Kilka dni temu ukazał się 21 numer serii "Deadly Class" który, nie ma co tu dużo mówić, potężnie zszokował czytelników. Rick Remender musiał szybko udzielić wywiadu serwisowi CBR, by wyjaśnić co tu się odpiernicza. Ponieważ spoilerów jest cała masa, reszta posta znajduje się w rozwinięciu.
W olbrzymim skrócie można stwierdzić, że we wspomnianym zeszycie zginęli niemal wszyscy ważniejsi bohaterowie komiksu ;) Łącznie z Marcusem, bądź co bądź, główną postacią serii. Nie oznacza to jednak zakończenia publikacji "Deadly Class", a jedynie kompletnej zmiany oblicza tego tytułu.
Gdy za kilka miesięcy komiks ponownie zawita na sklepowych półkach, najpierw skupimy się na morderczyni Marcusa, a więc na dziewczynie o imieniu Saya. Dotychczas tylko ona nie otrzymała jeszcze własnego origin-story, a ponieważ Rick Remender uwielbia tę postać, zostawił sobie tę przyjemność na przyszłość.
Ponownie podkreślone zostało, że wszystkie postacie zabite w trakcie trwania historii "Die for me" faktycznie udały się na tamten świat.
Wraz z nastaniem numeru #22, pojawi się także kilka innych postaci na pierwszym planie. Część z nich to osoby, które przewijały się już na łamach "Deadly Class", lecz raczej na drugim planie. Inne z kolei będą kompletnymi debiutantami. Wesley Craig już zaprojektował większość z nich, co możecie zobaczyć poniżej.
Także na łamach #22 rozpocznie się zupełnie nowy semestr. Remender chce, by czytelnicy naprawdę bali się o losy nowych bohaterów, mając w pamięci to, co stało się z tymi, których zdążyli polubić. Obecnie scenarzysta ma już konkretny plan na kolejne 10-15 numerów cyklu, a także pomysły na jeszcze kolejne. Nie oznacza to jednak, że "Deadly Class" będzie się tak długo ukazywać. Już po zakończeniu "Die for me" twórcy zastanawiali się, czy dalej chcą tworzyć ten komiks i uznali, że wciąż mają wobec niego mnóstwo entuzjazmu. Nie wiadomo jednak, co będzie za mniej więcej dwa lata.
Źródło: CBR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz