niedziela, 27 lipca 2014

Okładka tygodnia #30

To już trzydziesta odsłona "Okładki tygodnia". Wow, nawet nie zauważyłem kiedy zleciało te pół roku. Tym bardziej cieszę się, że dzisiejsza, jubileuszowa odsłona, trafiła na tydzień, gdzie bez większych problemów udało się mi wybrać trzy najlepsze okładki. Oczywiście wybierałem z komiksów opublikowanych w minioną środę. Pewnie zauważyliście, że ostatnio zdarza mi się wyróżniać covery, które mają jakąś cechę wspólną. Dziś powiedziałbym, że do każdej pasuje słowo "dziwne".
3. Revival #22 - w tym przypadku "dziwne" to słowo które nie oddaje w pełni moich odczuć względem tej okładki. Już na pewno intryguje to, w jaki sposób zaprezentowane na obrazku zwierze łączy się z fabuła komiksu. Jedno jest w stu procentach pewne - pomimo całego dziwactwa bijącego z tej okładki, nie mogę odmówić Jenny Frison świetnego wykonania. Tak, o trzecim miejscu dla tego coveru zadecydowała kolorystka, która przyozdobiła ilustrację w takie kolory, że jeleń obwieszony kwiatami jest dla czytelnika jak najbardziej creepy. Zawsze przecież mogło tu być baaaardzo różowo...
2. Trees #3 - wyróżnienie dla okładek tej serii chyba nikogo już nie dziwi. Trzeci numer, trzeci cover i trzecie wyróżnienie w "Okładce tygodnia". I to pomimo tego wszechobecnego różu. W okładkach do tej miniserii urzeka mnie głównie ich niejednoznaczność. Są bardzo dobrze narysowane, pokolorowane dość ograniczona paletą barw i na pewno przykuwają wzrok. Dodatkowo nie zdradzają tego, czego można się spodziewać po zawartości komiksu i sprawiają, że chce się sięgnąć po ten komiks. A ja biedny muszę czekać do publikacji wydania zbiorczego :P
1. Saga #21 - na szczyt dzisiejszego zestawienia wdrapała się jednak największa niespodzianka tego tygodnia. Dotąd nie wyróżniałem okładek z "Sagi", lecz ta spodobała mi się tak mocno, że aż znalazła się na pierwszym miejscu. Tu na wierzch wychodzi moje uwielbienie dla tej serii, a ponieważ Prince Robot jest jedną z moich ulubionych postaci, nie mogło być inaczej. Fiona Staples świetnie zabawiła się konwencją. Krwistoczerwone ślady po myciu podłogi w połączeniu z obrazem z ekranu widocznej na okładce postaci dają świetne połączenie - z jednej strony niepokojące, z drugiej powodują rozbudzenie ciekawości. Okładka jest bardzo klimatyczna i - moim zdaniem - w tym tygodniu najlepsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz