Kate Kristopher jest poszukiwaczką przygód, podobnie zresztą jak wielu jej przodków. Pasję do odkrywania zaszczepił w niej ojciec i to dzięki niemu z czasem kobieta stała się jednym najbardziej znanych naukowców na świecie. W końcu jednak jej uporządkowane życie kompletnie się zmieni, gdy Kate odkryje iz posiada niezwykle potężne, magiczne moce. Od tej pory do zmartwień panny Kristopher dojdą takie kwestie jak: wojownicy ninja, stwory z innego wymiaru oraz nowo odkrywane, okropne tajemnice dotyczące jej własnej rodziny. Tak właśnie rozpocznie się zapowiedziana na tegorocznym Image Expo seria "Shutter".
Scenarzysta Joe Keatinge podkreśla, że Kate jest uwspółcześnioną mieszaniną Indiany Jonesa i Doca Savage'a. Już w pierwszym numerze "Shutter" pojawi się np. jej mechaniczny kot, który powinien przypaść do gustu czytelnikom. Panna Kristopher od dziecka była przygotowywana na odkrywanie rzeczy, o których jej się nie śniło, lecz świadomie wybrała tę drogę życia. Fabuła "Shutter" skupi się na prawdopodobnie jej największym odkryciu - tajemnicy własnej rodziny.
Twórca przyznał, że współpracę z Leilą Del Duca zaproponował mu Ross Campbell, z którym tworzył kolejne numeru "Glory". Od tego czasu kontaktowali się ze sobą mailowo, a gdy Keatinge zaproponował artystce współpracę przy "Shutter", ta zgodziła się praktycznie od razu.
Nauczony doświadczeniem scenarzysta nie planuje jak długie ma być "Shutter". Fabułę ułożył w taki sposób, by móc zakończyć serię już po roku, jeśli nie spodoba się ona czytelnikom. Keatinge przypomina, że podczas pisania "Glory" miał zarys fabuły na kilkadziesiąt numerów, a seria została skasowana zaledwie po dwunastu i tym razem chciałby uniknąć takiego rozwoju przypadków.
"Shutter" będzie oznaczone ratingiem M. Oznacza to, że skierowany jest dla dojrzałego czytelnika. Twórcy zaznaczają, że dzięki temu nie chcieli w żaden sposób się ograniczać, lecz zapewniają że w serii nie będzie zbyt dużo przemocy i seksu.
Pierwszy numer serii "Shutter" zadebiutuje 9 kwietnia 2014 roku. Jesteście nią zainteresowani?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz