O miniserii "Red City" wspominałem około miesiąc temu. Przypomnę, że jest to kryminał noir, którego akcja przeniesiona została na powierzchnię Marsa. Tam detektyw Cal Talmadge poszukiwać będzie uprowadzoną córkę ambasadora Merkurego. Daniel Corey nie ustaje w promowaniu tego krótkiego tytułu i udzielił kolejnego wywiadu. Sprawdźmy zatem, czy znalazły się w nim jakieś nowe, ciekawe informacje.
Jak już wiemy, tytułowe miasto w "Red City" to Marsjańska wersja Los Angeles. Daniel Corey podkreśla, że także i funkcje miasta będą podobne. Los Angeles jawi się jako miasto wielkich możliwości. Ściągają tu osoby, które chcą zrobić karierę albo po prostu stanąć na nogi. Osiadają tu wielkie firmy, a filmowcy co rusz kręcą tam jakieś filmy. Mars Central City jest więc idealną kopią Los Angeles, tyle tylko że umieszczoną na czerwonej planecie.
Chociaż fabuła "Red City" jawi się jako kryminał, a w tle rozgrywać będzie się mnóstwo polityki oraz działań wojennych, nie oznacza to iż w miniserii zabraknie humoru. Cal Talmadge - główny bohater komiksu - swoim oderwaniem od otaczającej go rzeczywistości powinien wywoływać u czytelnika nieco uśmiechu na twarzy. Podobnie jak jego interakcje z ludźmi, których nie lubi.
Strukturę polityczną w "Red City" Corey oparł na ONZ. Tylko w wersji trochę bardziej skorej do konfliktów zbrojnych.
Ekipa zebrana do stworzenia miniserii nie jest przypadkowa. Zarówno rysownik, liternik jak i kolorysta współpracowali już wcześniej z Corey'em i scenarzysta wiedział od samego początku, że jego wizja komiksu zostanie zachowana.
Pierwszy numer "Red City" ukaże się 11 czerwca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz