czwartek, 5 marca 2015

Corrina Bechko i Gabriel Hardman opowiadają o "Invisible Republic"

Duet Corrina Bechko oraz Gabriel Hardman to twórcy, którzy nieodłącznie kojarzą mi się z serią "Planet of the Apes: Cataclysm" z wydawnictwa Boom! Studios oraz z dwiema poprzedzającymi je miniseriami. Nie chcę się tu zbytnio rozwodzić na jej temat, lecz generalnie bardzo mi się te tytuły podobały. Gdy na Image Expo ujawniono, że ten duet zajmie się kolejną serią science-fiction w ofercie wydawnictwa, doskonale wiedziałem że po ten komiks sięgnąć po prostu muszę. I tak wkrótce zrobię, a tymczasem twórcy przybliżyli nieco realia "Invisible Republic".
Wspomniany na początku duet od dłuższego czasu chciał stworzyć coś autorskiego. Najbliżej tego byli właśnie podczas prac dla Boom! Studios, ponieważ chociaż pracowali nad tytułem licencyjnym to, jak twierdzą, edytor pozwalał im właściwie na wszystko. "Invisible Republic" ma być tytułem, który nie powstałby, gdyby nie "Planet of the Apes: Cataclysm".

Sama seria ma mieć wydarzenia osadzone w dwóch różnych liniach czasowych, lecz te będą ze sobą ściśle powiązane. Wydarzenia z przeszłości będą miały decydujący wpływ na drugą oś akcji. Obie części komiksu skupią się na konflikcie pomiędzy kobietą o imieniu Maya i Arthurem - młodym rebeliantem, który z czasem zmienił się w złowieszczego dyktatora.

Według słów twórców, "Invisible Republic" zmieścić ma się w okolicach 50 numerów. Oboje jednak zdają sobie sprawę, że decydującym czynnikiem będzie poziom sprzedaży, dlatego też ogólny zarys fabuły mają skonstruowany tak, by zakończyć swój komiks wcześniej. Naturalnie, liczą oni na to, że nie zajdzie taka potrzeba.

Inspiracje dzięki którym powstało "Invisible Republic"? Te są dość nietypowe. Twórcy oczywiście wspominają klasyczną "Diunę" Franka Herberta, lecz pojawiają się także seriale "Breaking Bad", "Spartacus" (!) czy twórczość pisarki Patricii Highsmith.

"Invisible Republic" to nie jedyny projekt duetu Bechko/Hardman dla Image. W kwietniu nakładem studia Shadowline pojawi się powieść graficzna "The Crooked Man".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz