poniedziałek, 9 marca 2015

Mark Millar o prequelu jednego ze swoich tytułów

Pamiętacie jeszcze "Jupiter's Legacy" Marka Millara? Jeśli nie to przypomnę, iż jest to miniseria licząca pięć numerów, chociaż miała mieć sześć, a w szczytowych momentach nawet osiem. I te pięć zeszytów Image Comics publikowało nieco ponad dwa lata. Daje to średnią jeden numer na pięć miesięcy. Nic to, sukces i tak został odtrąbiony, a już wkrótce w sklepach pojawi się prequel tej historii. Z innym rysownikiem co prawda, lecz nadal nie bez obaw. Mark Millar oczywiście jest znacznie bardziej optymistyczny niż ja.
"Jupiter's Circle" skupi się na tych, których we wspomnianej miniserii widzieliśmy już jako starszych ludzi, rodziców głównych bohaterów. Komiks opowie o czasach, w których pierwsza generacja herosów była u szczytu potęgi.

Jak zdradza Mark Millar, pomysł na "Jupiter's Circle" narodził się mniej więcej przy pracy nad trzecim numerem oryginalnej miniserii. Dla scenarzysty był to logiczny krok w kierunku rozwinięcia przedstawionego świata. Gdy okazało się, że "Jupiter's Legacy" sprzedaje się bardzo dobrze, twórca rozpoczął poszukiwania rysownika, którego mógłby zaangażować do tego pomysłu. Jako że Millar chciał, by komiks bardzo mocno trzymał się klimatu silver age, idealnym kandydatem okazał się Wilfredo Torres.

Na szóstkę głównych bohaterów "Jupiter's Circle" składają się trzy postacie znane z poprzedniej miniserii oraz troje herosów stworzonych przez Millara i Franka Quitely'ego specjalnie na potrzeby tego tytułu.

Według zapowiedzi, prequel ma liczyć dziesięć numerów i będzie najdłuższą pracą Millara nad jednym tytułem od czasów "Ultimates". Twórca zapewnił, że komiksowi nie grożą opóźnienia (pożyjemy-zobaczymy), a fanom poprzednich swoich komiksów zdradził, że w "Jupiter's Circle" pojawi się easter-egg dotyczący każdego tytułu z Millarworld.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz