Wygląda na to, że już wkrótce Image Comics dorobi się kolejnej bardzo interesującej pozycji. Już kilkukrotnie natrafiłem na plotki sugerujące, iż warto zwrócić swój wzrok w kierunku "Black Jack Ketchum". Jednak dopiero niedawno udało mi się doszukać wywiadu dotyczącego tego zapowiedzianego na grudzień komiksu.
Brian Shirmer oraz Claudia Balboni nie są znanymi twórcami z pokaźnym dorobkiem. Nie oznacza to jednak, że nie warto zwrócić na nich uwagę. Zwłaszcza, jeśli bardzo często powtarzającą się opinią o "Black Jack Ketchum" jest bardzo wyraźne podobieństwo fabuły do dowolnego tworu Davida Lyncha. Komiks teoretycznie jest westernem, lecz czytelnik będzie świadkiem paru naprawdę nietypowych wydarzeń.
Głównym bohaterem czteroczęściowej miniserii jest niejaki Tom Ketchum. Nie jest to osoba o czystym sumieniu, lecz nigdy nie zrobił rzeczy, o jakie się go ostatnio oskarża. Podejrzewając, że ktoś się pod niego podszywa, Jack wyrusza odnaleźć osobę odpowiedzialną za przypisywane mu czyny. Nie wie, że właśnie wplątał się w całą serię nieprawdopodobnych zdarzeń.
"Black Jack Ketchum" ma być niezwykłym komiksem drogi. Główny bohater będzie przechodził na jego kartach potężną transformację, a przedstawione wydarzenia nigdy nie będą zbyt oczywiste. Twórcy zapowiadają sporo surrealistycznych momentów. Dodatkowo, Dziki Zachód będzie się mocno różnił od tego, jaki możemy kojarzyć z filmów czy książek. W końcu czy jakieś ówczesne saloony dysponowały teleportami? Twórcy zarzekają się jednak, że ze wszystkich sił starali się wprowadzić wszystkie nietypowe elementy tak, by wydawały się całkowicie logiczne i naturalne.
Najważniejsze pytania miniserii to "Kim jestem?" oraz "Dlaczego tu jestem?".
Źródło: Newsarama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz