niedziela, 28 czerwca 2015

Okładka miesiąca #4

Ostatnia niedziela miesiąca to czas na moje subiektywne okładkowe podsumowanie czerwca. Tym razem rozpocznę od pewnej niespodzianki, ponieważ tym razem do czołowej piątki nie załapał się kolejny numer "Trees". To chyba pierwszy raz, gdy nie wyróżniam jakiegoś dzieła Jasona Howarda. Co zatem załapało się tym razem? Sprawdźcie w rozwinięciu posta.
5. Lazarus #17 (autor: Owen Freeman)
Jeszcze jakiś czas temu myliłem prace tego autora z Michaelem Larkiem. Dziś sam się sobie dziwię, ponieważ Owen Freeman posiada bardzo charakterystyczny styl, który jest bardzo "me gusta". Nie inaczej jest i tym razem, ponieważ okładka siedemnastego zeszytu "Lazarusa" urzeka klimatem. Artysta nie pokazuje nic, czego byśmy dotąd nie widzieli, lecz rysuje to w taki sposób, że czuć doniosłość chwili i spore zagrożenie. Całość jest także utrzymana w wąskiej i zdecydowanie ponurej kolorystyce, a mimo to jest bardzo żywo. Podoba mi się także spora ilość detali oraz fakt, że chociaż centralną postacią okładki jest Forever, to jednak nie zgarnia ona uwagi na tyle mocno, by nie móc skupić się na reszcie ilustracji.
4. The Wicked and the Divine #11 (cover B, autorka: Fiona Staples)
Czy zastanawialiście się kiedyś co powstanie po wymieszaniu wymienionej serii z "Sagą"? Tu macie pewien trop. Fiona Staples stworzyła wariantową okładkę do komiksu Kierona Gillena, lecz trudno nie odnieść wrażenia, że widzimy na niej pewną wariację Marko i Alany. No, chyba że po prostu psychofanostwo (jest takie słowo?) ze mnie wyłazi. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to cover doskonały i panią Staples stać na zdecydowanie więcej, no ale cóż - jestem wobec niej praktycznie bezkrytyczny i ta może niezbyt oryginalna, ale z pewnością solidnie wykonana okładka po prostu musiała się tu znaleźć. No cóż, taki przywilej twórcy bloga :)
3. Nailbiter #13 (autor: Mike Henderson)
Najniższy stopień podium w tym miesiącu przypadł okładce, która odznaczyła się pomysłem, niekoniecznie solidnym wykonaniem. Część z Was pewnie wie, że w tym miesiącu ukazał się ostatni, dokładnie 666 numer serii "Archie". Powyższy cover nawiązuje wprost do tego tytułu i robi to w moim zdaniem całkiem sympatyczny sposób. Gdy zobaczyłem tę ilustrację pierwszy raz, od razu się uśmiechnąłem. Jak już zapewne wiecie, bardzo często wyróżniam tego typu zabawy konwencją. Dodatkowy plus za bardzo sympatyczną wariację na temat nieco zapomnianego już znaczka Comic Code Authority.
2. Southern Bastards #9 (cover B, autor: Tony Moore)
Jakoś tak się stało, że dziś wyróżniam miksy. Tony Moore to facet, który zilustrował pierwszy tom komiksowego wcielenia "Żywych Trupów" i jestem przekonany, że wielu fanów tej serii do dziś za nim tęskni. Nie wiem czy to przypadek, ale wariantowa okładka jego autorstwa do serii Jasona Aarona zawiera właśnie trupa, przez którego i moja tęsknota za tym artystą znów się obudziła. Świetna symbolika okładki, utrzymanie całości w klimatach serii oraz jej kapitalne oraz pełne typowych dla Tony'ego Moore'a chwytów wykonanie sprawiło, że nie mogłem nie umieścić jej w dzisiejszym zestawieniu.
1. Low #7 (autor: Greg Tocchini)
I wreszcie miejsce pierwsze. Okładki do serii "Low" zawsze odznaczały się niemałą pomysłowością i tym razem nie jest inaczej. Greg Tocchini dostarcza nam bardzo pasującą do tego komiksu interpretację Arktyki i jak zwykle trudno oderwać oczy od tego, co stworzył. Już sam pomysł mechanicznego niedźwiedzia polarnego jest bardzo śmiały, lecz wykonanie przerosło moje oczekiwania. Wszystko dodatkowo odznacza się świetnym klimatem, a całość jest bardzo dobrze przemyślana. Nie ma tu przypadkowych pociągnięć ołówkiem czy losowo nałożonych kolorów. Tocchini konsekwentnie urzeka swoja pracą i nie wygląda na to, by kolejne okładki do "Low" miałby to zmienić. Moim zdaniem zdecydowanie najlepszy cover czerwca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz