poniedziałek, 5 stycznia 2015

Landry Walker o powrocie "Danger Club"

Kwiecień 2012 roku był bardzo ważny dla trzech panów: scenarzysty Landry'ego Walkera, rysownika Erica Jonesa oraz zajmującego się kolorami Rusty'ego Drake'a. Wtedy właśnie do sklepów komiksowych trafił pierwszy numer "Danger Club" - ciekawie zapowiadającej się wariacji na temat superhero. Nie wszystko jednak poszło tak, jak się spodziewali.
Miniseria została przyjęta bardzo ciepło i sprzedawała się nieźle. Historia młodych pomocników superbohaterów oraz superzłoczyńców, którzy z dnia na dzień zostali opuszczeni przez swoich mentorów, ponieważ ci zaginęli w kosmosie. Szybko i terminowo ukazywały się kolejne numery, aż któregoś dnia dwoje dzieci Rusty'ego Drake'a zostało potrącone przez samochód. Ponieważ był to dość poważny w konsekwencjach wypadek, prace nad "Danger Club" zostały wstrzymane. Reszta twórców uznała, że bez swojego kolorysty nie będą kontynuować prac.

To ulegnie zmianie 28 stycznia, ponieważ tego dnia ukaże się długo wyczekiwany szósty numer miniserii. Jak ujawnił Landry Walker w rozmowie z serwisem CBR, bez opóźnień ukażą się także pozostałe dwa zeszyty, ponieważ twórcy nie oddawali do druku żadnych materiałów, dopóki nie mieli gotowej całości projektu. Minusem dla czytelników może być fakt, że wraz z publikacją "Danger Club #6" nie zostaną wznowione wcześniejsze zeszyty, co oznacza że czytelnikom za pomoc posłuży jedynie tak zwana "recap page". Walker uważa, że nie odbije to się zbyt niekorzystnie na sprzedaży zeszytu, który jego zdaniem i tak w większości kupiony zostanie przez osoby, które już wcześniej zbierały serię.

Twórca scenariusza do "Danger Club" nie ukrywa, że celowo stworzył poszczególnych bohaterów tak, by przypominali niektórych herosów z DC i Marvela. Właśnie dzięki temu zabiegowi Walker chciał, by po komiks sięgnęły osoby "twardo osadzone" w obu tych wydawnictwach.

"Danger Club" zakończy się wraz z ósmym numerem, chociaż Walker nie wyklucza specjalnego one-shota, w którym bohaterowie komiksu przedstawieni zostaną jako... zwierzęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz