środa, 7 stycznia 2015

"Rysownikiem na pełen etat zostałem dosłownie wczoraj" - wywiad ze Scottem Godlewskim

Dawno nie było na Image Comics Journal wywiadu, prawda? Dziś ulegnie to zmianie, ponieważ na moje pytania postanowił odpowiedzieć rysownik jednej z serii, które wymieniłem wśród pięciu najlepszych debiutów minionego roku. Jak zresztą zaraz przeczytacie, ten niedługi wywiad był możliwy tylko dlatego, że wspomniany komiks odniósł duży sukces. Panie i panowie - Scott Godlewski.
Scott Godlewski - obecnie jest najbardziej znany z rysowania serii "Copperhead" do scenariusza Jay'a Faerbera, chociaż wcześniej także można było znaleźć kilka pozycji z jego ilustracjami. Były to pochodzące z Boom! Studios "Codebreakers" oraz osiem z dwunastu numerów maxi-serii "Dracula: Company of Monsters". Godlewski jest u progu dużej kariery, chociaż jak przeczytacie, chciałby możliwie jak najdłużej pracować przy jednym tytule.
Image Comics Journal: Twoje nazwisko sugeruje, że posiadasz Polskie korzenie. Czy jest tak w rzeczywistości?
Scott Godlewski: Tak, mój dziadek pochodził z Polski. Niestety, nie jestem pewien ani kiedy ani nawet z kim przybył do Ameryki, lecz najpierw osiedlił się w Kanadzie, a następnie wyjechał do USA by pracować w kopalniach Pensylwanii.

Całkiem niedawno uznałem "Copperhead" za jeden z najlepszych debiutów w Image Comics 2014 roku. Komiks ponadto zbiera mnóstwo pozytywnych opinii i to nie tylko w Stanach. Czy jesteś zaskoczony takim obrotem spraw?
Szczerze powiedziawszy nie bardzo. Tytuł ten tworzy naprawdę niezła drużyna i wkłada w to mnóstwo wysiłku, więc nie martwiłem się o odbiór. To co faktycznie mnie zaskakuje to wielką pasję wykazują odbiorcy. Ludzie którzy twierdzą że lubią ten komiks, naprawdę potrafią to udowodnić.

Jak zostałeś rysownikiem "Copperhead"?
Jay początkowo skontaktował się ze mną w związku z zupełnie innym projektem. Ten niestety nie wyszedł po za ramy planowania, ale pozostaliśmy w stałym kontakcie. Jedna z naszych rozmów zaczęła krążyć wokół historii, którą można określić jako kosmiczny western. Następnie spędziliśmy trzy lub nawet cztery miesiące a burzy mózgów, aż w końcu narodziło się "Copperhead".

"Copperhead" jest serią ongoing i prawdopodobnie będzie najdłuższym projektem w Twojej karierze. Czy w związku z tym obawiasz się czegoś?
Tak, to zdecydowanie będzie mój najdłuższy projekt do tej pory. Mam nadzieję że będzie trwać wiecznie. Stworzyliśmy interesujący świat i wydaje mi się, że będziemy mogli opowiadać niezłe historie tak długo, jak tylko będziemy tego chcieli. Nie boję się żadnych wyzwań z tym związanych. Jedyne czego się obawiam przyjdzie zapewne w momencie zakończenia tworzenia serii. Naprawdę nie chcę znowu szukać dla siebie nowej pracy.

Jak opisałbyś swoją współpracę z Jay'em Faerberem? Czy masz dużo swobody podczas tworzenia rysunków?
Przypuszczam że mam więcej swobody, niż którykolwiek twórca który nie jest jednocześnie scenarzystą jak i rysownikiem. Od drugiego numeru serii pracujemy w stylu Marvela. Oznacza to, że Jay tworzy scenariusz i rozbija go na poszczególne plansze, natomiast cała reszta należy już do mnie. To ja zajmuje się układem plansz oraz ich wielkością i wyglądem. Można powiedzieć, że mam ogromny wkład w kolejne numery serii. Mam to szczęście, że Jay całkowicie mi ufa i bardzo mnie to cieszy. To zdecydowanie najbardziej zajmujący komiks w mojej karierze. Mam poczucie tego, że coś ode mnie zależy, a niejedynie wykonuje konkretne polecenia.

Który z Was jest odpowiedzialny za wygląd Boo (jeden z bohaterów "Copperhead" - przyp.)?
Jestem całkowicie pewien, że to ja stworzyłem końcowy wygląd Boo. Co ciekawe na początku wyglądał on zupełnie inaczej, ale nie jestem pewien kiedy transformował w swoją ostateczną formę. Zmiany są bardzo zauważalne i radykalne.
Wczesny projekt postaci Boo autorstwa Godlewskiego

Jak opisałbyś "Copperhead" potencjalnemu czytelnikowi?
Jay lubi mówić o tej serii "Deadwood w kosmosie". Wielu recenzentów porównuje ją z kolei do "Firefly". Ja z kolei uważam ten komiks za hybrydę Star Wars/Justified/Law & Orders. Mamy tu nieco science-fiction. kryminału jak i westernu.

Czy wiadomo ile numerów ma liczyć "Copperhead"?
Plan jest taki, że będziemy pracować dopóki Image Comics nie doradzi nam inaczej. Chciałbym, by seria dotarła do setnego numeru - taki wynik wygląda naprawdę nieźle.

Pracowałeś wcześniej dla Boom! Studios, a obecnie tworzysz w Image Comics. Czy dostrzegasz jakieś różnice między tymi dwoma wydawnictwami?
Wbrew temu co niektórzy mogą pomyśleć, Boom! Studios to wydawnictwo stawiające na typową pracę na zamówienie. Każdy ma nad sobą edytora, który czuwa nad postępami prac i ich zgodnością z założeniami. Czasem bierze to na siebie inny pracownik wydawnictwa. Swoboda jest tu niewielka. Natomiast Image Comics przypomina trochę dziki zachód, ale w pozytywnym znaczeniu. Nie ma tu nikogo, kto zagląda ci przez ramię i krytykuje najdziwniejsze rzeczy albo każe coś zmieniać. W Image robisz co chcesz, a oni to i tak publikują. Gdy myślisz o swobodzie pracy, masz na myśli Image Comics, które mimo to i tak jest trzecią siłą rynku w USA.

Czy w takim razie w przyszłości chciałbyś pracować dla Marvela lub DC?
Pewnie że tak, ale na pewno nie teraz. Obecnie nie umiem sobie wyobrazić lepszego zajęcia od tego, które właśnie mam.
Wczesne projekty postaci Boo autorstwa Godlewskiego

Kiedy postanowiłeś zostać rysownikiem komiksów?
Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy to nastąpiło. Ale rysownikiem na pełen etat zostałem dosłownie wczoraj (06.01.2015). Wreszcie mogłem pozwolić sobie na to, by po dokładnie pięciu latach pracy w dzień i rysowaniu po nocach rzucić to pierwsze zajęcie. Teraz robię już tylko to, co zawsze chciałem.

Czy jest jakaś postać komiksowa, którą w przyszłości chciałbyś rysować?
Jeśli masz na myśli postacie typu Batman lub Spider-Man, to prawdę mówiąc nie myślę o żadnej z nich. Na chwilę obecną jestem skupiony na "Copperhead" i jest to jedyny komiks jaki zaprząta mi umysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz