Na dobry początek niedzielnego postowania mały dowcip. Bryan Hitch udzielił wywiadu w miniony wtorek wywiadu dla serwisu CBR, w którym opowiadał o swoich doświadczeniach przy pracy nad "Real Heroes". Co najmniej dwukrotnie pada tam data wydania piątego zeszytu miniserii, którą ustalono na 12 listopada. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że czwarty numer ukazał się 5 listopada, po dwumiesięcznym opóźnieniu. Już dwa dni po publikacji wywiadu, data wydania wspomnianego komiksu została przesunięta o miesiąc. Oto więc Bryan Hitch w pełnej krasie :D
Cała reszta wywiadu jest już całkiem ciekawa. Hitch bowiem nie zgrywa ważniaka i nie ukrywa, że scenarzystą po prostu nie jest. Pomysł na "Real Heroes" naszedł go pewnego dnia i postanowił spróbować. Jak przyznał artysta, Image zawsze jest chętne do współpracy z nim, dlatego nie miał zbyt dużych kłopotów z wydaniem. Problemy zaczęły się gdzie indziej. Hitch od samego początku obawiał się tego, że jego skryptom będzie czegoś brakowało i jako niedoświadczony w tym polu twórca tego nie zauważy. Duży nacisk kładł on na to, by każdy członek obsady "Real Heroes" miał w miarę równą rolę, ale ponieważ miniseria powstaje bez mocnego wpływu edytorów, jak dotąd nikt zbyt mocno nie sugerował mu zmiany tego czy tamtego wątku.
Opóźnienie czwartego numeru "Real Heroes" wynikało z faktu, że Laura Martin nie była w stanie kolorować na czas plansz Hitcha. Zastąpił ją człowiek, z którym Hitch współpracował w DC WildStorm - Jeromy Cox. Dzięki temu artysta jest pewien, że kolejny numer miniserii na pewno ukaże się na początku grudnia.
Po zakończeniu pracy nad "Real Heroes", Bryan Hitch zrealizuje kolejny autorski projekt, a dopiero wtedy będzie rysować komiks, który już jakiś czas temu zapowiedział Mark Millar. Następnie artysta zapowiedział, że porzuci na dłuższy czas rysowanie historii z gatunku superhero, ponieważ robi to nieprzerwanie od dwóch dekad i jest już tym zmęczony. Nie oznacza to, że fani talentu Bryana Hitcha nie otrzymają kolejnych jego dzieł. Jeśli nic się nie zmieni, rysownik ten na lata pozostanie w Image Comics, lecz bez wiążącego go kontraktu. Hitch uważa bowiem, że na obecnym etapie jego kariery jest to najlepsze miejsce do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz