Nie jest łatwą sprawą być na bieżąco z opóźnieniami komiksów od Image, ponieważ w przeciwieństwie do innych wydawnictw, tu nikt nie musi wydawać oficjalnych oświadczeń. Ponieważ czytam tyle tytułów z tego wydawnictwa, że czasem nawet nie zauważę iż jakiś komiks nie ukazuje się od dwóch miesięcy i dlatego cieszę się, że nieraz z pomocą przychodzą inni. Tylko co z tego, skoro robią oni tylko jeszcze większy mętlik w głowie? Tak jak teraz, gdy chodzi o "Invincible".
Powyżej widzicie (nieoficjalną) okładkę mocno opóźnionego już "Invincible #115". Liczni fani tej serii zaczęli martwić się takim stanem rzeczy i próbowali dowiedzieć się co jest tego powodem. Podłapał to także serwis Bleeding Cool i jak to mają w zwyczaju, podał dwie wersje wydarzeń, naturalnie będące w sprzeczności względem siebie.
Pierwsza wersja wydarzeń niejako zrzuca winę na Johna Raucha - kolorystę serii. No, właściwie to możemy już dopisać jeszcze "byłego". Mężczyzna ten oficjalnie potwierdził, że 114 numer serii był ostatnim jaki narysował, a na oficjalnym forum Image Comics można znaleźć cały wątek temu poświęcony. Jego lekturę trzeba traktować nie do końca poważnie, ale powtarzały się tam zarzuty, iż Rauch odszedł ponieważ nie otrzymywał takiego wynagrodzenia, jakie wynegocjował. Inna powtarzająca się wersja mówi, że odejście Raucha nie była jego decyzją, lecz kogoś "z góry", co miało mocno sugerować samego Roberta Kirkmana.
Dopiero po jakimś czasie, Bleeding Cool zaktualizowało własną informację o wieści pochodzące z samego studia Skybound. Według nich, opóźnienie "Invincible #115" spowodowane było urazem, jaki odniósł Ryan Ottley - rysownik serii, przez który nie mógł kilkanaście dni rysować. Warto odnotować, że Skybound w tej krótkiej notce nie odniosło się słowem do zmiany kolorysty, ale za to potwierdziło, że kolejny numer serii na 90% powinien ukazać się 19 listopada.
Wczoraj czy przedwczoraj Ottley zapodał info, że kończy rysować numer 116, wiec ten uraz jest raczej bardzo możliwym powodem. Co oczywiście nie wyklucza sporu z Rauchem i jego wymiany na innego kolorystę.
OdpowiedzUsuń