Całkiem niedawno postowałem już o "Material" Alesa Kota. Zapamiętałem z niego przede wszystkim tyle, że chociaż wywiad na którym opierałem się był dość długi, to konkretów ciężko było się doszukać. Tym razem jest trochę inaczej, ponieważ w kolejnej rozmowie do której dotarłem, scenarzysta nieco bardziej przypominał normalnego faceta ;)
Głównymi bohaterami serii są profesor z MIT, gwiazdka Hollywood, 15-letni student oraz były żołnierz. Ta z pozoru kompletnie nie mająca ze sobą nic wspólnego czwórka staje się najważniejszym ogniwem w obliczu zbliżającego się nieuchronnie konfliktu.
"Material" będzie mieć bardzo nietypowy sposób opowiadania historii. Każda strona podzielona będzie na dziewięć paneli, chociaż nie wszystkie mają finalnie dokładnie tyle liczyć. Natomiast każde dwie strony to pojedyncza scena. Sceny z kolei podzielone mają być na cztery wątki główne, zapewne każdy z nich poświęcony będzie innej postaci. Wszystkie numery liczyć będą 24 strony komiksu oraz dodatek pod postacią eseju.
W komiksie nie będzie aż tak ważne to, co na codzień robią poszczególni bohaterowie. Najbardziej istotne mają być pewne ich cechy charakterów. "Material" dodatkowo ma niejako wyśmiać to, co Kot uważa za największe wady społeczeństwa USA.
Kot jest bardzo zadowolony z tego, co udało mu się osiągnąć w "Material". Jak sam twierdzi, jeśli miałby wybrać jeden ze swoich komiksów i pisać go do końca życia, byłaby to właśnie ta seria.
Zwrócono uwagę na to, że niemal każdy komiks Alesa Kota zawiera jakieś jego komentarze dotyczące aktualnej polityki. Scenarzysta tłumaczy, że jest to temat bliski jego sercu i dobrze mu się tworzy wokół niego. Dopóki nie wyraża tym sposobem dezaprobaty wobec konkretnych osób czy opcji politycznych, czym nie zraża do siebie czytelników, zamierza kontynuować ten typ pisania historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz