sobota, 25 stycznia 2014

Nadchodzą złote czasy dla komiksowych horrorów?

Ciężko było nie zauważyć, że podczas tegorocznej odsłony Image Expo najgłośniejsze zapowiedzi dotyczyły horrorów, dla których nastały zdecydowanie lepsze czasy w Image. Sukcesy odnosi już od lat "The Walking Dead", czytelnicy z niecierpliwością oczekują startu "Outcast" oraz "Wytches", a wygląda na to, że swoje trzy grosze do wszystkiego dorzuci duet Grant Morrison/Chris Burnham. O czym więc będzie ich wspólny projekt dla Image?
"Nameless" będzie sześcioczęściową miniserią, która według słów twórców ma przedefiniować koimksowy gatunek horroru. To dość odważne słowa i jestem szalenie ciekaw tego, jak obaj twórcy chcą wprowadzić je w życie. Przeanalizowałem więc wywiady, których udzielili Morrison oraz Burnham i... muszę przyznać, że nie jestem nastrojony zbyt optymistycznie. Ale o tym pod koniec notki.

Tytuł opowiadać będzie o mężczyźnie znanym właśnie pod pseudonimem Nameless. Morrison opisał go jako mieszaninę Sherlocka Holmesa i Batmana oraz przyznał, że początkowo historia ta była szykowana do kontrowersyjnego cyklu "Batman Incorporated". Nie wiadomo jednak z jakiego powodu nie ukazała się ona pod szyldem DC, chociaż Burnham wspomina o poprawkach, które chcieli nanieść edytorzy. "Nameless" w Image nie ma żadnych ograniczeń, a to oznacza, że z głównymi bohaterami twórcy mogą zrobić co chcą.

Twórcy chcą, by czytelnicy którzy sięgną po "Nameless" nie czuli się dobrze po lekturze. Komiks ma odbiegać od utartych ścieżek i zadawać pytanie o prawdziwą naturę człowieka. Miniseria garściami czerpać ma z nihilizmu, a więc z jednego z najbardziej depresyjnych nurtów psychologicznych.

I tyle. Dwa wywiady i jedynie tych kilka zdań udało się wyciągnąć o "Nameless". Jednakże przecieki, których obaj twórcy się dopuścili, każe sądzić iż przygotowują oni dla nas... komiksowy slasher. I z tym właśnie wiążą się moje obawy, ponieważ tego typu historie nigdy nie przypadały mi do gustu. Czy były one bezpodstawne, okaże się jeszcze w tym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz