niedziela, 28 czerwca 2015

Top 5 #37 - Na kogo warto zwrócić uwagę, część pierwsza: scenarzyści

Dzisiejsza odsłona "Top 5" to pierwsza z czterech zainspirowanych przez tajemniczego anonima, który jako jeden z niewielu odpowiedział na moja prośbę o podsunięcie kolejnych tematów do tej rubryki. Jak już zapewne zauważyliście po tytule, dzisiaj wymienię Wam pięciu scenarzystów tworzących obecnie komiksy dla Image Comics, których moim zdaniem czeka bardzo świetlana przyszłość. Innymi słowy: uważam że gdyby Marvel lub DC ich podkupiło, z pewnością by na tym nie stracili. Szczegóły w rozwinięciu posta. Kolejność po raz kolejny alfabetyczna.
Ivan Brandon
Ten pan miał już okazje pracować dla DC Comics, lecz tak naprawdę nigdy nie dano mu wykazać się z jak najlepszej strony, konsekwentnie przydzielając go do komiksów, które już w momencie zapowiedzi skazywane były na pożarcie ("Men of War" czy "Nemesis: The Impostors"). Tymczasem jego "Drifter", pomimo moim zdaniem bardzo niemrawego początku, z każdym kolejnym zeszytem pokazuje, że scenarzysta ten potrafi zaskakiwać oraz z lekkością poruszać się w konwencji zbliżonej do superhero. Myślę że zdecydowanie pasowałby on do DC Comics, a konkretnie do Latarnianego zakątka tego uniwersum. Sądzę, że bez najmniejszego kłopotu odnalazłby się lepiej niż robi to obecnie Robert Venditti.
Chris Dingess
Drugi w dzisiejszym zestawieniu facet z dorobkiem, tyle tylko że telewizyjnym. Chris Dingess jest odpowiedzialny za sukces serialu "Being Human", ale ma także na koncie jedno komiksowe osiągnięcie. Jest nim seria "Manifest Destiny", której nie dawałem większych szans na zaistnienie, a tymczasem ta nie ma zamiaru się szybko kończyć.I bardzo dobrze, bo komiks ten, chociaż na wskroś amerykański, czyta się bardzo dobrze. skoro więc poszło mu tak dobrze ze pionierami odkrywającymi przyszłe tereny USA, być może odnalazłby się on dobrze w przygoda samego Kapitana Ameryki? Ten od czasów Eda Brubakera konsekwentnie czeka na scenarzystę, który poczuje tę postać równie dobrze.
Keenan Marschall Keller (to ten pan z prawej)
Moim zdaniem jednym z największych komiksowych odkryć ostatnich miesięcy jest seria "The Humans". Jej scenarzystą jest kompletny debiutant i gorąco liczę na to, że nie będzie to jedyne, co ma do powiedzenia w sprawie komiksów. Zapewniam Was, że pomimo dość ryzykownego pomysłu zastąpienia ludźmi małpami, wspomniana seria trzyma w napięciu od początku do końca i jest znacznie bliżej serialu "Sons of Anarchy", niż sama jego komiksowa adaptacja. Być może teraz nieco się zapędzę, ale w chwili obecnej nie widzę nikogo innego, kto byłby w stanie pisać takiego Ghost Ridera jakiego oczekuję. Jeśliby tylko dano Kellerowi odpowiednio dużo swobody, Duch Zemsty mógłby odzyskać swój blask z lat 90-tych.
Michael Moreci
Młody twórca zdobywający coraz mocniejszą pozycję w Image Comics oraz Boom! Studios, gdzie radzi sobie lepiej niż poprawnie. Znam parę pozycji z jego dorobku, ale tak naprawdę do umieszczenia go w dzisiejszym zestawieniu nakłoniła mnie lektura "Roche Limit" - komiksu, który nie tylko chce dostarczyć czytelnikowi rozrywki, ale w dodatku robi to w sposób niegłupi. Już sam jego tytuł to termin naukowy (po naszemu: granica Roche'a). Scenarzysta raz za razem potwierdza, że świetnie potrafi poruszać się w bardziej lub mniej skomplikowanych terminach, zawsze jest bardzo dobrze przygotowany do pisanej przez siebie historii i w dodatku dysponuje lekkością przekazywanych treści. Jakoś tak pasowałby mi do prowadzenia komiksowych przygód Atoma z DC Comics - wydaje się, że sukces jego serialowej wersji w końcu przełoży się na start nowej serii.
Kel Symons
Na deser kolejny kompletny debiutant, o którym niedawno wspominałem w niezbyt fajnych okolicznościach. Jego absolutnie pierwszy komiks - "Mercenary Sea" - pomimo dobrych recenzji nie sprzedawał się na tyle dobrze, by uniknąć kasacji. Jednakże zarówno ten tytuł, jak i nadal publikowane "Reyn" pokazują, że Symons dysponuje fajnym, świeżym podejściem oraz naprawdę niebanalnymi rozwiązaniami. Kto bowiem spodziewał się tego, co wydarzyło się w ostatnim numerze drugiego ze wspomnianych komiksów (bez spoilerów, kupcie i sprawdźcie sami)? Dodatkowo tak pisze on swoich bohaterów, że po prostu trudno ich nie lubić. I jakoś od początku wydaje mi się on odpowiednim kandydatem na scenarzystę przygód Supermana - kolejnej postaci, dla której ostatnie lata, nie licząc drobnych wyjątków, to pasmo cierpień pod piórami osób fatalnych (George Perez, Dan Jurgens, Scott Lodbell) lub zawodzących na całej linii (Gene Yang, Charles Soule w serii "Superman/Wonder Woman", Greg Pak w "Action Comics").

1 komentarz:

  1. Kilka komiksów do nadrobienia i parę osób do obserwacji.

    Pozdrawiam - Tajemniczy Anonim ;)

    OdpowiedzUsuń