niedziela, 22 marca 2015

Top 5 #31: Blogi i strony, które warto odwiedzać

Druga z rzędu odsłona "Top 5" nie będąca ściśle powiązana z tematyką Image Comics, ale tym razem stoi znacznie bliżej niż poprzednia. Tym razem bowiem chciałbym zrobić malutką reklamę pięciu miejscom, które lubię sobie od czasu do czasu odwiedzić i poczytać, a wydaje mi się że być może nie każdy z Was jeszcze miejsca te kojarzy. Drugi raz także nie pokuszę się o numerację, każdą z tych stron/blogów wymienię w kolejności alfabetycznej i polecam je wszystkie tak samo mocno. Chociaż nie byłbym sobą, gdybym nie miał do dodania jakieś "ale" ;)
Portal poświęcony kulturze z prężnie działającym działem poświęconym komiksom. Autorów jest kilku i właściwie każdy z nich jest dla mnie wzorem jeśli chodzi o pisanie recenzji. Znaczącym plusem komiksowego zakątka Dzikiej Bandy jest to, że nie ograniczają się jedynie do pozycji wydanych w Polsce. Dość często pojawiają się tam opinie o komiksach zagranicznych i jeśli pamięć mnie nie myli, przoduje w tym Paweł Deptuch.

Ale żeby nie było tak bardzo słodko. Na Dzikiej Bandzie pojawia się mnóstwo recenzji, ale tak naprawdę trudno znaleźć tam jakieś opinie negatywne. W ostatnim czasie najniższa ocena to 50%, która przypadła drugiemu tomowi "Szpona" z Egmontu. I dotyczy to także innych sekcji, nie tylko komiksowej. 

Panowie, więcej odwagi w krytykowaniu, to też jest czasami czytelnikowi potrzebne! :)
IHBD
Łukasz to dla mnie swoisty fenomen. Moim zdaniem jest jednym z najlepiej piszących blogerów, którzy zajmują się komiksami. Każdy jego tekst właściwie pochłania się bez zastanowienia, trudno im zarzucić cokolwiek pod względem merytorycznym czy stylistycznym i jestem pewien, że byłby znacznie donośniejszym głosem w Polskim komiksowie, gdyby nie jedna mała rzecz, która strasznie mnie kłuje. Jeśli chodzi o wydawnictwo Marvel Comics, Łukasz w pewnym sensie ma klapki na oczach, dokładnie tak jak ja mam z Image.

Już wyjaśniam. Ichaboda osobiście nie znam, ale muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o komiksy to jesteśmy pod pewnym względem podobni. Mi nikt nie wmówi że jest coś lepszego od Image Comics, jemu z kolei nic nie przemówi do rozsądku jeśli chodzi o wielbienie tytułów Domu Pomysłów. Łukasz coraz częściej i śmielej poleca komiksy z Image, ja także potrafię wymienić kilka pozycji z Marvela godnych lektury, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. To co nas różni to fakt, że ja prowadzę bloga typowo o Image, on jednak w teorii zajmuje się tematyką popkulturową znacznie szerzej. Dlatego trochę kiepsko czyta się chociażby polecanki komiksów z mijającego tygodnia, które lecą według strasznie uproszczonego schematu: Marvel, Marvel, Marvel, Image, czasem może coś z DC. Jego czytelnicy mogą pomyśleć, że nic innego na rynku w USA nie istnieje, o czym już wspominałem/marudziłem na to, gdy Łukasz przygotowywał teksty dla ATOM Comics.

No ale co tam, Łukasz potrafi napisać to wszystko w taki sposób, iż czasem prawie można uwierzyć w to, że absolutnie wszystko od Marvela jest dobre ;)
Kobiety też czytają komiksy, uwierzycie? :D

Tą oto stereotypową (i zapewne ktoś mi zaraz wytknie że seksistowską, olaboga, ukatrupić, #CHANGETHECOVER) uwagą zacznę polecanie tej stosunkowo nowej rzeczy w naszej rodzimej blogosferze, którą to śledzę regularnie jakoś od początku tego roku. Autorka pisze miedzy innymi o komiksach w sposób dość niekonwencjonalny. Jej posty bowiem są strasznie chaotyczne (przekreślenia, dopiski, edycje), pisane z dużą dozą humoru, ale... w tym chyba tkwi ich urok :)

Muzeum Nietoperzy może kojarzyć się głównie z Batmanem. Nic bardziej mylnego, Mrocznego Rycerza za dużo tam nie uświadczycie, za to znajdziecie kilka dłuższych oraz krótszych tekstów, w tym recenzje, analizy i rankingi. Wady? Tylko jedna: zbyt długo trzeba czekać na nowe posty. Ale jak już się pojawią, to zdecydowanie jest co czytać.

I tak baj de łej - zdanie którym rozpocząłem ten podpunkt to żart, jakby ktoś tego nie wyłapał :)
Tego Pana dobrze znacie także i z Image Comics Journal, gdzie popełnił tekst gościnny i odgraża się, że to nie koniec. Mnie to pasuje, ale czy przy tym nie cierpi blog domowy autora? Bo Pulp Warsaw to miejsce warte odwiedzenia, lecz od dłuższego czasu zdominowane przez krótkie notki. Za krótkie. Zatem drogi Jakubie, zastanów się nad tym, czy nie warto przerzucić część swych sił z forum Avalonu, gdzie wszędzie jest Ciebie pełno, na swojego własnego bloga? Znacznie lepiej jest czytać Cię w dłuższych, solidnych tekstach, niż w kolejnych postach o magii w Marvelu czy gdzie tam akurat postanowisz akurat coś napisać. Wystarczyło przeczytać Twój niedawny wpis o aferze z okładką "Batgirl", by od razu przypomnieć sobie, że masz fajny, bezkompromisowy styl, który chce się czytać częściej.

I serio, powyższy obrazek to obecne logo bloga :)
I na koniec blog reklamujący się jako "Trochę o komiksach, trochę o muzyce". Mnie przyciągnął do lektury oczywiście ten pierwszy człon, lecz z czasem okazało się iż mogę spokojnie poczytać także o muzyce czy grach, chociaż szczególnie mocno mnie to nie interesuje. Autor częściowo porusza się po rejonach dla mnie właściwie zupełnie nieznanych i skoro udało mu się sprawić, że kolejne posty czytam/przeglądam/przesłuchuję z totalnie nieskrywanym zaciekawieniem, to już pokazuje, że posługuje się on językiem przystępnym dla takiego laika jak ja, z drobnymi wyjątkami pokroju "utrzymane w post-nujabesowej estetyce" - whaaaaat? :D

I taka moja piątka fajnych miejsc. Dodalibyście coś od siebie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz