sobota, 30 sierpnia 2014

Porównanie "Sagi" od Muchy z oryginałem (FOTO słabej jakości)

Dzięki uprzejmości Pawła Deptucha - faceta który nauczył mnie czytać Image Comics - możecie dziś rzucić okiem na porównanie "Sagi" w wydaniu oryginalnym z tym, który od wczoraj możecie kupić dzięki Mucha Comics. Niestety, zdjęcia są dość kiepskiej jakości, ale możecie je powiększyć i mimo wszystko widać na nich kilka ważnych różnic.

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Zedytowałem recenzję. Dowiedziałem się, że Polskie wydanie "Sagi" jest w 100% identyczne z oryginalnym i jest po prostu błąd w opisie na stronie z której wziąłem opis wydania anglojęzycznego.

      Usuń
  2. Te "poprawione" dymki... brak mi słów. Jaki jest cel takiej bezmyślnej ingerencji? Dobrze, że nie pozbyłem się oryginalnego wydania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera, kusisz tą Sagą, kusisz :P. Tym bardziej, że od czasów Y'a lubię wszystko, co wychodzi spod pióra Briana K. Vaughana. Szkoda tylko, że kasy brak, a priorytetem jest dla mnie teraz Locke&Key i... Calvin i Hobbes (taak, dziecinnieję na starość :P). A z Image czytałem ostatnio pierwszy zeszyt Revenge'a - oh God. Jakie. To. Jest. Zajebiste. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się naprawdę nie ma nad czym zastanawiać, "Sagę" po prostu trzeba mieć :)
      "Revenge" już niekoniecznie. Osobiscie uważam tę miniserię za największy shit jaki wyszedł od Image w ostatnich miesiącach :P

      Usuń
    2. Ej, przecież Revenge z założenia miał być takim właśnie shitem i jako shit sprawdza się znakomicie :D Imo Revenge to esencja komiksowego campu, ale z ostateczną oceną wstrzymam się do lektury zeszytu czwartego :P

      Usuń
  4. Oryginał przy wydaniu Muszym wygląda trochę biednie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neonowe dymki w muszym rzeczywiście są na bogato. Bling bling style?
      Mogli jeszcze zrobić neonowe obwódki dla każdej postaci i przemalować Lying Cat na pomarańczowo.

      Usuń
    2. Nie bling bling style ani nie bezmyślne działanie. Wymogi kooprodukcji, która zmusza wydawcę do druku materiału natywnego w kolorze czarnym - nie w białym jak teksty Hazel, czy też różowym lub niebieskim.

      Usuń
    3. Panie Tomaszu, sugeruję nie odpowiadać na zaczepki anonimów :)

      Usuń
    4. Zaraz tam zaczepki ;) Jako fan Sagi wkurzyłem się, że zrobiono coś takiego.
      Dziękuję za wyjaśnienie sytuacji Tomaszowi Sidorkiewiczowi. Szkoda, że tak musiało się stać, bo kiepsko to wygląda.

      Usuń
    5. Wygląda ok.

      Usuń