Cieszy wieść, że niedawne niepowodzenie przy publikacji "Umbral" nie zraziło Antony'ego Johnstona i już po kilku tygodniach, podczas niedawnego Image Expo, zapowiedział on premierę nowej serii o zapewne dość trudnym do wymówienia przez mieszkańców USA tytule "Codename: Baboushka". Czy tym razem odniesie on sukces? Czas pokaże, lecz mam pewne obawy.
"Codename: Baboushka" opowiadać ma o pewnej żyjącej w Stanach Zjednoczonych Rosjance, która jednocześnie jest bardzo niebezpiecznym członkiem mafii. Pewnego dnia jej sława ją wyprzedza i zaczyna być ona szantażowana przez rząd USA, aż w końcu ugina się i zostaje zmuszona do wykonywania brudnej roboty na całym świecie.
Antony Johnston zapewnia, że będzie to dość klasyczna seria wypełniona akcją, pojedynkami i wybuchami. Całość zaś utrzymana będzie w tonie lekkim, lecz zarazem poważnym. I właśnie tu pojawiają się moje obawy, ponieważ pomysł na "Codename: Baboushka" kojarzy się z wydanym kilkanaście tygodni temu "Red One" Xaviera Dorisona oraz Terry'ego Dodsona. Nie jest to bardzo mocne podobieństwo - ot, właściwie tylko polega na tym, iż w obu seriach mamy do czynienia z obywatelką Rosji żyjącą w USA, lecz komiks ten nie został zbyt ciepło przyjęty przez czytelników, a wydaje mi się że stały za nim "gorętsze" nazwiska. Z całym szacunkiem dla Johnstona oczywiście.
Widoczny na okładce podtytuł to nazwa pierwszego story-arcu. Scenarzysta zdradził, że kolejne nosić będą następujące tytuły: "Menace in Macau", "Ghost Station Zero" oraz "The Malikov Gambit".
Shari Chankhamma to debiutant na rynku USA i zajmie się warstwą graficzną Nie będzie on jednak tworzyć okładek, za które odpowiedzialne będą same panie: Tula Lotay, Annie Wu, Leila del Duca oraz Kate Leth.
Premiera pierwszego numeru już w październiku.
Źródło: CBR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz