UWAGA: Poniższy tekst powstał niemal dokładnie dwa lata temu na podstawie wydań zeszytowych. 08.03.2019 został zaktualizowany z okazji wydania wersji polskojęzycznej.
Materiał składający się na pierwszy tom zbiorczy serii ”Descender” bardzo mocno przypadł mi do gustu. Tak dużego i pozytywnego wrażenie nie zrobiła niestety odsłona druga. Tytuł ten jednak miał w sobie na tyle dużo pozytywów, by nawet przez myśl mi nie przeszło zaprzestanie zbierania kolejnych odsłon. Już jakiś czas temu zakończyła się publikacja trzeciego story-arcu i czekałem na odpowiedni moment, by w końcu móc coś o nim Wam napisać. Jeff Lemire i Dustin Nguyen ponownie bowiem zaskoczyli i otrzymujemy coś zupełnie odmiennego od obu poprzednich tomów. Tylko do którego z nich ”Osobliwości” mają bliżej?
Materiał składający się na pierwszy tom zbiorczy serii ”Descender” bardzo mocno przypadł mi do gustu. Tak dużego i pozytywnego wrażenie nie zrobiła niestety odsłona druga. Tytuł ten jednak miał w sobie na tyle dużo pozytywów, by nawet przez myśl mi nie przeszło zaprzestanie zbierania kolejnych odsłon. Już jakiś czas temu zakończyła się publikacja trzeciego story-arcu i czekałem na odpowiedni moment, by w końcu móc coś o nim Wam napisać. Jeff Lemire i Dustin Nguyen ponownie bowiem zaskoczyli i otrzymujemy coś zupełnie odmiennego od obu poprzednich tomów. Tylko do którego z nich ”Osobliwości” mają bliżej?
Na trzeci tom zbiorczy serii ”Descender” składa się pięć zeszytów. To daje nam blisko 120 stron komiksowej historii i zapewne zdziwi Was stwierdzenie, iż główny wątek bardzo oszczędnie rusza się tu do przodu. Lemire tak rozplanował scenariusze poszczególnych numerów, by koniec końców okazało się, iż aktualne i te teoretycznie najbardziej interesujące nas wydarzenia przez te pięć odsłon posunęły się o jakiś… kwadrans. Jednocześnie nie mam zamiaru pisać tutaj, iż byłby to jakiś wielki minus. Ba, już teraz mogę napisać Wam, że chociaż ”Osobliwości” w bardzo małym stopniu przypomina pierwszy tom ”Descendera”, przyjemność jaką czerpałem z lektury była tym razem co najmniej porównywalna.
O czym w
takim razie jest omawiany komiks? Lemire i Nguyen proponują czytelnikowi podróż
w przeszłość. Po przedstawieniu najważniejszych postaci w premierowych
odsłonach cyklu i dodaniu kolejnych na łamach ”Mechanicznego księżyca”, każdy kolejny
rozdział trzeciego wydania zbiorczego ”Descendera” poświęcony jest
przeszłości któregoś z bohaterów serii. Otrzymujemy zatem historie poświęcone
TIM-22, Telsie, Bandycie, Andy’emu oraz Effie i wreszcie Wiertaczowi. Każda z
nich oferuje zupełnie nowe spojrzenie na owych bohaterów, nierzadko zupełnie
zmieniając nasze opinie o nich. Co ważne, nie wszystkie wydają się być klonami
samych siebie. Chociaż nadal mówimy tu o komiksie osadzonym w czasach, gdy
ludzkość spotkała ogromna krzywda i postanowiła zniszczyć wszystkie roboty, to
jednak Lemire’owi udało się żonglować tematyką kolejnych odsłon. Przykładowo,
ta poświęcona TIM-22 opowiada przede wszystkim o desperackiej potrzebie bycia
potrzebnym i kochanym, zaś rozdział z Wiertaczem to krótka historia o przyjaźni.
Jak nietrudno się też domyśleć, rozdział z Bandytą jest nieco luźniejszy i na
swój sposób momentami nawet zabawny. To, co jest dla mnie niebywale ważne, to
fakt, iż każda z tych niepowiązanych ze sobą historii przypadła mi do gustu.
Jeff
Lemire już niejednokrotnie pokazywał, że jak mało kto potrafi pisać bardzo żywe
postacie, nie uciekając się przy tym do nadzwyczaj skomplikowanych i
przekombinowanych rozwiązań. ”Osobliwości” urzekły mnie właśnie tą
prostotą opowiadanych opowieści. Jest tu mało zaskoczeń, większość
zaprezentowanych wydarzeń nie jest zbyt trudno przewidzieć, lecz jako czytelnik
i tak bardzo mocno angażowałem się w przedstawiane historie. Lemire na tyle
dobrze rozpisywał kolejne zeszyty, by wywołać w czytelniku określone uczucia, a
zarazem dodać znaczącą ilość głębi swoim bohaterom. Przede wszystkim jednak
urzekające dla mnie było to, że głowni aktorzy kolejnych rozdziałów byli po
prostu niebywale ludzcy, a ich problemy w pewien sposób mogę być naprawdę bardzo
bliskie właściwie każdemu z nas. Już otwierający omawiany dziś tom zeszyt mocno
zmienia wymowę końcówki ”Mechanicznego księżyca”, zaś kolejne w niczym mu nie
ustępują. Czasem dany zeszyt w niezwykle satysfakcjonujący sposób wyjaśnia lub
dopowiada rzeczy związane z czymś, co uznawaliśmy dotąd za mało istotny detal,
otwierając nam oczy na to, iż w istocie jest to klucz do zrozumienia danego
bohatera. Jednocześnie scenarzysta dba o to, by poszczególne opowieści nie
raziły jednostajnością, dzięki czemu wszystkie utrzymane były w odpowiednim
tempie. Również balans między spokojniejszymi i bardziej dynamicznymi scenami
jest bardzo dobrze wyważony. Na dobrą sprawę, nie mam absolutnie do czego się
przyczepić przy ocenie warstwy scenariuszowej omawianego dzisiaj komiksu.
Nie
inaczej jest w przypadku prac Dustina Nguyena. Artystę tego trzeba docenić już
za świetne, celowo surowe okładki poszczególnych zeszytów składających się na
zawartość ”Mechanicznego księżyca”, zaś w środku kolejnych zeszytów jest równie
dobrze. Oczywiście laureat (moim zdaniem totalnie zasłużonego) Eisnera z 2016 roku jest kolejnym z tych artystów,
którzy mimo wszystko lubią swoim stylem mocno podzielić odbiorców. Chociaż,
prawdę mówiąc, nie znam jeszcze nikogo, kto kręciłby nosem na rysunki tego
artysty. Trzeci tom ”Descendera” to moim zdaniem niezmiennie śliczne,
akwarelowe obrazy. Nguyen jest absolutnym mistrzem tego stylu i co kilka stron
kolejny raz udowadniał mi, że myliłem się sądząc, iż nie można zrobić tego
lepiej. Totalnie nie umiem oderwać oczu od jego prac, jestem wielkim fanem i
zapewne z tego powodu nie powinniście nawet podejrzewać mnie o cień
obiektywności. Trzeci story-arc serii ”Descender” graficznie wymiata i
basta.
Nie każdy
twórca potrafi zrobić coś takiego, co udało się Lemire’owi na łamach ”Osobliwości”.
Tak naprawdę, gdybyście nie kupili tego tomu, stracilibyście dosłownie kilka
minut wydarzeń z głównej linii fabularnej. Nic, czego nie można byłoby później
wywnioskować z kontekstu. Ale ponieważ zawarte w tomie historie są tak dobre i
zarazem na tyle istotnie oraz satysfakcjonująco rozwijają one bohaterów serii,
a całość narysowana jest tak, że każdy fan Dustina Nguyena będzie
usatysfakcjonowany, to odpuścić trzeci tom zbiorczy ”Descendera” po
prostu nie wypada.
Omawiany dziś komiks wydany został przez Mucha Comics w sposób bardzo dla tego wydawnictwa typowy. Otrzymujemy więc tom w powiększonym nieco formacie i z twardą okładką. Cena wynosi 55 złotych, ale wiadomo - nie jest trudno dostać go znacząco taniej. Tak czy inaczej, nie zastanawiajcie się zbyt długo i sięgnijcie po ten właśnie komiks.
Omawiany dziś komiks wydany został przez Mucha Comics w sposób bardzo dla tego wydawnictwa typowy. Otrzymujemy więc tom w powiększonym nieco formacie i z twardą okładką. Cena wynosi 55 złotych, ale wiadomo - nie jest trudno dostać go znacząco taniej. Tak czy inaczej, nie zastanawiajcie się zbyt długo i sięgnijcie po ten właśnie komiks.
"Descender #3: Osobliwości" do kupienia w sklepie Mucha Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz