Przyznać muszę, że już dawno nie widziałem tak dużej kampanii promocyjnej jakiegoś komiksu z Image. O "Five Weapons" Jimmiego Robinsona ciężko zapomnieć, skoro w sklepach dostępnych jest już sześć zeszytów, siódmy pojawi się lada dzień, a autor wciąż udziela kolejnych wywiadów. Moim kronikarskim obowiązkiem jest informować o każdym z nich, więc i tym razem inaczej nie będzie. Nawet, jeśli autor udzielił tym razem bardzo mało nowych informacji.
Robinson po raz kolejny podkreślił, że nie spodziewał się iż "Five Weapons" zostanie ongoingiem. Twórca zaznaczył, że studio Shadowline z założenia produkuje miniserie i tylko naprawdę spektakularny sukces pozwala zmienić zdanie Jima Valentino. Tak było w przypadku "Peter Panzerfaust" oraz "Rat Queens". Dzieło Robinsona nie notowało tak dobrych wyników jak oba wymienione, ale bardzo spodobało się samemu założycielowi studia, który poprosił o kontynuację w formię regularnej serii. Stało się to w okolicach powstawania czwartego numeru "Five Weapons".
W swoich dotychczasowych pracach Robinson skupiał się na jednej, głównej postaci. W przypadku "Five Weapons" początkowo było tak samo, lecz decyzja o przemianowaniu tej historii w regularny miesięcznik sprawiła, że obsada pierwszoplanowa musiała zostać powiększona. Twórca ma namyśli zwłaszcza Szkolną Pielęgniarkę oraz pannę Featherwind, chociaż oczywiście Enrique Garcia wciąż będzie najważniejszą postacią cyklu.
Najciekawszym elementem wywiadu było dość prowokacyjne pytanie. Robinson został zapytany o to, czy nie czuje się jednym z elementów cichej taktyki Image Comics, które w ostatnich latach zwiększa ilość komiksów tworzonych przez kobiety oraz osoby o innym kolorze skóry niż biały. Robinson - afroamerykanin - nie widzi w twierdzeniu tym nic innego jak zwykłe mrzonki. Twórcę cieszy fakt, że Image Comics nieustannie wychodzi poza utarte schematy.
Praca nad "Five Weapons" oznacza, że prace nad kontynuacjami "Bomb Queen" zostają na jakiś czas zawieszone. Robinson przyznaje, że chce wrócić do tego świata, ale dopiero wówczas gdy wpadnie na jakiś naprawdę dobry pomysł. Twórca zaznaczył także, że mógłby pracować dla Marvela lub DC, ale jedynie gdyby zaproponowano mu serię z drugoligowym bohaterem, przy którym miałby znacznie większą swobodę twórczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz