Krzysztof Tymczyński: Jak to
się stało, że zdecydowałeś się na karierę rysownika komiksów?
Marek Oleksicki: Rysowałem
od małego. Skończyłem Liceum plastyczne, później ASP w Warszawie. Rysowanie i
komiksy towarzyszyły mi od początku. Nie tworzę tylko i wyłącznie komiksów,
robię też inne rzeczy. Komiks czy ilustracja to jeden z wielu sposobów wyrazu
artystycznego.
W jaki
sposób określiłbyś swój styl?
Hmm... Nie
potrafię.
Czy masz
swoich ulubionych rysowników?
Jest kilku
rysowników których lubię : Jean Giraud, R. M, Guera , Toppi, Eduardo Risso...
Twoim
debiutem był "Odmieniec" wydany przez Mandragorę. Jak doszło do
realizacji tego komiksu?
Miałem
pomysł na komiks, zrobiłem kilka plansz, spisałem scenariusz pierwszej
opowieści i wysłałem pakiet do Przemka Wróbla - naczelnego Mandragory i tak się
zaczęło.
Odbiorcy
"Odmieńca" często narzekali na podobieństwa do "Hellboy'a".
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Cóż,
Mignola wywarł duży wpływ na mnie w tamtym czasie i to widać w „Odmieńcu”.
Chciałem po prostu zrobić „mignolowy” komiks. Więc był to taki fanowski komiks
pod wpływem twórczości Mike'a Mignoli.
Czy od
początku zakładałeś, że dość szybko spróbujesz swoich sił zagranicą?
Oczywiście
na początku chciałem robić komiksy za granicą dla dużego wydawcy, pewnie tak
jak każdy rysownik komiksowy.
Jak
wygląda droga, którą musi pokonać na zachodzie młody, niedoświadczony jeszcze
artysta?
Mnie
wydawca Avatar Press znalazł w sieci. Zobaczył mój blog „rrrrysss” i
zaproponował pracę nad komiksem z Warrenem Ellisem. Na początku miał to być
Robin Hood w wersji Ellisa. Zrobiłem kilka szkiców koncepcyjnych. Ale
scenarzysta porzucił wtedy ten pomysł. Później pojawiła się propozycja pracy
nad adaptacją horroru George R.R. Martina „Skin Trade”. Zrobiłem 2 plansze i
kilka projektów postaci. W międzyczasie wrócił Warren Ellis z pomysłem na
„Frankenstein's Womb” i ruszyły nad nim prace. Do „Skin Trade” próbowałem
wrócić ale nie dałem rady. Moja współpraca z Avatar Press się zakończyła.
Czy
udało Ci się poznać Ellisa osobiście?
Warrena
Ellisa nie poznałem osobiście. Nie miałem z nim nawet kontaktu mailowego.
Wydawca (William Christensen) nie wykazywał chęci nawiązania bezpośredniego
kontaktu między Ellisem a mną. Podobno Warren Ellis był bardzo zapracowany,
ciągnął kilka scenariuszy naraz i nie miał czasu na omawianie każdego
indywidualnie.
Jestem
ciekaw czy dysponujesz informacjami na temat poziomu sprzedaży
"Frankenstein Womb" w USA i na świecie (w tym i w Polsce)? Jeśli tak,
to czy są to zadowalające Cię wyniki?
Nie mam
takich informacji. Kontakt z Avatar Press był dość ograniczony. Ciężko było
wyciągnąć jakieś informacje.
Jeśli
dobrze odrobiłem pracę domową, kolejny krok w Twojej karierze to Boom! Studios.
Tu rysujesz jeden zeszyt "28 Days Later" oraz okładek do komiksów
opartych na licencji "Planety Małp". Może to przewrotne pytanie, ale
czemu tylko tyle udało się zrealizować w tym wydawnictwie?
Jesteśmy
nadal w kontakcie. Tak jak pisałem nie zajmuję się tylko komiksem, nie jestem
też zawsze dostępny. Wydawca potrzebuje często rysownika gotowego od zaraz i
terminy są krótkie. Miałem robić „Nola”, był tez w planie „Suicide Risk” ale
nie wyszło z terminami. Ja tez nie mam dużego ciśnienia żeby za wszelką cenę
rysować tylko komiksy u tego lub innego wydawcy.
Jak
wiesz, prowadzę blog poświęcony Image Comics, więc w końcu muszę o to zapytać.
"The Darkness: Close Your Eyes" oraz jeden z numerów serii
"Zero", oba do scenariusza Alesa Kota. Jak udało Ci się nawiązać
współpracę z tym scenarzystą?
Ales
skontaktował się ze mną po przeczytaniu „Frankenstein's Womb”. Zaproponował mi
współpracę przy kilku autorskich projektach. Powstało kilka plansz. Przy drugim
powstały niecałe dwa zeszyty ale musieliśmy zrezygnować z projektu. Z powodu
problemu z prawami do wykorzystania postaci autentycznych jako głównych
bohaterów. W końcu pojawiła się okazja pracy przy "The Darkness" i w między
czasie Ales stał się rozchwytywanym scenarzystą. Powstała seria „Zero” i
dostałem obietnicę współpracy przy jednym z zeszytów. Z tego co mi wiadomo
każdą z części rysuje inny artysta.
Czy
odczuwasz jakąś różnicę pracując nad komiksami dla Image w porównaniu z
projektami z Boom! czy Avatar Press?
Różnice są
w kontaktach z wydawcami. Ważne były i są także różnice w kwestiach finansowych.
Aktualnie marka "The Darkness" jest w uśpieniu - comiesięczny ongoing
został skasowany i zastąpiony cyklem one-shotów. Czy rysowana przez Ciebie
historia prowadzi do otwarcia nowej serii?
Nie mam
pojęcia co dalej będzie, ale podejrzewam ze „Close Your Eses” jest jakimś
elementem restartu serii. O tym że seria jest w uśpieniu dowiedziałem się po
narysowaniu tego komiksu..
Obecnie
w Image pracują Szymon Kudrański oraz Piotr Kowalski. Czy jest szansa, abyś
stał się trzecim Polakiem regularnie rysującym dla tego wydawnictwa?
Wszystko
zależy od wydawcy, jestem otwarty na współpracę. Ale nie chcę być przywiązany
do jakiegoś wydawcy na stałe.
Załóżmy przez moment, że dostajesz dwie oferty pracy. Jedna z nich pochodzi z Marvela lub DC, a druga - na identycznych warunkach - od wydawnictwa stawiającego na projekty autorskie, jak na przykład Image. Którą byś wybrał?
Załóżmy przez moment, że dostajesz dwie oferty pracy. Jedna z nich pochodzi z Marvela lub DC, a druga - na identycznych warunkach - od wydawnictwa stawiającego na projekty autorskie, jak na przykład Image. Którą byś wybrał?
W tym
momencie zależałoby to od warunków współpracy, finansowych oraz termin
realizacji projektu. Generalnie wolałbym projekty autorskie, lubię pracować z
Alesem, on realizuje swoje autorskie wizje. Nie lubię komiksów
superbohaterskich ale nie znaczy to że nie chciałbym jakiegoś narysować.
Czy
jest jakaś postać z którą komiks chciałbyś narysować? Albo scenarzysta z którym
marzy Ci się współpraca?
Chciałbym
bardzo narysować komiks do scenariusza Jasona Aarona. Najlepiej coś w stylu
„Scalped” lub „Southern Bastards”. Może Brian Azzarello...
W
Polsce serwisy poświęcone komiksom solidarnie nie wspominają zbyt mocno o
pracach Polaków za granicą. Przyznaję, że i ja dołożyłem do tego trzy grosze,
ponieważ zupełnie umknęła mi zapowiedź "The Darkness: Close Your
Eyes". Jak sądzisz, jaki jest powód tego, że nie cieszymy się zbyt mocno z
międzynarodowych sukcesów naszych rysowników?
Takie
informacje umykają. Chyba żeby pojawiły się na głównej stronie Daily Mail –
Polish artist did it Again with Warren Ellis! Może wtedy byłoby głośno:) Być
może polskie serwisy są zbyt hermetyczne, może skupiają się bardziej na
polskiej scenie. Trudno mi oceniać gdyż rzadko zaglądam na serwisy komiksowe.
Ostatnie pytanie: czy chciałbyś kiedyś zrealizować w USA komiks do własnego
scenariusza?
Dawno nie
pisałem scenariusza. Nie czuję się w tym pewnie. Na pewno chciałbym coś zrobić
z wyżej wymienionymi scenarzystami oraz dokładam do tego Bartosza Sztybora z
którym bardzo dobrze mi się pracuje i który ma kilka pomysłów na autorski eksportowy
scenariusz. Nadal współpracuję z Alesem Kotem.
No no no, nie przesadzajmy z tą "solidarnością" polskich serwisów. O Marku i The Darkness pisałem na Kolorowych (zresztą, właściwie zawsze o wyczynach naszych zagranicą coś u nas się pojawia) i pojawił się news na Alei. To wiem bez guglania, a czuje, że nie tylko tam się pojawiło info.
OdpowiedzUsuń