Ale sobie dałem zadanie. Uznałem, że po ponad czterech miesiącach czas najwyższy na kolejną odsłonę "Top 5" i stwierdziłem, że z oficjalnych zapowiedzi Muchy i Non Stop Comics oraz własnych domysłów wobec planów Taurusa i Waneko wybiorę pięć moim zdaniem najciekawszych premier, których możemy spodziewać się w tym roku. I wiecie co? Skrócenie tej listy do takiej właśnie ilości komiksów było wysiłkiem kosmicznym. Ale jakoś się udało :)
5. Revival (Non Stop Comics, data premiery bliżej nieznana, 8 tomów, seria zakończona)
Przez pełnych osiem tomów historia ta ani przez moment nie zeszła poniżej zaskakująco wysokiego poziomu. "Revival" było w USA ogromnym szokiem, ponieważ chyba nikt nie spodziewał się tak dobrze przemyślanego, pomysłowego, wciągającego i klimatycznego komiksu. Historia małego, przemysłowego miasteczka, w którym nagle zmarli wracają do życia nie jako zombie, a na pierwszy rzut oka zwykli ludzie i wszyscy po prostu próbują się odnaleźć w tej niezwykłej sytuacji, to zdecydowanie warta uwagi pozycja.
Kiedyś marzyło mi się mnóstwo Eda Brubakera na naszym rynku i można powiedzieć, że udało się tego dokonać. Teraz marzy mi się więcej Jeffa Lemire'a i poszczególni wydawcy też coraz mocniej interesują się tym twórcą. Mucha Comics zdecydowała się sięgnąć po opowieść o TIM-21 - robocie, który być może jest kluczem do rozwikłania tajemnic jednej z największych katastrof w historii świata, a jednocześnie małym chłopcu, który po prostu szuka pragnie miłości i przyjaźni w rzeczywistości, w której praktycznie wszyscy chcą go zabić. Z dotychczas opublikowanych tomów tylko drugi nie rzucił mnie na kolana, lecz wciąż była to dużo lepsza lektura, niż chociażby 90% superbohaterskiego popierdywania z Marvela czy DC.
Zdecydowanie jeden z najlepszych komiksów spośród tych, o których mogliście słyszeć niewiele. Niejako sam się do tego przyczyniłem, ponieważ recenzja pierwszego tomu miała pojawić się w okolicach marca, ale mogłem coś tam usłyszeć iż pojawi się on w Polsce i zaniechałem kupna trejda. Niesamowicie zabawny, pomysłowy i pozytywnie zwariowany komiks, charakteryzujący się dość nietypową, mocno kreskówkową oprawą graficzną. Sądzę, że rozchmurzy każdego ponuraka i przypadnie do gustu wszystkim, którzy dadzą szansę tej niezbyt medialnej, ale cholernie dobrej pozycji.
2. Paper Girls (Non Stop Comics, 13 września 2017, 2 tomy, seria kontynuowana)
Gdy wszyscy doszli już do wniosku, że w sumie nie wypada nagradzać "Sagę" za wszystko, Brian K. Vaughan uderzył z kolejnym tytułem, który zachwycił krytyków, ale nie tylko. Porównania z serialem "Stranger Things" pojawiają się na każdym możliwym kroku i chociaż jeszcze nie obejrzałem go do końca, to muszę się zgodzić. Lecz Vaughan i jego komiks byli pierwsi, a po piętnastu zeszytach wszystko wskazuje na to, że ma on jeszcze masę pomysłów w zanadrzu. Non Stop Comics zadebiutuje we wrześniu na rynku z naprawdę mocnym pakietem, którego częścią będzie właśnie pierwszy tom "Paper Girls".
1. The Wicked + The Divine (Mucha Comics, październik 2017, 5 tomów, seria kontynuowana)
Gdy patrzę na swoją recenzję pierwszego tomu tego komiksu i porównam z jaraniem się na myśl o premierze piątego, mogę dojść do wniosku, że musiałem dopiero nauczyć się kochać ten komiks. Co prawda pod kątem fabularnym, nieco wyżej stawiam "Paper Girls", lecz zarówno Kieron Gillen jak i Jamie McKelvie zaprezentowali tutaj stojącą moim zdaniem na znacznie wyższym poziomie zabawę formą, gatunkiem, narracją oraz prezentowaniem wydarzeń w formie graficznej. Nie znam drugiego takiego tytułu, który na przykład powtórzył sceny z wcześniejszych numerów lecz poprzez dodanie nieco innego kontekstu sprawił, że ich wymowa uległa kompletnej zmianie. "The Wicked + The Divine" będzie z pewnością ogromnym wyzwaniem dla tłumacza, lecz Mucha Comics dotąd nie dawała plamy w tej kwestii i nie wątpię, że i tym razem dadzą radę.
O dzisiejszą piątkę otarły się: "Low #1", "Monstress #1" oraz "Kill or be Killed #1" od Non Stop Comics, "The Goddamned #1" i "Saga #7" od Mucha Comics, a także przypuszczalnie zaplanowane na ten rok "Lazarus #5" oraz ocierające się już o status mitu "Deadly Class #1" od Taurusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz