wtorek, 18 sierpnia 2015

Kurtis J. Wiebe o kolejnej historii w "Rat Queens"

Pech nie odpuszcza "Rat Queens" i nie chodzi tu tylko o kłopoty, z jakimi mierzyć muszą się główne bohaterki. Dziesięć numerów i jeden specjal na koncie i już dwie wymuszone zmiany rysowników oraz ciągłe opóźnienia. Nic więc dziwnego, że gdy Kurtis J. Wiebe udzielił wywiadu, z dużą ostrożnością wypowiadał się o przyszłych numerach. Zdradził jednak kilka ciekawostek.
Swoją drogą jest to trochę smutne, że wywiad opatrzony jest okładką jedenastego numeru, z którego jeszcze nie zniknęło nazwisko Stjepana Sejica. Jak już wspomniałem jakiś czas temu, zeszyt ten zilustrowany zostanie już przez Tess Fowler, która teraz zajmuje stosunkowo gorące krzesło rysowniczki komiksu "Rat Queens".
 
Początkowo Wiebe wspominał, że chce tworzyć "Rat Queens" przez trzy lata. Czas ten mija właśnie w 2015, lecz nie wpadajcie w panikę. Scenarzysta był pewien, że seria obecnie ocierać się będzie o okolice dwudziestej odsłony, a także nie spodziewał się aż tak dużego jej sukcesu. Plany się nie zmieniły - seria nadal ma zarys na trzydzieści numerów.

Scenarzysta ma nadzieję, że Tess Fowler nie dopadnie klątwa i wytrwa z nim przy "Rat Queens" aż do samego końca. Twórca stwierdził, że artystka posiada zupełnie inny styl pracy niż Upchurch i Sejic, do czego musiał się przyzwyczaić.

Co ciekawe, postacie występujące w komiksie Wiebe oparł na... sobie i swoich znajomych. Nie zdradził jednak czyim jest pierwowzorem. O samym trzecim story-arcu nie padło wiele konkretów. Scenarzysta wyznał jedynie, że spodziewa się iż część czytelników może go znienawidzić. Czy oznacza to zapowiedź jakiegoś ważnego zgonu? Czas pokaże.

Źródło: Comicosity

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz