Wygląda na to, że już nic nie zostało z sielankowej atmosfery wokół komiksu "Rat Queens". Po tym, jak Tess Fowler rozpętała burzę za pośrednictwem Twittera, w temat zaczęły włączać się kolejne osoby. I z każdym kolejnym postem coraz mniej wiadomo na temat tego, czyim słowom można ufać.
Najpierw swoje oświadczenie wydał sam Kurtis J. Wiebe, który przypomniał, że to on i Roc Upchurch są twórcami serii, a Tess Fowler tworzyła kolejne numery na prostej zasadzie zlecenia. Podkreślił przy tym, że w chwili obecnej nie została zakończona, tylko zawieszona, a decyzje co do tego kto będzie rysować ewentualne dalsze numery zapadnie, JEŚLI scenarzysta zdecyduje się wrócić do pisania tego tytułu.
Do dyskusji włączyła się także była żona Roca Upchurcha, która stwierdziła, iż wcale nie dziwi ją potencjalne odsunięcie Fowler od rysowania komiksu. Jej zdaniem od samego początku Wiebe planował odsunąć jej byłego męża tylko na jakiś czas, by potem przedstawić w mediach jego powrót jako przybycie skruszonego, odmienionego i ponownie dobrego człowieka.
Oczywiście sama Fowler nadal odpisywała na twitty swoich fanów, konsekwentnie trzymając się obranej wcześniej taktyki, w myśl której wyraża żal z powodu odejścia od rysowania serii oraz podkreślania, że nie ma do nikogo pretensji, przy jednoczesnym wbijaniu kolejnych szpil w Wiebe i Upchurcha.
Ma to swoje odbicie. Już teraz, wśród komentarzy na serwisach komiksowych, można doszukać się opinii, że podobne sytuacje miały już miejsce, rysowniczka zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie, a swoją postawą bardzo mocno ogranicza możliwość tego, że w przyszłości ktokolwiek będzie chciał ją zatrudnić.
Which side are you on?
Źródło: Bleeding Cool
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz