Koniec weekendowego lenistwa oznacza powrót do tworzenia notek na blogu, który zacznę od nadrobienia zaległości. Ta odsłona "Okładki tygodnia" miała pojawić się wczoraj, ale weekendowy wypad w góry skutecznie zmienił te plany. Mój wybór przedstawiam Wam więc dziś. Spośród komiksów wydanych w minioną środę najbardziej przypadły mi do gustu covery:
3. Morning Glories #37 - zapowiedzi kolejnych numerów tej serii są nadzwyczaj skromne. Z reguły jest to okładka oraz jedno zdanie. Tym razem Rodin Esquejo zaintrygował mnie faktem, że postawił na normalność. Okładka w żaden sposób nie sugeruje, że mamy do czynienia z horrorem, nie spoileruje wydarzeń ze środka, a mimo to poczułem się zachęcony do przeczytania tego zeszytu.
2. Peter Panzerfaust #17 - drugie miejsce dla okładki, która zdobi wariację na temat Piotrusia Pana. Od razu daje się to zauważyć, prawda? :D W serii pojawił się wątek rdzennej amerykanki i moim zdaniem Tyler Jenkins świetnie przedstawił to na okładce nowego zeszytu cyklu.
1. Protectors Inc. #4 - moim zwycięzcą tego tygodnia jest okładka prezentująca postać Angel. Chociaż nie jestem zwolennikiem ukazywania kobiet w komiksach jako obiektów seksualnych, ten cover naprawdę strasznie przypadł mi do gustu. Zwraca uwagę, ma pewne ukryte znaczenie, a Gordon Purcell narysował go z odpowiednim wyczuciem. Dla mnie numer jeden tego tygodnia.
Macie inne zdanie? Albo swoich kandydatów? Piszcie komentarze.
Mnie się podoba okładka do "Zero" vol. 1. Fajny jest ten pomysł z kolażem okładek dotychczasowych zeszytów. Covery do tej serii w ogóle przypadają mi do gustu - mają ciekawy, jakby plakatowy design. A seria jest też niczego sobie, może kiedyś zrecenzuję. Przerwałem niestety kupowanie na pierwszym story-arcu, tak jak wszystkich komiksów z Image (wyjątkiem jest póki Lazarus). Za dużo tego dobrego :)
OdpowiedzUsuń