Jeszcze dwa lata temu nie pomyślałbym, że przyjdzie mi pisać takie podsumowanie. Niemniej faktem jest, że w tym roku polscy wydawcy uraczyli nas aż ośmioma komiksami z charakterystycznym logo Image na okładce. Dlatego też pierwszą z CZTERECH odsłon "Top 5", które mają za zadanie podsumować nieco 2014 rok publikuję już w listopadzie, gdyż lista pozycji Image opublikowanych w naszym kraju jest niestety zamknięta. Piszę "niestety", ponieważ wciąż jestem delikatnie zawiedziony przesunięciem "Black Science" na styczeń, gdyż komiks ten na pewno znalazłby się w dzisiejszym zestawieniu. Co zatem załapało się do niego? Sprawdźcie sami.
5. Severed: Pożeracz Marzeń (Scott Snyder/Attilla Futaki), wyd. Mucha Comics (RECENZJA)
To nie jest komiks, który rzuca na kolana. Nie jest to historia tak dynamiczna jak przygody Batmana autorstwa Scotta Snydera, ani nie czuć w niej tak mocnego i sugestywnego klimatu grozy jak w "Amerykańskim Wampirze". Trudno jednak odmówić tej pozycji solidności, konsekwencji i... prostoty. Tak, "Severed" nie jest pozycją zbyt odkrywczą, ale w tym tkwi też jego siła. Chociaż właściwie od samego początku wiemy jak komiks się zakończy, autorom i tak udało się sprawić, że wertujemy kolejne strony z ciekawością. Ponadto kawał solidnej roboty wykonał Futaki, świetnie odzwierciedlając realia epoki, w której osadzona jest historia.
4. Żywe Trupy vol. 19: Marsz ku wojnie (Robert Kirkman/Charlie Adlard), wyd. Taurus Media (RECENZJA WKRÓTCE)
Najwyraźniej wbrew wszystkim, którzy nadal są na bieżąco z tym tytułem, ja akurat jestem dość zawiedziony oboma odsłonami "Wojny totalnej", które stawiam o jedno, za to dość wysokie pięterko niżej od dziewiętnastego tomu serii. To na jego łamach widać znacznie bardziej prawdziwych bohaterów, skrypt jest o wiele lepiej rozpisany, a scena nieco szaleńczego ataku Ricka na Negana ma w swoje więcej napięcia i emocji niż oba następne tomy razem wzięte. Nie mam zamiaru ukrywać, że komiksowe "Żywe Trupy" nie stoją już na tak wysokim poziomie jak na początku. Ale takie pozytywne niespodzianki jak "Marsz ku wojnie" sprawiają, iż wciąż jestem ciekaw kolejnych tomów i wcale nie uważam, że Robert Kirkman powinien już zakończyć tę serię.
3. Chew vol. 1: Przysmak konesera (John Layman/Rob Guillory), wyd. Mucha Comics (RECENZJA)
Dla wielu to jest właśnie najlepszy komiks z Image, który ukazał się w tym roku w Polsce. Dlaczego zatem ja postanowiłem umieścić go dopiero na najniższym stopniu podium? Scenariuszowo "Chew" jest komiksem idealnym: zaskakuje, śmieszy, obrzydza, ale oryginalna historia przykuwa i sprawia, że trudno się od tego komiksu oderwać. Niestety, w przeciwieństwie do komiksów z pozycji 1-2, można sporo zarzucić warstwie graficznej. Co prawda po kilkuletniej przygodzie z "Chew" ciężko jest mi wyobrazić sobie jakiegokolwiek rysownika zastępującego Roba Guillory'ego, niemniej wciąż na widok rysowanych przez niego postaci kobiecych przechodzi mnie zimny dreszcz. Wiele osób głośno krzyczy, by damskie postacie w komiksach nie były wyłącznie przedstawiane jako spełnienie mokrych marzeń, ale chciałbym też, by nie było tak, że wszystkie bez wyjątku są zwyczajnie brzydkie.
2. Fatale vol. 1: Śmierć podąża za mną (Ed Brubaker/Sean Phillips), wyd. Mucha Comics (RECENZJA)
Co jakiś czas polski czytelnik domaga się wydania przez kogokolwiek "Criminal" dwójki wymienionych autorów i być może kiedyś prośby te zostaną spełnione, ale na chwilę obecną otrzymujemy doskonały zamiennik, ponieważ "Fatale" na pewno nie jest komiksem gorszym. Osadzona w różnych okresach czasu historia tajemniczej Josephine oraz związanych z nią mężczyzn od samego początku potrafi zauroczyć niezwykłym klimatem i bogatymi, wyrazistymi postaciami. Aura tajemnicy, jaka spowija wspomnianą kobietę sprawia, że chciałbym od razu otrzymać do swoich rąk kolejny tom. Całość narysowana została przez Phillipsa na jego niezmiennie wysokim poziomie. Zdaję sobie sprawę z tego, że komiks ten nie jest dla wszystkich. Do mnie trafił doskonale, a ponieważ nie umiem znaleźć żadnych większych jego wad, drugie miejsce w dzisiejszym zestawieniu wydaje mi się odpowiednie.
1. Saga vol. 1 (Brian K. Vaughan/Fiona Staples), wyd. Mucha Comics (RECENZJA)
Nie mogło być inaczej - w końcu bloga tego prowadzi gość, który jest wobec "Sagi" totalnie bezkrytyczny. Jedynym minusem wydania Muchy są podmienione dymki, o których już wcześniej wspominałem. Oprócz tego dostajemy to, czym dzieło duetu Vaughan/Staples zasłynęło - wciągającą, interesującą, wielowątkową historię. Dużą siłą "Sagi" są takie niebanalni bohaterowie przedstawieni tak, że kibicujemy zarówno losom Marko i Alany, jak i polującym na nich łowcom głów. Całość przyozdobiona jest prostymi, ale bardzo efektownymi rysunkami Fiony Staples. I tyle wystarczyło, by otrzymać przepis na hit, który najwyraźniej nieźle przyjął się także i u nas. "Saga" jest bowiem najlepiej sprzedającym się komiksem w sklepie na stronie Mucha Comics.
Zgadzacie się z powyższymi opiniami? Macie swoje własne typy? Dajcie znać w komentarzach.
Które dymki w Saga są podmienione?
OdpowiedzUsuńhttp://imagecomicsjournal.blogspot.com/2014/08/porownanie-sagi-od-muchy-z-oryginaem.html
Usuń