Czy coś może pójść źle kiedy posiadasz moce pozwalające na zmienianie absolutnie wszystkiego i to w dowolną rzecz? Jak chcą nas przekonać Nathan Edmondson oraz Alison Sampson, tak nieograniczona moc może przynieść mnóstwo pożytku, ale i jeszcze więcej zagrożeń. Wszystko to w one-shocie "Genesis", który wkrótce pojawi się na sklepowych półkach.
"Genesis" opowiada historię Adama, który od swoich narodzin manifestował niezwykła moc zmiany własnego otoczenia. Czy wykorzystywał to do pomocy zwykłym ludziom? Czasami. Czy korzystał z tej mocy dla własnych korzyści? Zdarzało się. Czy ma nad swoimi zdolnościami pełną kontrolę? Zdecydowanie nie.
Bohatera komiksu "Genesis" poznajemy, gdy korzysta ze swoich mocy i zmienia wszystko wokół. Adam powoli zatraca się we własnej potędze i nie odróżnia dobra od zła. Po prostu uważa, że jego zmiany są konieczne i nie zważa zbytnio na konsekwencje własnych czynów. "Genesis" ma postawić przed czytelnikiem pytanie o słuszność i pożyteczność czynów Adama, co stanowiło nie lada wyzwanie dla scenarzysty, Nathan Edmondson stworzył bowiem postać, której wyobraźnia nie ma limitu i przyznał, że momentami sam nie wiedział, czy jego pomysły są wystarczająco dobre dla tego, by ukazać potęgę Adama. Scenariusz był kilkukrotnie przerabiany, a twórca uzyskał także kilka cennych rad od Alison Sampson.
Skoro już mowa o tej niedoświadczonej rysowniczce. "Genesis" to jak dotąd jej największy projekt i to nie tylko ze względu na to, iż komiks ten wyda trzeci największy wydawca w USA. Poszczególne strony wymagały od niej nie wspinania się na szczyty własnych umiejętności, ale także nauki zupełnie nowych trików. Sampson jest z wykształcenia architektem i uznała, że nawet najbardziej skomplikowany projekt nie był dla niej tak trudny do narysowania, jak poszczególne strony "Genesis". Paradoksalnie, Sampson tworzenie tego komiksu wspominać będzie jako świetną i ciekawą przygodę.
Edmondson, który obecnie tworzy także przygody Punishera oraz Black Widow dla Marvela zapytany został o swoje upodobanie wobec bohaterów nie będących typowymi trykociarzami. Scenarzysta przyznał, że nigdy nie pociągały go przygody najbardziej znanych herosów skrywających się za maską, ale raczej postaci, których emocje można pokazać w każdej chwili. Twórca uważa, że postacie "ograniczone", to znaczy bez nadludzkich mocy pochodzących z <tu wstawcie dowolne źródło>, są dla czytelnika łatwiejsze do polubienia i utożsamienia się z nią. Dlatego też Adam z łamów "Genesis" to w gruncie rzeczy gość, którego można codziennie mijać na ulicy i nawet nie zwrócić na niego uwagi.
Hej, nominowałem Cię do Liebster Blog Award (http://krzysztofinski.blogspot.com/2014/04/maniak-inaczej-7-liebster-blog-award.html) i zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale nie skorzystam :)
Usuń