5. Rob
Guillory
Czyli gość,
bez którego za warstwę graficzna „Chew” odpowiadałby ktoś inny i w sumie
nie umiem sobie tego wyobrazić. Zwariowana seria Johna Laymana zasługuje na
uwagę nie tylko z powodu nietypowej i oryginalnej fabuły, ale także dość
kreskówkowej, a mimo wszystko momentami makabrycznej kreski. Guillory oprócz
pracy nad tym tytułem nigdzie nie zajął się czymś więcej niż variant roverami,
więc poza Image Comics jego prac na pełen etat nie uświadczycie ani teraz, ani
także w najbliższym czasie.
4. Nick
Pitarra
Artysta
będący niemal stałym współpracownikiem Jonathana Hickmana. Najpierw narysował
jego „The Red Wing”, a obecnie ilustruje niesamowite „The Manhattan
Projects”. Od początku wyróżnia się stylem mocno odmiennym od tego, co
można znaleźć w komiksowym mainstreamie. Ba! Nawet w Image Comics próżno szukać
kogoś o podobnym sposobie rysowania. Przy drugim z wymienionych tytułów ponadto
pojawiła się ciekawa zabawa kolororami. Poza Image Pitarra miał bardzo krótki
występ w Marvel Comics, lecz chyba nawet najbardziej hardcore’owi fani Domu
Pomysłów nie pamiętają gdzie.
3. Ryan
Ottley
Podium
otwiera rysownik znany najmocniej z dwóch tytułów. Na trzecie miejsce
wywindowała go praca przy „Invincible” Roberta Kirkmana. Z drugiej
jednak strony Ottley ma za sobą także kompletnie nieudany epizod w serii „Haunt”,
przez co ostatecznie nie znalazł się na drugim miejscu, gdzie początkowo
planowałem go umieścić. Zdecydowanie wole myśleć o jaśniejszej stronie mocy i
dlatego bez ceregieli przyznaję że uważam, iż także dzięki rysunkom Ryana „Invincible”
w pełni zasługuje na miano najlepszego komiksu o trykociarkach. Gdyby tylko
rysownik ten pokazywał się od równie dobrej strony w innych tytułach. Poza
Image Ottley praktycznie nie zaistniał.
2. Riley
Rossmo
„Proof”,
“Green Wake”, “Cowboy Ninja Wiking”, “Bedlam”,
“Debris”, “Rebel Blood”, “Drumhellar”,
“Dia de los Muertos” – to wszystkie tytuły, które jak dotąd zilustrował
Rossmo dla Image Comics i szczerze przyznaję, że uwielbiam każdy z nich. Stąd
też jego drugie miejsce w dzisiejszym zestawieniu. Moją opinię o rysowniku tym
możecie przeczytać chociażby przy okazji recenzji wspomnianego już przed chwilą
„Rebel Blood”. Jednym zdaniem – uwielbiam tego rysownika i najchętniej
kupowałbym wszystko co wyprodukował. No, może poza kilkoma zeszytami serii
„Daken: Dark Wolverine” dla Domu Pomysłów, które są jego jedynymi pełnoprawnymi
pracami poza Image Comics.
1. Stjepan
Sejic
Zwycięzcą dzisiejszego
rankingu jest artysta, którego okładki zdobią wiele zeszytów z Marvela oraz
Dynamite, ale jeśli chcecie podziwiać jego prace w pełni, musicie sięgnąć po
komiksy ze studia Top Cow. Stjepan Sejic nie jest rysownikiem, to grafik. Każda
z jego prac powstaje w stu procentach na komputerze. Mimo to nie można oderwać
wzroku od tego, co wyczyniał na łamach „Witchblade”, „Angelus”,
„Artifacts”, „Aphrodite IX” czy „Ravine”.
I wygląda na to, że Sejic nie ma zamiaru na tym poprzestawać. I bardzo dobrze,
bo nie tylko znakomicie czuje się w mistycznym uniwersum Top Cow, ale także
dzięki swoim pracom zawędrował dziś na szczyt zestawienia.
Macie
jakieś swoje typy? Zapraszam do komentowania :)
Mi osobiście bardzo podoba się to co Fiona Staples pokazuje w Saga chociaż nie wstawiłbym jej na tą listę ze względu na mniejszy dorobek w Image w porównaniu do wymienionych artystów.
OdpowiedzUsuńFiona Staples nie znalazła się w rankingu, bo tak naprawdę odkryło ją DC Comics. Owszem, zrobiła tam raptem jedenaście zeszytów dwóch różnych miniserii, ale fakt jest prosty - gdyby WildStorm nie padł, nie byłoby jej w Image
UsuńAlex Medellin odwala świetną robote w serii Elephantmen ale zdaje się publikował też w Heavy Metalu ,Zenescope i Boom Studios
OdpowiedzUsuńAXEL Medellin :) W Boom! Studios akurat nie wiem czy coś ma na koncie, ale w pozostałych dwa wymienionych przez Ciebie - już jak najbardziej
UsuńEmpro to taki trochę nasz Rob Guillory, z tą różnicą, że Empro jeszcze nie nauczył się rysować.
OdpowiedzUsuńMacias