Wczoraj popołudniu napisałem posta, w którym wyraziłem swoje dość duże niezadowolenie spowodowane brakiem jakiegokolwiek zgłoszenia na konkurs, w którym do wygrania był drugi tom świeżego jeszcze zwycięzcy Eisnera, a więc "Bękartów z południa". Pojawiło się pod nim kilka komentarzy, które zmuszają mnie do ustosunkowania się do nich.
"Natomiast, kiedy robisz takie konkursy jak ten siłą rzeczy skazujesz się na, to że nikt zdjęć 20 zeszytów i 5 trejdów nie wyśle bo to słaby gadżet"
"Stwierdziłem, że robienie foty z moimi półkami jest beznadziejnie słabe i wygra pierwsze lepsze zdjęcie fajnej figurki"
"Sam bym wysłał, ale właśnie - 6 zeszytów i 5 czy 6 wydań zbiorczych to trochę słaba kolekcja"
"Mam może z 20 komiksów Image w wersji
papierowej, do tego w większości klasyczne pozycje, więc nie uważam, że
mam się czym chwalić"
To właśnie te zdania zmusiły mnie do napisania tego posta. Nie wiem z czego to wynikało Wasze przekonanie, że wielkość kolekcji ma znaczenie. Wszak w poście konkursowym, pogrubione i podkreślone zostały dwa zdania, mówiące o tym, iż wygra autor najbardziej oryginalnego zdjęcia oraz że nie liczy się ilość, tylko pomysł. To nie był konkurs na mierzenie sobie... kciuków :P Nie jestem aż tak głupi i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że większość Waszych kolekcji komiksów z USA to produkcje Marvela i DC, a już na pewno chyba nikt nie ma całych regałów tylko z komiksami Image. Wydaje mi się, chociaż w trakcie pisania tego posta ponownie to sprawdziłem, że całość była napisana jasno i przejrzyście. Jeśli uważaliście inaczej, dlaczego nie pytaliście? Staram się na bieżąco odpowiadać na Wasze wiadomości i komentarze, zarówno tu jak i na Facebooku.
Cały czas liczyłem na jakiś fajny pomysł. Te nasuwają mi się właściwie same i trochę dziwię się, że sprawiło to Wam tyle trudności.
Posiadasz sześć tomów "Sagi"? Ułóż z nich stosik, udawaj że czytasz dowolny z nich, zrób zdjęcie i w photoshopie wklej sobie serduszka w oczy. Tyle wystarczy ;)
Twoje zbiory to cztery tomy "Chew" od Muchy? Ułóż z nich stosik, udawaj że czytasz dowolny z nich, zrób sobie zdjęcie w trakcie jedzenia obiadu. Plusowe punkty za to, gdyby był to barszcz. I wystarczy :)
Kolekcja ogranicza się do zeszytowych "Spawnów"? Ułóż je na podłodze jeden przy drugim, połóż się obok i zrób zdjęcie. No i wszystko.
Posiadasz pierwszy tom "Sex Criminals"? Łojezu, ilość możliwości jest zawstydzająca :D
Kilkukrotnie powtarzałem tu na blogu, że dla mnie nie ma lepszych i gorszych kolekcji, są tylko mniej lub bardziej rozbudowane. Zobaczcie zresztą jak wyglądają poszczególne odsłony rubryki "Wasze" - niekiedy pojawiało się tam jedno zdjęcie z paroma sztukami komiksów.
I chociaż faktycznie wczorajszego posta pisałem w nieco nerwowej atmosferze, to jednak z deklaracji jaka tam padła się nie wycofuję. Z konkursu na konkurs ilość zgłoszeń malała, aż w końcu nie przyszło żadne, a ponieważ nie docierały do mnie żadne skargi czy zażalenia na temat tego, że wymyślam jakieś niemożliwe do zrobienia rzeczy, wnioski nasuwały się same. Postanowiłem więc nie męczyć więcej wydawnictw i ograniczyć konkursy na blogu do minimum. W tym roku będzie jeszcze jeden, na kolejne urodziny bloga, ale na pewno w mniejszym zakresie niż rok i dwa lata temu.
Zaś za nerwy, jakie biją z wczorajszego posta, przepraszam. I to chyba tyle. Za moment wrócę do normalnego nadawania :)