czwartek, 13 lutego 2014

Millar ponownie o "Starlight"

Mark Millar nie ustaje w promowaniu swojego nowego projektu dla Image Comics i co rusz opowiada o nim na kolejnych serwisach komiksowych. Z taką promocją "Starlight" ma szansę pobić wynik sprzedaży pierwszego zeszytu "Jupiter's Legacy" i złośliwie od siebie dodam, że mam nadzieję iż nie skończy z równie dużymi opóźnieniami, które obecnie wynoszą już siedem miesięcy i wciąż rosną. Co tym razem ciekawego powiedział Millar? Przekonajmy się.
Konferencja prasowa niestety nie przyniosła zbyt wielu nowych informacji, pojawiło się za to sporo grafik promujących tytuł, w tym także parę stronic z pierwszego numeru. Możecie je obejrzeć klikając TUTAJ. Jako ciekawostkę należy dodać, że pierwszy zeszyt "Starlight" ukazać ma się w ten sam dzień co czwarty numer wspomnianego już komiksu rysowanego przez Franka Quitely'ego. Pożyjemy, zobaczymy...

Millar wcześniej przyznawał się, że "Starlight" stanowić ma jego hołd dla gatunku science-fiction, a zwłaszcza dla seriali z tego gatunku. Nie przyznał się jednak o jakie konkretnie tytuły mu chodzi. Zdradził za to, dlaczego to Goran Parlov został rysownikiem serii. Artysta posiada specyficzny, europejski styl rysowania, podobny nieco do niesamowitego Moebiusa. Gdy Parlov wyraził chęć uczestniczenia w powstawaniu "Starlight", praktycznie od razu podpisał umowę.

Seria ta skierowana będzie do czytelników w dowolnym wieku, co ma nieco odróżniać "Starlight" od innych autorskich projektów Millara, które z reguły oznaczane były jako pozycje dla dojrzałego odbiorcy. Scenarzysta raz jeszcze podkreślił, że tytuł ten otwiera drzwi do jednego, wspólnego Millarworldu i czytelnik na pewno zauważy pewne odniesienia do innych komiksów twórcy. Uważa on jednak, że największą bolączką uniwersów komiksowych jest fakt, że pracuje nad nimi zbyt wielu twórców. Dlatego wszystkie komiksy wliczające się do Millarworldu pisane będą przez jedną osobę - jego samego.

Jak sądzicie, czy te ambitne plany nie przerosną Marka Millara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz