Nie jestem zbytnim fanem portalu Bleeding Cool. Uważam go za coś na kształt amerykańskiej wersji Faktu, tyle tylko że poświęconego między innymi komiksom. No ale zaglądam tam co jakiś czas, ponieważ od jakiegoś czasu pojawia się tam cykl "Image Watch", w którym poświęcają nieco więcej miejsca komiksom z mojego ulubionego wydawnictwa. Tym razem na tapecie pojawił się Paul Azateca - rysownik bardzo ciepło przyjętej serii "Outcast", który udzielił krótkiego wywiadu.
Azateca opowiedział o tym, jak został rysownikiem "Outcast". Otóż okazuje się, że pewnego dnia po prostu odebrał telefon od Roberta Kirkmana, który zaproponował mu rysowanie jego nowego, comiesięcznego projektu dla Image. Dla artysty jest to pierwszy taki projekt, dotychczas nie pracował nad niczym więcej od pojedynczego story-arcu. Nie był to za to pierwszy pomysł na wspólny projekt z Kirkmanem - razem mieli stworzyć coś dla Marvela, lecz ostatecznie do tego nie doszło.
Artysta potwierdza wcześniejsze słowa Kirkmana i przyznaje, że ma wyjątkowo mało swobody podczas tworzenia kolejnych plansz komiksu. Z jego punktu widzenia trudne może być to, że nie skoro pracuje przy ongoingu, musi uważać na więcej szczegółów. Azateca podaje za przykład mieszkanie głównego bohatera serii, którego plan ma rozrysowany i korzysta z niego za każdym razem, gdy Kirkman tam umieszcza jakąś scenę. Rysownik zdradził, że nie planują z Kirkmanem przerw pomiędzy poszczególnymi story-arcami i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, będzie pracować nad "Outcast" praktycznie bez przerw.
Zapytany o artystów, którymi się inspiruje, Azateca powiedział że chociaż dorastał w czasach gdy królowali tacy rysownicy jak Todd McFarlane czy... Rob Liefeld, największy wpływ na jego styl miał stosunkowo mało znany Alex Toth. Z kolei jeśli chodzi o aktualnie czytane komiksy, Azateca wymienił "Deadly Class", "Stray Bullets: Killers", "Daredevila" oraz "Thora".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz