Ostatnimi czasy Brian K. Vaughan zrobił się dość zapracowanym scenarzystą. Nie tylko w pocie czoła tworzy kolejne numery "Sagi", ale całkiem niedawno w barwach Image Comics zadebiutowało jego "We Stand on Guard", cały czas powstają nowe odsłony webkomiksu "The Private Eye", a jakiś czas temu na październik zapowiedziano start "Paper Girls". Mało Wam? Spokojnie, Vaughana będzie jeszcze więcej.
Powyższy obrazek zapowiada jeden z najbardziej zaskakujących projektów ogłoszonych na niedawnym Image Expo. Otóż Brian K. Vaughan oraz Marcos Martin stworzą pierwszą komiksową historię osadzoną w uniwersum "The Walking Dead", której autorem nie będzie Robert Kirkman. Na jej temat na razie nie wiadomo zbyt wiele oprócz tego, że premiera odbędzie się na serwisie Panel Sindicate, na którym twórcy publikują obecnie webkomiks "The Private Eye".
Skoro już o nim mowa, to ten ukaże się drukiem, oczywiście z logo Image Comics na okładce. Zapowiedziano twardookładkową edycję, chociaż twórcy nie wykluczają także dodruku w wersji softcover, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Co ciekawe, Vaughan gorąco polecał sięgnięcie po "Archie #1" z rysunkami Fiony Staples. Scenarzysta widział niektóre strony stworzone przez rysowniczkę i uważa, że fani "Sagi" nie uwierzą, że to ta sama rysowniczka. Dodał także, że jego obawy co do terminowego ukazywania się ich czołowej serii z Image szybko okazały się bezzasadne.
Zapytany o cliffhangery, scenarzysta odpowiedział że woli stosować te grające na emocjach, a nie wywołujące dyskusję. Jako przykład podał jeden z pisanych przez siebie odcinków serialu "Lost", który kończył się sugestią iż jeden z głównych bohaterów zginął, chociaż wszyscy wiedzieli iż tak się nie stanie. Vaughan powiedział, że początkowo napisał zupełnie inne zakończenie epizodu, lecz zostało to zmienione w fazie produkcji i bardzo nie podobała mu się ta decyzja. Na szczęście w komiksach może robić co mu się podoba, stąd decyzja o stosowanych zakończeniach poszczególnych zeszytów.
Vaughan nie zamierza także zmieniać formy kolumny listowej w "Sadze" do której przyjmuje tylko listy napisane odręcznie. Jak twierdzi, nie lubi być zbyt długo online.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz