Tegoroczna odsłona Pyrkonu coraz bliżej, a ja tradycyjnie jestem w lesie z przygotowaniami do własnej prelekcji. I co gorsza, w zasadzie się tym nie przejmuję. Pewne plany już jednak są - na pewno powrzucam trochę na Roba Liefelda :P
Z tego co widzę będę tuż po wystąpieniu Kobiety-Ślimaka. To w sumie zaszczyt pojawić się po kobiecie, która tak skutecznie przybliża nam patologie i sprawia, że chcemy w nich żyć :)
Ktoś z Was wybiera się mnie posłuchać?
Kurde, ja chciałbym się wybrać, ale raczej nie dam rady. Musisz zrobić jakąś objazdówkę po kraju ;)
OdpowiedzUsuńPewnie wpadnę posłuchać :)
OdpowiedzUsuńLokus, umieścisz swoją prelekcje w formie pisemnej dla ogółu, który nie dotrze na Pyrkon?
OdpowiedzUsuńPozdro, Carter