niedziela, 14 grudnia 2014

Okładka tygodnia #50

Uwierzcie mi, nie byłem przekonany co do racji bytu tej rubryki. Cała idea tego bloga polegała na tym, że piszę o tym co chcę i na kiedy chcę, a tymczasem zgodziłem się w każdą niedzielę wybierać po kilka okładek z komiksów Image, które najbardziej mi się podobają. Co prawda trzy razy nie zmieściłem się w terminie, ale faktem jest, że dziś pojawia się rozszerzona, pięćdziesiąta edycja "Okładki tygodnia". Z tej okazji, postanowiłem wyróżnić nie trzy, ale aż sześć coverów spośród komiksów wydanych w minioną środę. Ponadto poświęciłem trochę czasu i wyciągnąłem kilka ciekawostek. Wszystko to znajdziecie poniżej.
5. Magdalena: Seventh Testament #1
Zawsze miło jest zobaczyć komiks z tą postacią na sklepowych półkach, a jeszcze lepiej, gdy ozdobiony jest on przyzwoitą okładką. Powyższą stworzył artysta o pseudonimie ROM, którego Top Cow promuje ostatnimi czasy dość mocno jako "nowego Stjepana Sejica". Osobiście uważam, że jest on o trzy klasy gorszy, ale ta okładka całkiem nieźle mu wyszła. Całość utrzymana została w mrocznej konwencji pasującej do typowego horroru, lecz jednocześnie nie zdradza zbyt wiele z fabuły. ROM dobrze dobrał kolory i odpowiednio oddzielił pierwszy plan od drugiego. Nie jest to może oryginalna koncepcja, ale wykonana solidnie i całkiem przyjemnie dla oczu.
4. Copperhead #4
Tu także trudno posądzać Scotta Godlewskiego o oryginalność. Tak jak i ROM, artysta otrzymuje wyróżnienie za jakość wykonania. Do tej nie mam najmniejszych zarzutów, ponieważ rysownik wykadrował okładkę doskonale. Widzimy niemal wszystkie najważniejsze szczegóły, a komputerowy efekt rozmycia broni widocznej na pierwszym planie zupełnie nie przeszkadza i wydaje się dość naturalny. Całość utrzymano w jednorodnej kolorystyce, ale wykorzystano tyle odcieni niebieskiego, że zupełnie nic się nie zlewa. Nie umiem znaleźć jakichkolwiek wad tej okładki i tylko brak efektu "wow" sprawia, że nie zajmuje ona miejsca na podium.
3. Punks the Comic #3
Dzisiejsze podium otwiera cover, który po prostu mnie zaskoczył. Sama seria nie jest warta jakiejś większej uwagi, ale mocno niekonwencjonalne postacie zwracają uwagę. Tak jak miesiąc temu wyróżniłem psa w garniturze, tak teraz na podium umieszczam mężczyznę z pięścią zamiast głowy, ponieważ po prostu dałem się zaskoczyć. Ponadto podoba mi się technika, jakiej używa twórca ilustracji... czy jak to właściwie nazwać. I jedyne nad czym można ubolewać, to że historia zawarta w komiksie nie sprawia zbytnio, bym chciał sięgać po kolejne numery.
2. Savage Dragon #200 (cover B - Kirby & Larsen)
Niech Was nie zwiedzie nazwisko Jacka Kirby'ego, ponieważ za całość okładki odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie Erik Larsen. Przy jej tworzeniu skopiował on styl legendarnego twórcy i muszę przyznać, że zrobił to idealnie. Widać, że jeden z założycieli wydawnictwa postarał się znacznie bardziej niż chociażby przy tworzeniu wariantu A. Udało mu się uchwycić wszystkie typowe cechy Jacka Kirby'ego, takie jak twarze postaci, perspektywa czy efekty, a jednocześnie samemu nadając okładce tyle cech typowych dla samego siebie, że trudno nie zauważyć, iż jest to po prostu hołd. Bardzo udany moim zdaniem.
1. Southern Bastards #6
Ta okładka oddaje całego ducha serii. Widzimy na niej gracza lokalnej drużyny futbolowej, prawdopodobnie pobitego, z bronią w ręku i nietęgą miną. Każdy kto czyta tę serię, rozumie dlaczego tak dobrze pasuje ona do jej zawartości. Styl Jasona Latoura jakoś wyjątkowo mi nie leży, lecz od tej okładki nie umiem oderwać oczu. Charakterystyczna, czerwona barwa tym razem idealnie zagrała z pozorną niedbałością o szczegóły, taką jak naprędce narysowane szafki za widoczna na okładce postacią. Z racji czasu poświęconego na oglądanie detali oraz pozytywnych odczuć, to właśnie ten cover jest w mojej opinii najlepszy.
GNIOT TYGODNIA
Shutter #7 (cover B - Frank Cho)
Pierwszy dzisiejszy bonus. Z żalem obserwuję jak Frank Cho - specjalista od rysowania pięknych kobiet - spartolił ten cover. Koszmar zaczyna się już gdy przyjrzymy się widocznej na pierwszym planie kobiecie. Krzywe i chyba trochę zbyt krótkie nogi, ewidentna wada kręgosłupa, bardzo mocno nieforemna lewa ręka i wreszcie nienaturalnie długa szyja. W tle z kolei dziwaczny stwór oraz akwarium, które narysowane zostało tak, jakby obraz na ścianie. Frank Cho nawet nie pokusił się o nadanie wrażenia głębi i znając inne prace tego rysownika trudno nie odnieść wrażenia, że tu postanowił zrobić coś na szybko.

GARŚĆ STATYSTYK
  • W dotychczasowych pięćdziesięciu odsłonach "Okładki tygodnia" zdecydowanie najczęściej wyróżnianym tytułem było "Trees" - siedem razy. Na drugim miejscu kilka serii, które wyróżniałem po pięć razy. Są to: "Lazarus", "Witchblade", "Mice Templar", "Ghosted" oraz "Drumhellar".
  • Przy okazji warto wspomnieć, że "Trees" doczekało się wyróżnienia przy każdym z dotychczas opublikowanych numerów.
  • Natomiast jakich artystów wyróżniałem najczęściej? Jak już wiecie, siedem wyróżnień doczekał się Jason Howard - twórca okładek do "Trees", ale nie on jeden. Tyle samo mają na swoim koncie Riley Rossmo oraz Stjepan Sejic. Kolejny w zestawieniu - Michael Lark - wyróżniony był pięć razy.
To już koniec specjalnej, jubileuszowej odsłony "Okładki tygodnia". Za tydzień wracam już do normalnej, cotygodniowej formy tej rubryki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz