piątek, 17 stycznia 2014

"Rat Queens" gotowe na kolejne przygody

Kurtis J. Wiebe ma patent na zaskakiwanie. Najpierw nieoczekiwanie spory sukces odniósł jego "Peter Panzerfaust", a dziś ofertę studia Shadowline najmocniej reprezentuje kolejny komiks jego autorstwa, a więc zaskakująco udane "Rat Queens". Baśniowe fantasy ze sporą domieszką bardzo dobrego humoru podbiło serca sporej ilości czytelników i nic więc dziwnego, że domagali się nowej porcji informacji na temat tego tytułu. Scenarzysta spełnił te prośby i udzielił wywiadu, w którym opowiedział nieco o zbliżających się numerach.
Scenarzysta nie ukrywa, że aż tak dobre przyjęcie "Rat Queens" kompletnie go zaskoczyło. Ilość maili jakie otrzymuje od czytelników jest po prostu nie do ogarnięcia i dlatego kolumny listowe w kolejnych numerach zajmują kilka dobrych stron. Twórca dowiedział się, że powstają już cosplaye oparte na wymyślonych przez niego bohaterkach, a jeden z fanów nawet wytatuował sobie motyw znany z komiksu.

W najbliższych numerach serii na pewno czytelnicy będą poznawać historie pochodzenia poszczególnych bohaterek, a także sposób w jaki dziewczyny stworzyły grupę. Wiebe uważa, że jest to bardzo zakręcona historia, która jest warta osobnego story-arcu. Czytelnicy zdecydowanie powinni zwrócić baczną uwagę na Tizzie oraz Hannah. Scenarzysta uważa, że używanie całkowicie współczesnego języka w "Rat Queens" nie powinno być dla nikogo niczym dziwnym. Od początku scenarzysta planował, że seria ta miała być właśnie maksymalnie uwspółcześniona, pomimo smoków i orków kręcących się tu i ówdzie. Widać to zwłaszcza w wątkach, które twórca określa jako "polityczne".

Wiebe uważa, że bez niebywałego talentu Roca Upchurcha sukces "Rat Queens" nie byłby możliwy. Rysownik ten wkłada niezwykle dużo pracy zwłaszcza w humorystyczne aspekty fabuły i robi to z tak dobrym rezultatem, że żarty scenarzysty wydają się być nawet lepsze, niż sam on to sobie zaplanował.

Twórca "Rat Queens" przyznał, że najlepiej pisze mu się wątki związane Betty.

2 komentarze:

  1. Faktycznie, wybornie się czyta Rat Queen:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się. Seria fajnie się rozpoczęła (mam za sobą tylko 3 zeszyty) i bardzo łatwo polubić główne bohaterki :-)
    "Betty ain't no fool!"

    OdpowiedzUsuń