Postowanie na temat tegorocznej odsłony Image Expo już niemal dobiegło końca, dlatego warto pokusić się o krótkie podsumowanie tego, co ujawniono na konwencie. Przejrzałem więc jeszcze raz zapowiedzi nowych serii wydawnictwa i postanowiłem skorzystać z tego, że najmocniej rzuciło mi się w oczy pięć tytułów. Dzisiejsza odsłona "Top 5" zostanie poświęcona właśnie im, lecz zarazem pierwszy raz w historii rubryka nie będzie zarazem rankingiem. Komiksy te zostaną wymienione w kolejności alfabetycznej, bez odgórnego zakładania że jeden będzie lepszy od drugiego.
Black Road (Brian Wood/Garry Brown)
Jeśli scenarzysta mający już na swoim koncie świetny komiks osadzony w krainie Wikingów ponownie łączy siły z rysownikiem, który w świetnym stylu zilustrował inną jego interesującą historię, to ja nawet przez chwilę się nie zastanawiam nad tym, czy będę to kupować. No oczywiście że będę. Brian Wood nie miał ostatnio dobrej passy w Image - zamieszanie ze "Spawnem", bardzo przeciętna "Mara" - to jednak w przypadku historii osadzonych na mroźnej północy ma u mnie na tyle duży kredyt zaufania, że już odkładam dolary, po cichu licząc an spadek kursu.
Werdykt: Będzie kupowane w trejdach, pierwszy biorę kompletnie w ciemno.
I Hate Fairyland (Scottie Young)
Wielka kariera tego rysownika zaczęła się wraz z dziesiątkami baby variants robionymi dla niemal każdej serii Marvela. Warto jednak zaznaczyć wyraźnie, że mnie oczarowała jego praca nad miniseriami o krainie Oz, którą także publikował dom pomysłów. Co prawda dziś Young tworzy "Rocket Racoon", które to kompletnie mnie nie interesuje, to jednak niejako powrót do krainy czarów od razu sprawiło, że dodałem ten tytuł do listy zainteresowań. Jestem wręcz przekonany, że fabularnie "I Hate Fairyland" będzie bardzo niskich lotów, wszak właśnie na łamach serii o Szopie Young podobno udowadnia, że scenarzysta z niego kiepski, ale dla rysunków wypróbuję.
Werdykt: pierwszy numer na spróbowanie w zeszycie, jeśli się spodoba - pójdę dalej w zeszyty.
Monstress (Marjolie Liu/Sana Takeda)
Duet odpowiedzialny za bardzo miło wspominaną przeze mnie serię z Marvela ponownie łączy siły, tym razem w Image. Mnie to wystarczy, by chcieć zainwestować w ten tytuł. Zwłaszcza, że już od dłuższego czasu rozglądałem się za komiksem ilustrowanym przez niezrównaną panią Takeda. Jest jednak jedno "ale". Tematyka tego komiksu dość mocno kojarzy mi się z "Wayward", które pomimo szumnych zapowiedzi i niezłego startu, ostatecznie niemal zupełnie nie przypadło mi do gustu. Dlatego też ten jeden komiks obwaruję pewnymi warunkami.
Werdykt: pierwszy numer na spróbowanie w zeszycie, jeśli się spodoba - trejdy.
Paper Girls (Brian K. Vaughan/Cliff Chiang)
Identyczna sprawa jak w przypadku "Black Road" oraz "Monstress" - bardzo lubiany przeze mnie scenarzysta... no dobra, twórca którego po prostu uwielbiam za niemal wszystko co wyszło spod jego ręki łączy siły z jednym z moich ulubionych rysowników. To po prostu nie może się nie udać. I dlatego nawet nie zdążyłem doczytać o czym właściwie ma być ta pozycja, a już wiedziałem że będę ją kupować. Nie popełnię jednak tego samego błędu co z "Sagą" i nie będę czekać po osiem-dziesięć miesięcy na kolejne trejdy. Gdyby tylko twórcy udostępnili więcej grafik promocyjnych, byłoby super. Tak czy inaczej już się cieszę i oczekuję już pierwszych zapowiedzi.
Werdykt: będzie brane w zeszytach.
Revengeance (Darwyn Cooke)
Gdzieś przeczytałem opinię narzekającą na ten komiks. Że niby podobne do "Parkera" i w dodatku ten sam autor. Trudno częściowo się z tym nie zgodzić, ale to tak jakby narzekać na Francesco Francavillę za to, że skoro jest dobry w pulpie to robi pulpę. Nikogo pewnie nie zdziwię pisząc, że uwielbiam komiksy Cooke'a oraz jego charakterystyczną kreskę, a "New Frontier" uważam za dzieło absolutnie genialne. Jednocześnie mam takie dziwne odczucie, że komiksy jego autorstwa powinno się kupować jedynie zbiorczo. I właśnie taki też mam plan wobec tej niedługiej w końcu miniserii.
Werdykt: bez chwili wahania - trejd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz