), $2.99
Oddly Normal #3 (Cover B Katie Cook), $2.99
Ody-C #1, $3.99
Prophet Strikefile #2, $3.99
Rasputin #2, $3.50
Roche Limit #3, $3.50
Sex #18, $2.99
Sheltered #13 , $2.99
Sidekick #9, $2.99
Trees #7, $2.99
Umbral #11, $3.50
Wayward #4 (Cover A Steven Cummings & Ross A. Campbell), $3.50
Wayward #4 (Cover B Philip Tan), $3.50
Wildfire #1-4 Signed Set Edition, $24.99

Ponadto wydawnictwo poinformowało o przesunięciu premiery "Low #5". Nie martwcie się jednak, ponieważ komiks ten ukaże się prędzej niż zapowiadano, gdyż przełożono go z 10 na 3 grudnia 2014 roku.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Śladami herosów #11 (z 13)

Blisko półtora miesiąca minęło od premiery ostatniej odsłony tej rubryki, więc najwyższa pora to zmienić. Dzisiaj ponownie wymieszamy ze sobą nieistniejące od dawna uniwersum Image oraz również zamknięte uniwersum DC WildStorm, by przyjrzeć się niebywale popularnym i kontrowersyjnym niegdyś przygodom grupy młodych herosów z "Gen13".

Eric Larsen zapowiada dwusetny numer "Savage Dragona"

Erik Larsen podkręca powoli atmosferę przed zaplanowaną na 10 grudnia premierą dwusetnego zeszytu swojej autorskiej serii "Savage Dragon" i publikuje na swoim Twitterze aż sześć stron z tego komiksu. Jako że wszystkie zajmują trochę miejsca, znajdziecie je w rozwinięciu newsa.

niedziela, 23 listopada 2014

C.O.W.L. vol. 1: Principles of Power (Kyle Higgins/Alec Siegel/Rod Reis)

Myślę że każde z Was potrafi wymienić przynajmniej jeden komiks, który stanowi dekonstrukcję mitu superbohatera i jednocześnie nie jest to ”Watchmen”. Rynek w USA prawdopodobnie nigdy nie będzie mieć dość odzianych w kolorowe trykoty, zamaskowanych mścicieli i jest to całkiem logiczne, że obok takich tytułów jak ”Justice League” czy ”Avengers” pojawiać się będą także tytuły, których zadaniem będzie pokazanie czegoś innego w kwestii gatunku superhero. Tyle tylko, że nie każdy z nich może być czymś nowym i interesującym, co pokazał zresztą John Michael Straczynski w swoim momentami po prostu dennym ”Sidekick”. Na szczęście wśród całej masy komiksów o trykociarzach można czasem znaleźć coś, co wnosi większy lub mniejszy powiew świeżości. Dla mnie czymś takim stało się ”C.O.W.L.”, które kupiłem w zasadzie w ciemno.

Okładka tygodnia #47

Powoli możemy już zaczynać odliczanie do pięćdziesiątej edycji "Okładki tygodnia", która z pewnością będzie nieco różnić się od tego, co widzicie na blogu każdej niedzieli już od niemal roku. Tymczasem dziś przyjrzyjmy się okładkom komiksów, które ukazały się w minioną środę. Konkurencji dużej nie było, ale jakoś udało mi się wybrać trzy, które chciałbym wyróżnić.
3. Witchblade #179 (cover B - Stjepan Sejic) - Na pierwszy rzut oka okładka ta zupełnie niczym nie wskazuje na to, że stworzył ją wielokrotnie wyróżniany już Chorwat. Na drugi i trzeci zresztą też. I w tym właśnie tkwi siła tego coveru. Sam muszę przyznać, że ilustracja jakoś szczególnie mnie nie przekonała. Po prostu nie jest zbyt ładna. Okładkę wyróżniam za to, że Sejicowi po raz kolejny udało się znacząco zmienić styl, a także zastosować pewnie co prawda dość oklepane techniki - wszak stylizacja na klasyczny plakat filmowy to nic nowego - ale chyba po raz pierwszy w swoim dorobku. Plusik za świeżość w działaniu.
2. Protectors Inc. #10 (cover B - Ben Templesmith) - Tu muszę od razu się przyznać, chociaż część z Was pewnie o tym od dawna wie. Wobec Templesmitha jestem właściwie bezkrytyczny i uwielbiam jego prace zawsze i wszędzie. Wyobraźcie więc sobie mój żal, gdy narysował variant cover do serii, którą zbieram, a ja to przegapiłem i kupiłem okładkę mdłego i słabego Gordona Purcella. Wspominam o nim nieprzypadkowo, ponieważ dla mnie cover Templesmitha ma w sobie więcej uroku, niż całe dziesięć numerów regularnego artysty serii, którą uważam za spory zawód. Chociaż gdyby tak bliżej się przyjrzeć, to grafika ta pasowałaby także i do "Ten Grand" ;)
1. Deadly Class #9 - Bezkonkurencyjny numer jeden wśród okładek tego tygodnia. Wes Craig wystylizował cover na szkolna twórczość, którą chyba każdy z nas ma na swoim koncie, ale całość stworzył bardzo pasującą do zawartości komiksu. Spodobało mi się to, że gdy pierwszy raz rzuciłem okiem na tę okładkę, to nie byłem do końca pewien czy nie jest to jakieś zdjęcie. Mnóstwo szczegółów, fajny dobór kolorów i świetne wykonanie całości sprawiło, że jak dla mnie nie było innego kandydata do zwycięstwa w dzisiejszym zestawieniu.

Roc Upchurch odchodzi z "Rat Queens"

Jeszcze kilka dni temu pisałem, że prawdopodobnie aresztowanie Roca Upchurcha nie będzie mieć wpływu na publikację "Rat Queens". Myliłem się bardziej, niż można było się spodziewać.
Otóż dziesiąty numer niebywale popularnej serii będzie ostatnim zilustrowanym przez Upchurcha. Twórcy "Rat Queens" uznali, że w związku z ciążącymi na rysowniku zarzutami, nie powinien on dalej pełnić swoich obowiązków. Kurtis J. Wiebe zapewnił za pośrednictwem portali społecznościowych, że nie oznacza to końca tytułu. Jedenasty, zapowiedziany na styczeń numer, gościnnie zilustruje Tess Fowler. Nie wiadomo jeszcze kto zajmie się rysowaniem "Rat Queens" od zeszytu dwunastego, lecz Wiebe ogłosił, że na pewno nie zakończy serii.

Scenarzysta wyraził także nadzieję na rychłe rozwiązanie sporów między Upchurchem i jego żoną, nie opowiadając się po żadnej ze stron.

Warto dodać, że "Rat Queens" już od jakiegoś czasu cierpi na opóźnienia wydawnicze i nie wiadomo, czy nieopublikowane jeszcze numery 9-10 z rysunkami Upchurcha nie zostaną przesunięte jeszcze mocniej.

Joe Casey przypomina o "The Bounce"

Joe Casey to scenarzysta, który chyba już na stałe osiadł w Image Comics. Członek grupy Man of Action ma interesujące podejście do komiksów, to trzeba mu uczciwie przyznać. Zarówno "Sex", "Butcher Baker, the Righteous Maker" jak i "The Bounce" oparte są na interesującym, niecodziennym pomyśle. Inną sprawą jest to, co później z niego kiełkuje. Kilka dni temu potężnego, bo zbierającego całość serii, doczekał się ostatni wspomniany tytuł i z tej okazji Casey udzielił wywiadu serwisowi Newsarama.
"The Bounce" w założeniu miało być komiksem całkiem podobnym do "Kick-Ass" Marka Millara, tylko z prawdziwymi supermocami. Komiks opowiada historię Jaspera Jenkinsa - na pierwszy rzut oka typowego dwudziestolatka, który odkrywa w sobie nadludzkie zdolności i postanawia wykorzystywać je w walce ze złem. Brzmi zwyczajnie, prawda? To, co odróżnia Jaspera od innych herosów to fakt, że jego moce są tym silniejsze, im bardziej jest na haju. Powoduje to wiele problemów, ponieważ na niektóre akcje chłopak wyrusza na kompletnym odlocie.

Wydanie zbiorcze "The Bounce" od początku planowane było jako jedno, zbierające całą historię. Casey nie ukrywał, że tylko w przypadku jakiejś niesamowicie wysokiej popularności tego tytułu, komiks trwałby dłużej niż planowane 12 zeszytów.

Jednym z bardziej znaczących wątków w "The Bounce" jest kwestia utrzymania swojej sekretnej tożsamości jako superbohatera. Casey chciał sprawić, by czytelnik zastanowił się nad tym, czy to postępowanie na pewno ma sens oraz pokazać argumenty za oraz przeciw. Muszę przyznać, że moim zdaniem jest to jeden z niewielu plusów serii, którą przeczytałem od deski do deski.

Na chwilę obecną, Casey nie planuje żadnej kontynuacji "The Bounce". Wydanie zbiorcze zawiera wszystko, co chciał przekazać czytelnikowi.

czwartek, 20 listopada 2014

Rzut oka na "Saga Deluxe HC"

Jak już pewnie zauważyliście po lekturze najnowszej odsłony "Moje", w moje łapska wreszcie trafiła długo wyczekiwana "Saga Deluxe HC". Jak obiecałem jakiś czas temu, zrobiłem kilka zdjęć pokazujących jak wygląda ten komiks. Właściwie tylko dlatego, by przekonać nieprzekonanych.
Jak widać powyżej, wydanie jest twardookładkowe. Solidne, masywne, o około 2-3 centymetry wyższe niż standardowy komiks HC, jakimi raczy nas Mucha Comics czy Egmont. Jest to dla mnie ból, ponieważ... nie mieści mi się na półce :D Małym minusem jest to, że podobnie jak większość obecnie wydawanych w USA komiksów, grzbiet jest szyto-klejony. Mimo to wydaje się, że solidność komiksu jest na tyle duża, iż tomem tym można zabić.
Poszczególne strony komiksu nie posiadają marginesów z żadnej ze stron. Oznacza to, że jeśli posiadacie zwykłe wydanie lub Polskie z Muchy, to wersja Deluxe HC oferuje Wam te same kadry, tylko nieco większe. W żaden sposób nie odbija się to na rozdzielczości, rysunki nie są rozmazane, a pokuszę się o stwierdzenie, że są znacznie bardziej bogate w szczegóły, których wcześniej nie było tak dobrze widać.
Dodatki!!! Jest ich naprawdę dużo i przyjmują formę jednej, długiej opowieści autorstwa Briana K. Vaughana oraz Fiony Staples. W nich, krok po kroku, dowiadujemy się jakie były poszczególne etapy powstawania "Sagi". Zarówno te najwcześniejsze, zanim scenarzysta i rysowniczka zaczęli pisać i rysować. Powyżej bardzo niewyraźne zdjęcie przedstawiające: po lewej punkty zaczepne czwartego zeszytu serii, a po prawej wstępny scenariusz.
W tomie znajduje się przedruk całości scenariusza czwartego numeru "Sagi", który służy za przykład, do którego wielokrotnie odnoszą się twórcy w dodatkach.
Swoje pięć minut ma oczywiście i Fiona Staples, która krótko opowiada o poszczególnych etapach tworzenia każdej ze stron komiksu. Oczywiście podpiera to grafikami.
W tomie znajduje się także kilka stron wstępnych szkiców postaci, z których tylko część została wykorzystana w komiksie. Jest więc to jedyna okazja, by móc je zobaczyć.

Ani trochę nie żałuję zakupu tego komiksu i gorąco zachęcam Was do uczynienia tego samego :)

Roc Upchurch aresztowany

Roc Upchurch - rysownik i współtwórca popularnej serii komiksowej "Rat Queens" - został aresztowany 31 października pod zarzutem przemocy wobec byłej żony. Został on uwolniony po wpłaceniu kaucji w wysokości 750 dolarów. Oboje eksmałżonkowie nie ukrywają, że faktycznie miała miejsce potężna kłótnia. Upchurch nie zaprzeczył także, że uderzył byłą żonę. Zarówno rysownik jak i jego była żona oskarżają się wzajemnie o wywołanie rękoczynów, jak i zapewniają, że to nie oni uderzyli jako pierwsi. Oto fragmenty ich wersji zdarzeń.

Upchurch: "(...)We’ve been separated for a couple months now but in this latest incident we decided to take our children out together for Halloween and she attacked me and I lost me temper and fought back. Which I shouldn’t have. I should’ve just walked away. I know…I knew it was wrong.(...)".

Była żona rysownika: "(...)I’m in PAIN…yes physical pain from him throwing me down two steps and my head hitting the floor, choking me to the point my neck feels as if it will completely snap off, smashing my face in over and over but that pain (...)"

Poniżej z kolei możecie zobaczyć protokół z aresztowania Upchurcha.
Na chwile obecną nie wydaje się, by historia ta miała wpływ na częstotliwość wydawania "Rat Queens" czy na postęp prac nad serialem animowanym.

Moje #23

Długo przetrzymywałem wysyłkę kolejnej porcji komiksów z Image, aż w kocu stało się. Wczoraj otrzymałem od ATOM Comics pokaźną, solidnie zapakowaną paczkę, w której znalazły się następujące pozycje z naszego ulubionego wydawnictwa.

Ostatni, dziesiąty zeszyt serii "Protectors Inc." oraz mocno opóźnione "Ten Grand #11".
 Długo wyczekiwane przeze mnie kolejne odsłony serii "Umbral" i "Lazarus". Kolejno - dziesiąta i dwunasta. Mocno polecam oba te tytuły.
 Wydania zbiorcze w tym miesiącu reprezentują pierwsze tomu "The Wicked and the Divine" oraz "C.O.W.L.". Oba za jedyne 10 dolarów.
 I gwóźdź programu, o którym znajdziecie też kilka zdjęć powyżej - "Saga Deluxe HC".
Jak zwykle przy takiej okazji przypominam Wam o rubryce "Wasze", gdzie możecie chwalić się własnymi kolekcjami komiksów z wydawnictwa Image. Nawet tymi najmniejszymi. Wystarczy przysłać zdjęcia na adres mailowy: ktymczynski [małpa] gmail.com.

Twórcy komiksu "Alex + Ada" o swoich inspiracjach

Strasznie żałuję, że o tym komiksie nie ukazało się jak dotąd ani słowo na blogu, ponieważ jest to jedna z najciekawszych obecnie pozycji z Image Comics. Nie znajdziecie tu zbyt wiele akcji, pojedynków czy wybuchów. Otrzymujecie jedynie historię samotnego mężczyzny i jego żeńskiego androida, któremu chce on dać wolną wolę. Spokojna, romantyczna historia porusza kilka trudnych tematów i właśnie dlatego "Alex + Ada" jest komiksem tak mocno zapadającym w pamięć. Jego twórcy udzielili wywiadu, w którym opowiadają o swoich inspiracjach i celach, jakie chcieli osiągnąć tworząc swoje dzieło.
Zarówno Jonathan Luna jak i Sarah Vaughn zainspirowali się nowoczesnymi technologiami, zwłaszcza tymi wykorzystującymi sztuczną inteligencję. Artystka przyznaje, że miała do czynienia z urządzeniem o nazwie Telenoid i była właściwie wstrząśnięta, ponieważ naprawdę miała wrażenie, że ma do czynienia z prawdziwą postacią, a nie programem komputerowym. Postanowili więc zrobić wspólnie komiks, którego akcja nieprzypadkowo osadzona jest w niedalekiej przyszłości.

Wydarzenia przedstawione w "Alex + Ada" jak dotąd nie wyszły poza Waszyngton. Twórcy obiecują, że w przyszłych numerach może się to zmienić. Zwłaszcza po wprowadzeniu w jednym z ostatnich numerów ustawy o eliminacji androidów.

Jonathan Luna przyznaje, że jego ulubioną sceną w serii jest moment, w którym Ada zaczyna odczuwać ludzkie bodźce. Wątek ten na pewno będzie jeszcze rozwijany. Tak samo twórcy postarają się odpowiedzieć na pytanie, czy związek między człowiekiem i androidem jest możliwy, a także postarają się pokazać moralne i społeczne konsekwencje uczucia, jakim darzą się główni bohaterowie komiksu.

Warto także zwrócić baczną uwagę na pierwsze wydanie zbiorcze "Alex + Ada", które wzbogacone zostało o kilka interesujących dodatków i dlatego nie zostało włączone w cykl publikowania trejdów za 10 dolarów.

Chris Pratt gwiazdą filmu "Cowboy Ninja Viking"?

Gdy wydawać by się mogło, że temat ekranizacji komiksu "Cowboy Ninja Viking" bezpowrotnie już upadł, serwis CBR publikuje plotkę, która przypomniała światu o tym, że Disney swego czasu wykupił prawa do przeniesienia tej historii na duży ekran, które następnie trafiły do studia Universal.
Pan którego widzicie powyżej, to Chris Pratt - gwiazda niedawnego "Guardians of the Galaxy" ze studia Marvel. To właśnie on przymierzany jest do głównej roli we wspomnianym filmie, a ponieważ od jakiegoś czasu można uznać, że jest to aktor na topie, plotka wzbudziła niemałą sensację.

Niestety, jako że filmy i seriale na podstawie komiksów z Image, za wyjątkiem "The Walking Dead", mają wyjątkowo pod górkę, nie uwierzę w tę wieść przynajmniej dopóki nie pojawią się oficjalne informacje.

wtorek, 18 listopada 2014

Zapowiedzi Image na luty 2015

Znacznie szybciej niż w zeszłym miesiącu ukazały się zapowiedzi Image Comics i trzeba przyznać, że tym razem robią one wrażenie. W styczniu przyszłego roku nie można było znaleźć wiele wartościowych pozycji do kupienia lecz kilka prezentów na Walentynki już z pewnością znajdziecie dla swoich drugich połówek. Przyjrzyjmy się zatem bliżej, ale najpierw zapoznajcie się z pełną listą zapowiedzi.
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że jednym z lepiej sprzedających się komiksów Image będzie w lutym one-shot "Spawn: Resurrection", o którym niedawno informowałem.  Nie oznacza to jednak, że będzie to pozycja najciekawsza. Luty przyniesie bowiem powrót "Sagi" po kilkumiesięcznej przerwie, ale także start aż sześciu nowych tytułów. Wśród nich długo wyczekiwane "Nameless"Granta Morrisona, a także dotychczas szerzej nie ogłaszane "Surface" Alesa Kota. Reszta zapowiedzianych nowości na razie nie rzuca na kolana, chociaż trudno nie zauważyć, że Jordie Bellaire prawdopodobnie posiada klona, ponieważ ilość kolorowanych przez nią komiksów jest niebywała.
Po niemrawym styczniu, w lutym z pewnością poszaleją sobie wielbiciele wydań zbiorczych. W zapowiedziach na drugi miesiąc przyszłego roku można ich znaleźć aż dwadzieścia i do końca nie wiem, które z nich mam polecać w pierwszej kolejności. W specjalnej, dziesięciodolarowej cenie pojawią się premierowe zbiory "Howtoons: [Re]Ignition", "Low" oraz "Roche Limit", a ponadto ukażą się długo wyczekiwane trejdy "Trees" czy "The Fade Out". Oprócz tego nowe "Chew", "Deadly Class" czy "Umbral" oraz dużo, dużo więcej.

Po styczniowym zawieszeniu, zgodnie z oczekiwaniami w lutym głębiej sięgnę do kieszeni. Moja lista zakupów prezentuje się następująco: "Lazarus #15", "Low vol. 1", "The Fade Out vol. 1" oraz "Trees vol. 1".

Image wydaje, Image przesuwa - 19.11.2014

W dniu jutrzejszym do sprzedaży trafia następujące pozycje od Image Comics:

American Legends #3 (Of 5), $3.99
Bounce TP, $24.99
Casanova vol. 1: Luxuria The Complete Edition HC , $29.99
Dead@17 Blasphemy Throne #4 (Of 7), $3.50
Deadly Class #9, $3.50
Dream Merchant #6 (Of 6), $3.50
Goners #2, $2.99
Intersect #1 (Cover A Ray Fawkes), $3.50
Intersect #1 (Cover B Jeff Lemire), $3.50
Invincible #115, $2.99
Lazarus Deluxe Edition vol. 1 HC, $34.99
Morning Glories #42, $3.50
Protectors Inc #10 (Cover A Gordon Purcell & Mike Atiyeh), $2.99
Protectors Inc #10 (Cover B Ben Templesmith), $2.99
PunkRockPaperScissors TP, $29.99
Revival #25 (Cover A Jenny Frison), $2.99
Revival #25 (Cover B Francesco Francavilla), AR
Saga Deluxe Edition vol. 1 HC, $49.99
Sinergy #1, $3.50
Thief Of Thieves #25, $2.99
Walking Dead Omnibus vol. 5 HC, $100.00
Walking Dead Omnibus vol. 5 HC (Signed & Numbered Edition), $150.00
Wayward #2 (2nd Printing Variant Cover), $3.50
Witchblade #179 (Cover A Laura Braga), $3.99
Witchblade #179 (Cover B John Tyler Christopher), $3.99
Zero #12, $2.99

Odnotowano następujące opóźnienia:
"Jupiter's Legacy #5" przesunięto z 26 listopada na 7 stycznia 2015.
"Sidekick #9" opóźniło się o tydzień i ukaże się za 7 dni.
"Protectors Inc." zostało skrócone z 12 do 10 zeszytów.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Nie tylko komiks #11

Dziś nie planowałem opisywać właśnie tej pozycji, ale ponieważ z okazji urodzinowego komiksu bloga otrzymałem trzy zestawy słuchowiska ”Żywe Trupy”, które otrzymali zwycięzcy. Za zgodą jednego z laureatów odsłuchałem sobie przed wysyłką pierwszą część słuchowiska i dlatego dzisiejszą odsłonę ”Nie tylko komiks” poświęcam właśnie produkcji studia Sound Tropez. Bo szybko okazało się, że naprawdę warto.

Na początek jednak krótka dygresja. Czy wiecie, że szybciej zdołacie przeczytać dwa pierwsze tomy komiksowych ”Żywych Trupów” niż przesłuchacie cały audiobook? Jeśli nie, to już jesteście tego świadomi. O fabule nie będę może się rozpisywać, ponieważ podejrzewam, że wszyscy dokładnie ją znacie. Śledzimy losy policjanta Ricka Grimesa, który podczas jednej z akcji zostaje postrzelony. Po kilkunastu dniach budzi się w opuszczonym szpitalu, a świat za jego oknami w niczym nie przypomina tego, do czego mógł przyzwyczaić się mężczyzna. Został bowiem opanowany przez niezwykle niebezpieczne zombie. Od tego czasu wsłuchujemy się w kolejne niebezpieczeństwa, na które natrafia oficer Grimes, zdesperowany i poszukujący swojej rodziny.

Znamy już wszyscy doskonale tę historię, więc oszczędźmy sobie dalszych szczegółów i skupmy się na jakości wykonania audiobooka od wydawnictwa Sound Tropez. Przede wszystkim rzuca się w oczy wizualne podobieństwo do okładki pierwszego tomu komiksu. Słuchowisko korzysta z tych samych ilustracji Tony’ego Moore’a czy czcionek wykorzystywanych przez Taurus Media przy produkcji kolejnych tomów polskiej wersji językowej komiksu. Ciekawy jest fakt, że na okładce próżno szukać informacji o tym, iż zdecydowanie nie jest to pozycja dla młodszego czytelnika, ale zapewne to zwykłe niedopatrzenie. Po otwarciu pudełka wypada z niego kartka z nadrukowanym kodem, dzięki któremu każdy kto nabędzie audiobook, będzie mógł przy okazji legalnie ściągnąć wersję na smartfona. Dla mnie to żadna zaleta, ponieważ konsekwentnie unikam posiadania tak „mądrych” telefonów, ale pewnie Wam wszystkim przypadnie to do gustu. Jakość wykonania opakowania produktu oceniam jak najbardziej dobrze, czas więc na samo słuchowisko. 
Po włożeniu płyty w napęd mojego komputera, byłem pozytywnie zaskoczony. Powyżej możecie za darmo odsłuchać pierwszy z dwunastu rozdziałów zawartych w pierwszej odsłonie słuchowiska i już teraz mogę Was zapewnić, że jeśli się Wam on spodobał, to dalej jest tylko lepiej. Już na samym początku byłem mocno zdziwiony, ponieważ wcześniej nie zaglądałem na listę aktorów pojawiających się w audiobooku, ale jednak głos Jacka Rozenka poznałem właściwie od razu. Tu trzeba wyraźnie zaznaczyć, że obsada jaką zebrało studio Sound Tropez jest naprawdę imponująca, ale przede wszystkim, większość z nich zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Przez bite trzy godziny, jakie spędziłem przy słuchowisko ”Żywe Trupy” właściwie ani razu nie czułem się, jakby któraś postać była odegrana źle. Aktorzy wczuli się w swoje role i udało im się samym tylko głosem nadać dające się opisać charaktery postaciom. Duży plus także dla Krzysztofa Banaszyka, który wcielał się w narratora. Jest on po prostu idealny. Nawet przez moment nie daje się wyczuć, by sympatyzował on z którąś postacią, a jego konsekwentna neutralność świetnie sprawdza się zwłaszcza przy opisach, delikatnie mówiąc, niesmacznych. Nie mam pojęcia dlaczego tak było, ale podczas lektury którejkolwiek książki z cyklu ”Żywe Trupy”, niektóre opisy były tak sugestywne i obrzydliwe, że musiałem robić sobie krótkie przerwy od czytania. Pan Banaszyk swoim głosem sprawił, że równie paskudnych fragmentów audiobooka nawet nie przewijałem, głownie dzięki temu, iż mówił o nich bardzo neutralnie, bez żadnych emocji.

Nienawidzę studia Sound Tropez za to, że wysłali mi dodatkowe nagrody na konkurs. Wiecie dlaczego? Bo przesłuchałem pierwszą odsłonę ich słuchowiska i teraz chcę więcej. Boli to tym bardziej, że przegapiłem promocję z Biedronki, która oferowała audiobooki te za naprawdę śmieszny pieniądz. ”Żywe Trupy” to pierwsze w moim życiu słuchowisko, które przesłuchałem praktycznie bez żadnej przerwy, za to w pełnym napięciu. I to pomimo tego, że podobnie jak Wy doskonale znam materiał źródłowy. Ocena może być tylko jednak - 5/6

Nowa seria Marka Millara zapowiedziana

W marcu w ofercie Image Comics pojawi się kolejny autorski projekt Marka Millara, który tym razem połączy siły z Seanem Murphym, by stworzyć "Chrononauts". Złośliwi, w tym też ja, uważają że debiutancki numer tego komiksu ukaże się prędzej od "Jupiter's Legacy #5", które właśnie zostało przełożone na 7 stycznia przyszłego roku.
"Chrononauts" ma opowiadać o dwójce dobrych kumpli, którzy podróżują w czasie dzięki specjalnym maszynom oraz niemniej skomplikowanym strojom. Pojawiają się oni w różnych okresach historii i starają się w żaden sposób nie ingerować w wydarzenia. Są oni bardzo popularni i wydaje się, że nic nie może zniszczyć sielanki, jaką jest ich życie. To oczywiście nie okaże się prawdą, ponieważ z czasem natrafią oni na spore kłopoty.

Rysownikiem "Chrononauts" został Sean Murphy. Mark Millar przyznaje, że bardzo długo zabiegał o możliwość współpracy z tym rysownikiem i dopiero gdy wygasł jego kontrakt z DC, możliwość wspólnego stworzenia komiksu nabrała bardzo realnych szans.Scenarzysta podkreśla, że "Chrononauts" jest tytułem osadzonym w świecie z bardzo rozbudowaną technologią i Murphy jest artystą wręcz stworzonym do rysowania skomplikowanych urządzeń. Millar uważa, że kilka stron które już otrzymał od artysty przerosły jego najśmielsze oczekiwania.

Na 2015 rok Mark Millar planuje kilka nowych projektów oprócz "Chrononauts". Wilfredo Torres kończy rysować pierwszy zeszyt prequelu "Jupiter's Legacy" (czyżby i on miał ukazać się wcześniej od #5 głownej miniserii?). Oprócz tego wiemy już, że jeden z przyszłych projektów Millara zilustruje Bryan Hitch, a oprócz tego przyszły rok przyniesie prawdopodobnie jeszcze dwa komiksy tego scenarzysty. Naturalnie, wszystkie one ukażą się w barwach Image.

Okładka tygodnia #46

Wybaczcie to niezaplanowane opóźnienie, ale ostatecznie kolejna odsłona "Okładki tygodnia" ląduje na blogu. Spośród komiksów opublikowanych w minioną środę wybrałem trzy mające okładki, które najmocniej przypadły mi do gustu.
3. Drifter #1 (cover B - Esad Ribic) - Nie oszukujmy się bo to nie jest wybitna okładka. Jej zaletą jest to, że spośród kilkunastu innych z minionego tygodnia ta jeszcze jako tako mi się spodobała. Jej główna zaletą jest zastosowany, intrygujący efekt pionowych pasków, które zapewne mają jakąś fachową nazwę, ale jej nie znam ;) Rysunki Esada Ribica bardzo lubię, lecz nawet ja muszę przyznać, że nie jest to mistrzostwo świata w jego wykonaniu. Jest poprawna i nic ponadto. Ale i tak okazała się moim zdaniem lepsza od konkurencji.
2. The Fade Out #3 - Najnowsza seria duetu Ed Brubaker/Sean Phillips urzeka mnie pod każdym względem. Tak samo rzecz ma się z okładkami, co jest dość znaczące zwłaszcza, że dotychczas tylko raz nominowałem okładkę Phillipsa w tej rubryce. "The Fade Out" charakteryzuje się tym, że artysta wydaje się znacznie bardziej przykładać się do rysowanych ilustracji okładkowych. Znacznie większa ilość detali i szczegółów oraz duża praca kolorysty sprawia, że chociaż seria ma dość proste covery, to jednak niemal za każdym razem bardzo przypadają mi do gustu.
1. Wytches #2 (cover A - Jock) - W tym tygodniu zwycięża okładka nie tylko poprawnie wykonana, ale co najmniej niepokojąca, a wręcz nawet straszna. Jock zastosował bardzo prosty zabieg, który okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ kojarzy się z najlepszymi horrorami, a nie bezmyślnymi slasherami, które od jakiegoś czasu zalewają kina. I przede wszystkim udowodnił, że wcale nie trzeba stosować mrocznych barw, by wzbudzić odrobinę strachu. Szczerze Wam piszę, pierwszy raz widząc tę okładkę miałem nieprzyjemny dreszcz na całym ciele i głównie za to pierwsze miejsce.

Linkowisko, edycja debiutancka

Nie minął nawet tydzień od poprzedniej edycji "Linkowiska", a ja już uzbierałem kolejną porcję tekstów na temat komiksów z Image. Tym razem jednak podrzucę odnośniki do dwóch miejsc, których dotąd tutaj nie linkowałem, stąd taka, a nie inna nazwa dzisiejszej odsłony.
  • Na początek znany już Wam (mam nadzieję) blog Anonimowego Grzybiarza, który dość krótko opisał swoje wrażenia po lekturze "Chew". Klikamy TUTAJ.
  • "Sex" ewidentnie podzielił czytelników. Jak zapewne pamiętacie, ja należę do przeciwników tej historii, ale znaleźć można i całkiem pozytywne recenzje. Aleja Komiksu do nich nie należy, ponieważ w swoim tekście wyrazili się bardzo niepochlebnie o dziele duetu Casey/Kowalski.
  • Pierwszy debiut dziś to magazyn KZet, który jakiś czas temu przeszedł gruntowną modernizację. Obecnie tak jak ich strona mi się nie podobała, tak teraz nie podoba mi się bardziej. No ale wrzucili recenzję pierwszego tomu "Lazarus", którą możecie przeczytać TUTAJ.
  • Natomiast drugi debiut to blog "Piszę o komiksach", który chyba jeszcze do końca się nie zbudował. Przynajmniej forma prezentowania poszczególnych tekstów średnio mi pasuje (dużo zbędnych enterów, niepotrzebnie wyśrodkowany tekst, brak możliwości komentowania). Niemniej będę śledzić postępy. Zwłaszcza że jest nadzieja na recenzje komiksów Image, takich jak ta dotycząca pierwszego tomu "Southern Bastards". Znajdziecie ją TUTAJ.
Na dziś to tyle, kolejne "Linkowisko" pojawi się pewnie już wkrótce.

piątek, 14 listopada 2014

Keatinge i Del Duca w rozmowie o "Shutter"

Nie ukrywam, że seria "Shutter" zupełnie nie przypadła mi do gustu i szybko porzuciłem czytanie jej. Faktem jest, że zdobyła sobie ona na tyle duże grono odbiorców, by bardzo szybko ogłosić rozpoczęcie prac nad drugim story-arciem. Data jego premiery zbliża się nieuchronnie i dlatego Joe Keatinge oraz Leila Del Duca udzielili wywiadu serwisowi Comics Alliance. Co ciekawsze informacje znajdziecie w dalszej części posta.
Pomysł na "Shutter" kiełkował w głowie Joe Keatinge'a od kilku lat. Początkowo jednak chciał on utrzymać komiks w bardziej realistycznej konwencji. Dopiero moment, w którym dołączyła do niego Del Duca zmienił kompletnie te założenia. Rysowniczka przekonała twórcę, że jeżeli przerobi swoje skrypty i umieści akcję komiksu w naprawdę niesamowitych miejscach, całość zostanie znacznie lepiej odebrana. Keatinge skorzystał z rady. Obecnie, ukazało się sześć numerów "Shutter" i powstały scenariusze do kolejnych dziesięciu, a twórca nie wyobraża sobie, aby komiks mógł wyglądać inaczej.

Duża część czytelników zastanawia się nad tym, dlaczego komiks "Shutter" nosi właśnie taki tytuł, skoro nie odnosi się on do niczego zawartego w fabule. Keatinge obiecuje, że nie jest to przypadkowa nazwa serii i z czasem wszystko się wyjaśni.

Od trzeciego numeru serii, w "Shutter" zaczęły pojawiać się pozornie niezwiązane z głównym wątkiem retrospekcje, które z czasem nabierały dużego znaczenia. Twórcy chcą dalej podążać tą drogą i w kolejnych zeszytach na pewno pojawią się kolejne. Del Duca podkreśla, że czytelnicy powinni zwrócić baczną uwagę na ósmy numer serii, a cały drugi story-arc mocniej skupi się na tym, że główna bohaterka serii "Shutter" z zawodu jest fotografem. Naturalnie nie oznacza to, że twórcy zrezygnują ze stawiania jej w obliczu wielkich, nadnaturalnych zagrożeń.

Od jakiegoś czasu Keatinge oraz Del Duca mieszkają w jednym mieście, co pomaga im w zawodowych kontaktach. Dlatego też "Shutter" nie powinno łapać opóźnień, a przynajmniej nie takich, które spowodowane były niedostatecznym kontaktem między tą dwójką.

Na sam koniec wywiadu Keatinge potwierdził, że pracuje nad dwoma niezatytułowanymi jeszcze projektami dla Image Comics.

Kolejny autorski projekt Stjepana Sejica

Stjepan Sejic nie uznaje w promowaniu własnego nazwiska dzięki wydawnictwu Image. Mocno związany ze studiem Top Cow Chorwat nie tylko dzielnie i terminowo (z wyjątkiem w postaci "Ravine") rysuje kolejne komiksy, ale także sam bierze się za reżyserie. W grudniu otrzymamy szansę zapoznać się z kolejną jego pracą, którym będzie dość oryginalnie zapowiadające się "Sunstone".
Komiks ten opowiadać ma os komplikowanej i pełnej pasji relacji między dwiema kobietami. Sam Sejic określił komiks jako połączenie historii erotycznej z komedią romantyczną, co samo w sobie brzmi niekonwencjonalnie. Paradoksalnie, pomysł na "Sunstone" sprawił, że Stjepan Sejic nie porzucił rysowania komiksów kilka lat temu. Przynajmniej tak twierdzi sam artysta, który w wywiadzie przyznaje, że czuł wypalenie. Wtedy tez pojawiła się propozycja, by narysował dla jednego z Europejskich wydawnictw komiks dla dorosłych. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, ale w głowie pojawił sie niewykorzystany pomysł. Z czasem, gdy pozycja Sejica w Top Cow stała się niepodważalna na tyle, by pozwolono mu samodzielnie pisać scenariusze, projekt "Sunstone" powrócił na tapetę.

Co ciekawe, "Sunstone" osadzone jest w dokładnie tym samym uniwersum co webkomiks autorstwa Lindy Sejic, który możecie znaleźć TUTAJ.

Fabuła komiksu skupi się na dwóch kobietach. Ally i Lisa łączy skomplikowana relacja, która wykracza poza tradycyjne znaczenie pojęcia przyjaźni. W "Sunstone" pojawi się wiele wątków, które Sejic musiał zbadać zanim zaczął pracę nad komiksem. Artysta potwierdza, że poznał bardzo dziwną odmianę LARP-a, polegającego na poznawaniu swoich seksualnych zachcianek i wątek ten zostanie poruszony w komiksie.

"Sunstone" początkowo ukazywało się jako webcomics. Na potrzeby wydania papierowego Sejic przebudował mocno układ stron i dorysował sporo nowych kadrów.

Komiks ukaże się w Wigilię, lecz nie jestem pewien czy byłby to dla kogoś dobry prezent :)

McKelvie i Wilson rysują warianty okładek

Jamie McKelvie oraz Matthew Wilsonmieli bardzo prosty pomysł na okładki do serii "The Wicked and the Divine". Pokazywali na nich po prostu twarze poszczególnych bohaterów komiksu. Pomysł ten najwyraźniej spodobał się nie tylko czytelnikom, ale także samemu wydawnictwu Image. Dzięki temu, duet ten przygotował na grudzień aż sześć wariantów okładek Ujawniono trzy z nich.
Oprócz powyższych komiksów, specjalne warianty McKelviego i Wilsona pojawią się jeszcze w "Rumble #1" Johna Arcudiego, "Revival #26" Tima Seeleya oraz, co całkowicie zrozumiałe, w "The Wicked and the Divine #6".

środa, 12 listopada 2014

Już wkrótce będzie MOJE :D

Jaram się :D

Matt Hawkins chwalipięta

Dawno nie było na blogu nic o Top Cow. No i w sumie dzisiejsza notka niewiele zmieni, ponieważ będzie bardzo krótka. Jest to dziwne, ponieważ wywiad jaki serwisowi CBR udzielił Matt Hawkins jest bardzo długi. Niestety, nie ma w nim żadnych konkretów, a właściwie wszystko co najważniejsze można zawrzeć w jednym zdaniu. Niemniej, postaram się wyczarować ich więcej.
Otóż to, co jest chyba najczęściej powtarzaną informację w wywiadzie, to wykształcenie Hawkinsa. Ten chwali się tam, iż z zawodu jest fizykiem i stara się pokazywać to w każdym komiksie jaki pisze. I faktycznie, dopóki nie porzuciłem każdej pisanej przez niego serii, dawało się wyczuć że scenarzysta bardzo swobodnie operuje terminami, które nie dla każdego są zrozumiałe i w gruncie rzeczy lubi to robić. Hawkins ponadto chwali się IQ w wysokości 190 punktów, a także tym, że otwarcie popiera produkcję żywności modyfikowanej genetycznie oraz iż bierze ślub w marcu. Nuuuudaaaa...

W wywiadzie ukazała się jeszcze jedna ciekawa wiadomość. W ubiegłorocznym Talent Hunt udział wzięło 1500 osób. Wszystko wskazuje na to, że w tym frekwencja zostanie pobita, chociaż znacząco ograniczono ilość nagradzanych osób.

I to w sumie tyle. Oby następnym razem Top Cow zaserwowało nam jakieś ciekawe informacje.

Image wydaje, Image przesuwa - 12.11.2014

W dniu dzisiejszym do sprzedaży trafiły następujące komiksy od Image:

Alex + Ada #10, $2.99
American Legends #2 (Of 5), $3.99
Copperhead #3, $3.50
Death Vigil #5 (Of 8), $3.99
Dream Police #5, $2.99
Drifter #1 (Cover A Nic Klein), $3.50
Drifter #1 (Cover B Esad Ribic), $3.50
Drifter #1 (Cover C Cliff Chiang), $3.50
Fade Out #3, $3.50
Ghosted #15, $2.99
Howtoons [Re]Ignition #4, $2.99
Invincible vol. 20: Friends TP, $16.99
Masterplasty (One-Shot)(2nd Printing Variant Cover), $3.99
MPH #4 (Of 5)(Cover A Duncan Fegredo), $2.99
MPH #4 (Of 5)(Cover B Andrew Robinson), $2.99
Outcast By Kirkman And Azaceta #5, $2.99
PunkRockPaperScissors TP (not verified by Diamond), $29.99
Shutter vol. 1: Wanderlust TP, $9.99
Tales Of Honor #2 (Patrick Tatopoulos Calgary Expo Variant Cover), $14.99
Tales Of Honor On Basilisk Station Volume 1 TP, $19.99
Walking Dead #134, $2.99
Wicked + The Divine vol. 1: The The Faust Act TP, $9.99
Wytches #1 (Jock 2nd Printing Variant Cover)(not verified by Diamond), $2.99
Wytches #2 (Jock Regular Cover) , $2.99
Wytches #2 (Riley Rossmo Phantom Variant Cover), AR
Wytches #2 (Riley Rossmo Phantom Black & White Variant Cover), AR

Tylko jeden komiks zaliczy małe, ale oficjalne opóźnienie w najbliższych dniach. Będzie to "Trees #7", które zostało przesunięte z 19 na 26 listopada.

wtorek, 11 listopada 2014

Przybij piątkę komiksowi (a jednak)

Całkiem niedawno tłumaczyłem w tym miejscu dlaczego nie mam zamiaru przybijać piątki komiksowi. Daleki jestem od stwierdzenia, że przez moje zrzędzenie zaczęło pojawiać się więcej "piątek" z należytym uzasadnieniem, które zastąpiło "polecam to, bo tak", ale faktem jest że dzięki temu, iż niektórym zachciało się napisać nieco więcej niż trzy zdania, postanowiłem i ja przedstawić swoją piątkę.

Przypomnę może o co chodzi w całej akcji. Należy wskazać pięć komiksów, które poleciłoby się osobie nieczytającej ich na co dzień i nominować kolejnych pięć osób, aby zrobiły dokładnie to samo. Mnie wskazały już dwie osoby, a konkretnie Wojciech "Kelen" Nelec z BatCave oraz Kuba Oleksak z Kolorowych Zeszytów, za co obu serdecznie dziękuję. Oto i moja piątka (kolejność alfabetyczna)
Akira (scen/rys: Katsuhiro Otomo)
Coś dla tych, którzy chcą zacząć od czegoś niekonwencjonalnego.

Ci z Was którzy znają mnie nieco lepiej, wiedzą pewnie że mangi i anime po prostu nie lubię. Przez całe moje życie tylko trzy tytuły zatrzymały mnie przy sobie na dłużej i były to: "Dragon Ball" (wiadomo), "Neon Genesis Evangelion" (ale tylko w wersji anime) oraz pierwsza manga wydawnictwa JPF, która trafiła w moje łapy. Już jako szczeniak i zadeklarowany czytelnik "Kawaii" wiedziałem, że twórczość japońskich twórców jest bardzo specyficzna. I mimo inwestowania w kolejne tytuły, które równie szybko odsprzedawałem, tylko "Akirę" mogę uznać za mangę godną polecenia wszystkim (dojrzałym) czytelnikom. Postapokaliptyczna wizja Tokio przyszłości, wyraziste i zapadające w pamięć postacie, NIESAMOWITY klimat opowiadanej historii, mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji i stosunkowo mało "mangowe" rysunki niezrównanego Otomo sprawiają, że... właśnie pożałowałem iż niegdyś sprzedałem komplet tej mangi :)
Seria Asteriks (R. Goscinny/A. Uderzo)
Coś dla najmłodszych, którzy chcą wejść w świat komiksu i nieco starszych, którzy chcą się dobrze pobawić.

Tego tytułu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, prawda? Przygody dzielnego, mikrego Gala oraz jego wiernego i wiecznie głodnego kompana bawią już kolejne pokolenia czytelników. I nic dziwnego, bo gdy za sterami serii siedzieli obaj wyżej wspomnieni panowie, była to zdecydowanie jedna z najlepszych pozycji komiksowych dla absolutnie każdego czytelnika. Po śmierci Goscinnego nie jest już tak dobrze, ale i tak uważam, że jeśli chcemy by najmłodsi zaczęli przygodę z komiksem, to właśnie powinni sięgnąć od dowolnego tomu tej serii. Obecnie zresztą bardzo łatwo dostępnej w naszym kraju. Warto wspomnieć, że przy wyborze czegoś dla najmłodszych wahałem się pomiędzy tą pozycją, a serią z Tytusem. Ostatecznie wybór padł na dzielnych Galów.
Batman: Długie Halloween (Jeph Loeb/Tim Sale)
Dla tych, którzy chcą się dowiedzieć o co chodzi z tym szałem na filmy z superbohaterami.

Nikt mi nie wmówi że "Rok Pierwszy" jest lepszy, słyszycie? Dla mnie od zawsze wzorcem komiksu o zamaskowanym superherosie, nawet jeśli nie posiada on nadludzkich mocy, jest właśnie "Długie Halloween". Skomplikowana, wciągająca fabuła, prezentująca cała galerię wrogów Mrocznego Rycerza, ciekawe twisty fabularne, piękne rysunki Tima Sale'a i klimat tak wyrazisty, że z każdą stroną chce się więcej. Wszystko w dodatku bardzo dobrze wydane i łatwo dostępne. Minusem oczywiście jest cena, która z cała pewnością odstraszy początkującego czytelnika, ale zawsze możecie pożyczyć mu swój egzemplarz. Po lekturze osoba ta sprzeda nerkę, żeby tylko mieć swój :)
Daytripper: Dzień po Dniu (Fabio Moon/Gabriel Ba)
Dla tych, którym nie leżą superbohaterowie.

Chciałem w tej liście zawrzeć chociaż jeden komiks, który opowiada o zwykłych ludziach w niezwykły sposób, a przy tym nie jest historią zbyt długą. "Umowa z Bogiem" Willa Eisnera nie spełnia tych założeń, natomiast "Sygnału do Szumu" Gaimana i McKeana nie poleciłbym na sam początek, ze względu na ciężką w odbiorze warstwę graficzną. Wydany przez Muchę "Daytripper" jest z kolei komiksem niedługim łatwo dostępnym i przede wszystkim - jest lekturą niesamowitą, wzruszającą i bardzo dobrze oraz oryginalnie opowiedzianą. Kiedyś znajomy z DCManiaka o "Daytripperze" powiedział mniej więcej takie słowa "jeśli ktoś nie polubi tego komiksu, to jest nieczułym skur...", z czym totalnie się zgadzam. I dlatego też polecam go każdemu, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest najlepszym wyjściem dawać coś tak dobrego na początek. Dlaczego? Bo później trudno jest to przebić :)
Seria Garfield (scen./rys. Jim Davis)
Coś dla tych, którzy nie chcą zaczynać od dłuższych fabuł.

Stripy gazetowe to przecież także komiksy. Garfield z kolei stał się tak popularną postacią, że liczne paski z jego przygodami ukazały się w tomikach, także i w Polsce. Niekoniecznie polecam sięgać właśnie po nie, bo ich jakość i dostępność jest niezbyt ciekawa. Dlatego polecam zapoznać się z oficjalną stroną Internetową Garfielda, na którą zaglądam codziennie by poprawić sobie humor. Niestety, nie istnieje już strona, która na bieżąco tłumaczyła te paski na Polski, ale możemy to uznać za pretekst do poprawienia własnych zdolności językowych.

Oczywiście piątka ta nijak nie odzwierciedla nawet połowy listy moich ulubionych komiksów. Ale za to otwiera drogę potencjalnemu czytelnikowi do całej reszty świetnych historii, z których część zresztą wymieniłem powyżej. "Neon Genesis Evangelion", "Hiroshima", "Thorgal", "Lucky Luke", "W Poszukiwaniu Ptaka Czasu", "Umowa z Bogiem", "Życie w Obrazkach", "Sygnał do Szumu", "Sandman", "Strażnicy", "Batman: Rok Pierwszy", "Marvels", "Peanuts", "Calwin & Hobbes" i wiele, wiele więcej - to wszystko może wyniknąć właśnie z tej piątki. No a przecież nie wspomniałem o ani jednym komiksie z Image Comics, prawda? :)

Na koniec "przybijania piątki" powinienem nominować kolejne osoby do podjęcia wyzwania. Proponuję więc, by swoje listy stworzyły osoby, które zapoznały się z tym postem. Niekoniecznie tylko piątka z Was.

Todd McFarlane ujawnia i prosi

Kolejne informacje związane z powrotem Ala Simmonsa na karty komiksu wypływają z McFarlane Productions. Tym razem sam szef studia ujawnił okładkę one-shotu "Spawn: Resurrection", który ukazać ma się równolegle z 250 zeszytem regularnej serii. Według słów McFarlane'a, ma być to "jedyny numer #1 potrzebny czytelnikom przed nowym runem", tym samym raz jeszcze potwierdzając swoją niekorzystną opinię na temat restartu serii, którą kilkukrotnie mu sugerowano. Oto i wspomniana okładka autorstwa Jonboya Meyeresa.
Ponadto scenarzysta poprosił fanów o zadawanie pytań. Nie żadnych konkretnych, tylko po prostu jakichkolwiek. Na 10 najciekawszych McFarlane odpowie osobiście na łamach kolumny listowej w 249 numerze serii "Spawn". Jeśli chcecie spróbować, to zajrzyjcie TUTAJ po więcej szczegółów.

Podsumowanie list sprzedaży z października

Miesiąc temu przy pisaniu wyników sprzedaży z września wspomniałem, że po dość kiepskim miesiącu w październiku wszystko powinno wrócić na właściwe tory. Tak się nie stało, ale tym razem Image nie powinno narzekać, ponieważ w tym niespotykanie mocnym miesiącu (aż siedem komiksów z wynikiem powyżej 100 tysięcy), wydawnictwo osiągnęło wyniki zdecydowanie lepsze niż się spodziewano. Co prawda wszystko dzięki jednemu podmiotowi, ale o tym poniżej.
Zeszyty, październik 2014: 
1. The Walking Dead #132 (Image Comics) - 326 334 kopii
(...)
16. The Walking Dead #133 - 69 561
18. Wytches #1 - 67 996
27. Saga #24 - 55 534
105. The Fade Out #2 - 27 797
106. Birthright #1 - 27 234
115. The Wicked & the Divine #5 - 25 424
119. Sex Criminals #8 - 23 938
121. Low #4 - 23 530
129. Southern Bastards #5 - 21 932

Teoretycznie powinienem się cieszyć, ponieważ 132 zeszyt flagowej serii Roberta Kirkmana zmiótł konkurencję i bez problemu stał się nie tylko najlepiej sprzedającym się komiksem października, ale także osiągnął jeden ze zdecydowanie najlepszych wyników roku. Dlaczego więc radości próżno u mnie szukać? Ponieważ 250 tysięcy z wyżej widocznego wyniku to zasługa jednego tylko klienta. Serwis Loot Crate zakupił na swoje potrzeby taką właśnie ilość, sztucznie pompując wynik osiągnięty przez serię. Jaki jest prawdziwy poziom możliwości "The Walking Dead" widać już na przykładzie numeru 133.

Warto wspomnieć jeszcze o solidnych debiutach. Wysoki wynik "Wytches" był już spoilerowany niedawno, ale wynik "Birthright" jest już dla mnie osobiście niespodzianką. Resztę czołowej dziesiątki uzupełniają komiksy, których obecność nie jest żadnym zaskoczeniem.
Wydania zbiorcze, październik 2014:
1. Ms. Marvel vol. 1: No Normal (Marvel Comics) - 7 795 kopii
(...)
4. East of West vol. 3: There Is No Us - 7 340
6. Southern Bastards vol. 1: Here Was a Man - 6 492
11. Nailbiter vol. 1: There Will Be Blood - 4 387
13. Saga vol. 1 - 4 135
17. Saga vol. 3 - 3 807
21. Saga vol. 2 - 3 394
33. C.O.W.L. vol. 1: Principles of Power - 2 753
36. The Walking Dead vol. 1: Days Gone Bye - 2 623
47. Ravine vol. 2 - 2 223
50. The Walkind Dead: All Out War Ep Edition - 2 205

Wyniki wydań zbiorczych nie urywają żadnych części ciała. Ot, po prostu są bardzo solidne i typowe dla Image Comics. Cieszy jednak fakt, że tym razem to nowości zajęły czołowe miejsca i w sumie na dziesięć najlepiej sprzedających się trejdów aż pięć to świeży materiał. Jeśli coś może dziwić, to chyba tylko przyzwoity wynik "Nailbiter" - serii, która dla mnie przynajmniej jest jednym z największych rozczarowań roku. Po kilkunastu miesiącach oczekiwań wreszcie ukazał się drugi tom "Ravine" i osiągnął całkiem niezły wynik. "Saga" bez zaskoczeń, ale już jestem ciekaw jak poradzi sobie za miesiąc w wynikach wersja Deluxe, na którą czekam z niecierpliwością.

W październiku, głównie dzięki Loot Crate, Image osiągnęło 12,28% udziału w rynku. Nie przełożyło się to zbytnio na udział w zyskach, który zatrzymał się na 9,77%. Dlaczego? Otóż 132 i 133 numery "The Walking Dead", a także 24 odsłona "Sagi" to jedne z nielicznych komiksów obecnych w czołówce listy, które kosztują 2,99$. Także i trzy z czterech najlepiej sprzedających się trejdów to edycje dziesięciodolarowe. W porównaniu z cenami konkurencji, hity Image są bardzo tanie.