sobota, 12 września 2015

Justin Jordan o różnicach w pracy dla Boom! Studios i Image Comics

Justin Jordan to obecnie bardzo zapracowany scenarzysta. Kojarzyć możecie go ze "Spread" oraz "Legacy of Luther Strode", ale także z kilku tytułów pisanych dla Boom! Studios czy innych wydawnictw. W jednym z niedawno przeprowadzonych z nim wywiadów wypowiedział się on o różnicach w pracy dla obu wymienionych firm i chociaż nie ujawnił dla mnie nic nowego, to jednak Wy możecie zyskać nową perspektywę.
Twórca twierdzi, że gdy tworzy nowe projekty, to nie przychodzi z nimi do konkretnych wydawnictw. dla przykładu, "Spread" od samego początku powstawało z myślą o wydaniu w Image Comics. Scenarzysta wyróżnia jednak rzeczy, które różnią obie te firmy. Boom! Studios bardzo często zgłaszało się do niego z prośbą o stworzenie nowego komiksu, jednocześnie w pewnym sensie narzucając mu pewne ograniczenia swobody. Jordan przyznaje, że w Boom! kilkukrotnie zdarzyło mu się przerabiać scenariusz zgodnie z wytycznymi edytorów. W Image jest zupełnie na odwrót. Wydawnictwo niemal nie zabiega o twórców, którzy muszą sami się pofatygować, że dany komiks miał szansę znaleźć się w ofercie. Jordan podkreśla także, że jeśli nie jest się twórcą o znanym nazwisku, wsparcie Image Comics jest znacznie mniejsze, zwłaszcza w sensie marketingowym.

Komiksy wydawane przez Boom! mają znacznie większą szansę na przeniesienie na mały lub duży ekran, że względu na to, że wydawnictwo ma podpisaną umowę w wytwórnią FOX. Jednocześnie to właśnie w tym wydawnictwie kontrakty nieco mocniej wiążą danego twórcę. Jordan przykładowo nie podpisał jeszcze żadnej umowy, w której nie byłoby dopisku o tym, na ile numerów ma rozpisywać swoją fabułę.

Image jest wydawnictwem znacznie bardziej stresującym, ponieważ twórca komiksu musi wziąć na siebie prawie całą pracę, którą w innych wydawnictwach wykonują za niego pracownicy danej firmy. Pochwalił się jednak, że zapracował już na status twórcy, któremu Image opublikuje właściwie wszystko. Chociaż wcześniej także nie mógł narzekać. Jordan twierdzi, że w ostatnich kilku latach tylko jeden jego komiks nie doczekał się publikacji.

Źródło: Comicsbeat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz