Jakiś czas temu końca dobiegła pierwsza historia ukazana na łamach serii "Ringside", zaś w najbliższą środę ukaże się premierowe wydanie zbiorcze, na które notabene czekam z niecierpliwością. Twórcy komiksu porozmawiali z serwisem Comic Alliance, gdzie podsumowali swój dotychczasowy dorobek i nie tylko. Najważniejsze informacje znajdziecie poniżej.
Keatinge raz jeszcze podkreślił, że "Ringside" nie jest historią o wrestlerach czy o wrestlingu. W swoim scenariuszu skupia się on bardzo mocno na ludziach, którzy tworzą to wielkie widowisko. O ich codziennym życiu, sukcesach, dramatach czy wyrzeczeniach, jakich muszą się dopuścić.
Drugi story-arc ma być w zasadzie jeszcze bardziej spokojny od pierwszego. Historia skupi się mocniej na niezależnych organizacjach, które działają w cieniu największych koncernów. Keatinge dodał przy tym, że chociaż opierał się na paru biografiach, żaden z przedstawionych na łamach "Ringside" bohaterów nie jest w stu procentach wzorowany na kimś konkretnym.
Na łamach komiksu pojawia się kilka postaci o odmiennej orientacji seksualnej. Keatinge za punkt honoru postawił sobie portretować ich tak, jak każdego innego bohatera. Scenarzyście nie podoba się fakt, że w większości komiksów osoby LGBT prezentowane są wyłącznie jako te dobre i uważa to za niepokojącą anomalię. Na kartach "Ringside" tego nie ma.
Obaj twórcy postawili na stonowanie warstwy graficznej. Nie ma tu tak wielu barw, jakie widać na każdej gali wrestlingu. Mimo to, cieszy ich ciepłe przyjęcie "Ringside" wśród czytelników. Najprawdopodobniej pozwoli im ono przedstawić wszystkie zaplanowane historie. Drugi story-arc rozpocznie się już w lipcu.
Źródło: Comic Alliance
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz