Gdy pojawiły się pierwsze informacje na temat Image Expo i wśród gości znalazło się nazwisko Kierona Gillena, fani byli przekonani iż scenarzysta ten przybędzie ogłosić start długo wyczekiwanego, trzeciego woluminu cyklu "Phonogram", który stał się jego przepustką do wydawnictwa Marvel. Ten tymczasem zaskoczył wszystkich, ponieważ pojawiła się informacja o tym iż znów łączy siły z rysownikiem Jamiem McKelvie, lecz ich nowa seria nazywać się będzie "The Wicked and the Divine". Jak się okazało, była to jednak z najbardziej oryginalnych zapowiedzi tegorocznego Image Expo i portal Comics Alliance dość szybko przeprowadził wywiad z Gillenem. Rozmowę tę przegapiłbym, gdyby nie kubag z Pulp Warsaw, za co mu serdecznie dziękuję.
Przyznam się szczerze, że początkowo fabuła "The Wicked and the Divine" nie przedstawiała się dla mnie jakoś szczególnie oryginalnie. Oto bowiem znów mamy do czynienia z istotami o boskich mocach, którzy nagle pojawiają się na Ziemi. Nic bardziej mylnego. Tak naprawdę nowy projekt Gillena i McKelviego opowiada o dziewczynie imieniem Laura. Wie ona, że co dziewięćdziesiąt lat wspomnieni bogowie wchodzą w ciała młodych ludzi i żyją jako oni. Po upływie dwóch lat umierają i wracają do swoich panteonów. Laura jest zafascynowana tymi istotami i nie tylko chce ich poznać. Dziewczyna chce także stać się jedną z nich, niezależnie od ceny, jaką przyjdzie jej za to zapłacić. I wtedy poznaje Lucyfera...
W serii "The Wicked and the Divine" pojawią się bogowie z różnych panteonów. Gillen przeszukał poszczególne mitologie i wybrał dwunastkę postaci, które oprócz Laury będą ważne dla fabuły komiksu. Lucyfer przypominać będzie nieco Davida Bowiego, wyciągniętego z lat 70-tych ubiegłego stulecia. Scenarzysta przyznał, że tworząc postać Laury użył paru wątków... autobiograficznych. Zaintrygowani? Chodzi oczywiście o tę bardziej ludzką część fabuły, niezwiązaną z bogami.
Pomysł na realizację "The Wicked and the Divine" przez Gillena i McKelviego wziął się z tego, że obaj autorzy nie tylko wciąż nie mają siebie dość, to jeszcze z chęcią współpracują ze sobą przy nowych pomysłach. Artysta ten jednak nie jest maszyną i po zakończeniu "Young Avengers" dla Marvela udał się na mały odpoczynek, a w "The Wicked and the Divine" rysować będzie co drugą historię. Fani cyklu "Phonogram" jednak niech się nie obawiają. Przerwę między pierwszą, a trzecią historią nowej serii, McKelvie wykorzysta na zilustrowanie nowej odsłony serii, dzięki której duet ten zyskał ogromną popularność. Spodziewać się jej można pod koniec tego roku.
Natomiast "The Wicked and the Divine" pojawi się latem. Ja już czekam, a Wy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz