W minioną środę ukazał się długo wyczekiwany, pierwszy numer serii "Injection". Rysownik Declan Shalvey wykorzystał ten moment, by raz jeszcze spróbować zachęcić nieprzekonanych do sięgnięcia po ten komiks. Pytanie tylko czy aby na pewno ktoś się jeszcze nie przekonał? ;)
Shalvey nie zdradził właściwie nic nowego. Zdradził, że współpracę z Warrenem Ellisem przy tej serii rozpoczął będąc pod wpływem zadowolenia z formy kolaboracji ze znanym scenarzystą. By w pełni przekonać się do fabuły "Injection" rysownik potrzebował nieco czasu - Shalvey bowiem bardzo długo był obecny w Marvelu i nie był pewny, czy na pewno podoła niewątpliwemu wyzwaniu, jakim jest komiks autorski. Jednocześnie podkreśla on, że w "Moon Knighcie" z Marvela edytor pozwalał jemu oraz Ellisowi na naprawdę dużo.
Tytuł "Injection"powinien wyjaśnić się jeszcze przed końcem pierwszego story-arcu. Nie chciał on także zdradzać zbyt dużo o piątce bohaterów serii. Zasugerował jednak, że chociaż są oni porozrzucani po całym świecie, istnieje duże prawdopodobieństwo iż w końcu się spotkają.
By zachęcić czytelników do sięgnięcia po "Injection", Shalvey stwierdził iż jeśli uważają poprzednią wspólną pracę duetu twórców za dziwną, to ta seria pokaże im jak bardzo się mylili. No i ja mu, kurczę, wierzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz