Ten wywiad zalegał mi od ponad dwóch tygodni, ponieważ obiecałem sobie, że napiszę o nim posta dopiero gdy przeczytam premierową odsłonę "Monstress". Jak widać, trochę czasu mi na to zeszło, ale cóż mogę powiedzieć - warto było sięgnąć po ten komiks. Jeśli jednak moja opinia Was nie przekonuje, rzućcie okiem na to, co ujawniły twórczynie serii.
W pierwszym numerze serii "Monstress" mężczyźni odgrywają role raczej trzecioplanowe. Liu nie pozwala jednak nazywać swojego komiksu jakiegoś rodzaju manifestem feministycznym. Scenarzystka nie chce, by do jej komiksu dopisywana została ideologia, która nie ma pokrycia z rzeczywistością. "Monstress" jest historią o kobietach, umiejscowioną w świecie, gdzie kobiety są silną płcią, ale nie jest skierowana tylko i wyłącznie do pań. I w sumie mogę to potwierdzić: podczas lektury bawiłem się dobrze i nie czułem się bombardowany żadnymi agresywnymi podtekstami.
Każda z dotąd przedstawionych postaci ma do odegrania konkretną rolę. Nawet postacie z dalszego planu mają rozpisaną historię, która prędzej czy później zostanie ujawniona. Główną bohaterką jest oczywiście Maika. Dziewczyna jest była niewolnicą, która z jednej strony chce zacząć nowe życie, a z drugiej - chce zemścić się na ludziach (i nie tylko), którzy winni są jej krzywd. Maika jednak nie jest pewna swojego zdrowia psychicznego, dziewczyna posiada pewne moce, przez które stopniowo się zatraca.
Pierwszy numer "Monstress" liczył ponad 60 stron historii i autorki zastanawiały się nad tym, czy nie wydać go w formie OGN. Ostatecznie jednak uznały, że bardziej nietypowe wydanie zeszytowe trafi do szerszego grona odbiorców. Wydaje się, że panie nie pomyliły się.
Jeśli sięgnęliście po pierwszy numer, wiedźcie że Kippa - mała, lisia dziewczynka, miała nie być ważniejszym elementem fabuły. Liu zmieniła zdanie po zobaczeniu designu postaci przygotowanego przez Takedę. Ogólnie sporo elementów fabularnych zostało zmienionych przez Liu właśnie z powodu tego, że okazywało się iż rysowniczka zaskakiwała ją niebanalnymi rozwiązaniami graficznymi.
Źródło: CBR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz