niedziela, 14 maja 2017

Nie tylko komiks #35 - The Walking Dead: A Telltale Game Series Season 2 (PC)

Grubo ponad rok temu napisałem na łamach tej rubryki kilkanaście zdań na temat pierwszego sezonu gry ”The Walking Dead” od studia Telltale. Kilkukrotnie powtórzyłem tam, że graczem jestem bardzo niedzielnym. Jakiekolwiek nowe gry przechodzę od święta, a mój słomiany zapał najczęściej sprawia, że owych tytułów nie kończę. Dziś omówię grę, której dwukrotne przejście zajęło mi niemal piętnaście miesięcy :D Jest to oczywiście drugi sezon produkcji wspomnianego studia, zaś czemu ten tekst piszę dopiero po powtórnym jej przejściu, dowiecie się w rozwinięciu posta. Pod koniec tekstu pojawiają się duże spoilery.

Dość zabawnym faktem jest, że ten tekst nie powstałby wcale, albo też w bardzo odległej przyszłości, gdyby nie… Batman. To właśnie ta postać jest bohaterem jednej z najbardziej aktualnych gier w ofercie Telltale i spodobała mi się ona tak bardzo, że w oczekiwaniu na kolejne epizody, po wielu miesiącach przerwy dokończyłem wreszcie drugi sezon ”The Walking Dead”, a także zacząłem grać w niego na nowo.

Fabularnie gra stanowi bezpośrednią kontynuację poprzedniczki i w żaden mocniejszy sposób nie jest powiązana z komiksem, chociaż osadzona jest w tym samym, trupim uniwersum. Śledzimy więc losy jedenastoletniej Clementine, która po tragicznych wydarzeniach z finału sezonu pierwszego próbuje przeżyć w świecie opanowanym przez krwio oraz mózgożerne zombie. W trakcie rozgrywki poznajemy nowych towarzyszy niedoli, odwiedzamy zupełnie nowe lokacje, a także spotykamy kilka twarzy znanych już z wcześniejszych przygód.

W stosunku do pierwszego sezonu gra nie uległa poważniejszym zmianom. Kolejny raz rozgrywka została podzielona na pięć trwających około godzinę epizodów, w trakcie których spędzamy czas przede wszystkim na prowadzeniu dialogów, rozwiązywaniu bardzo prostych zagadek, przeszukiwaniu lokacji i bardzo okazjonalnemu wykazywaniu się refleksem i celnością naciskania klawiszy. Drugi sezon ”The Walking Dead” jest dokładnie taki sam, jak wszystkie gry od Telltale i jeśli jakimś cudem nie wiecie o czym mowa, to można zaryzykować stwierdzenie, iż jest to bardziej interaktywny film/serial, niż prawowita gra. To, co zapewne nie brzmi zbyt ciekawie, okazuje się być największą zaletą produkcji.
Podobnie bowiem jak w przypadku poprzedniej odsłony tej gry, fabuła jest niesamowicie wciągająca, dobrze opowiadana, zaś danie graczowi ułudy wpływania na przedstawione wydarzenia sprawia, że jest także mocno angażująca. Postacie występujące w grze zapamiętują nasze wybory, co decyduje także o kolejnych wydarzeniach w grze. Nierzadko stajemy przed wyborami kluczowymi, które są bardzo mocno ograniczone czasowo, więc niejednokrotnie dochodzi tu jeszcze presja, a potem nerwowe oczekiwanie rezultatów. Moim zdaniem zdecydowanie jednak najmocniejszymi elementami gry są te fragmenty, w których wszystkie opcje do wyboru wydają się być całkowicie beznadziejne, co tylko podkreśla ogrom tragedii, w jakiej odnaleźli się bohaterowie ”The Walking Dead” od studia Telltale. Nierzadko musimy pożegnać postacie, które udało nam się mocno polubić i podobnie jak ma to miejsce w przypadku komiksu, litości nie ma w zasadzie dla nikogo.

Teraz wreszcie możemy dojść do powodu, dla którego zagrałem w tę grę dwukrotnie. Chociaż oczywiście bardzo mi się ona podoba, zrobiłem to w ramach małego eksperymentu. Niejednokrotnie bowiem czytałem opinie mówiące o tym, że nasze wybory wyborami, ale gra i tak dąży do bardzo konkretnego finału i jakichkolwiek wyborów byśmy nie dokonali, skończy się w zasadzie tak samo. Dlatego też po zakończeniu pierwszego podejścia, od razu ruszyłem z drugim i tym razem, zupełnie na chłodno i świadomie, podejmowałem zupełnie odwrotne decyzje. I tutaj niespodzianka, ale tylko częściowa. Grę skończyłem bowiem w zupełnie inny sposób, lecz znakomita większość moich wyborów i tak okazała się nieistotna. Szybki research dał mi bowiem wszystkie potrzebne informacje. Drugi sezon ”The Walking Dead” od Telltale ma pięć możliwych zakończeń. Nie jest to jednak wypadkowa wszystkich wyborów, jakie podejmujemy w trakcie całej gry. To, które z owych finałów przyjdzie nam obejrzeć, to efekt dwóch decyzji, które podejmujemy w finałowym epizodzie.

SPOILERY
Za pierwszym razem zdecydowałem się pozwolić Kenny’emu zabić Jane, po czym z nim i Alvinem odbiliśmy się od wrót Wellington oraz udaliśmy się w bliżej niesprecyzowanym kierunku. Za drugim zaś zastrzeliłem Kenny’ego, wybaczyłem Jane i wraz z nią oraz Alvinem wróciliśmy do obozu Carvera, gdzie przyjąłem do grupy nową rodzinę.
KONIEC SPOILERÓW

Jak więc widać, drugi sezon ”The Walking Dead” może zostać zakończony w dość odmienne od siebie sposoby i ciekawi mnie, jaki ma to wpływ na początek trzeciego sezonu. Widoczny na trailerach dość spory przeskok czasowy sugeruje, że pewnie dowiemy się z kontekstu coś o przykrym losie kompanów Clementine i ruszymy dalej. Jakie rozwiązanie nie zastosowałoby studio Telltale, ja z pewnością podejmę się zagrania w kolejny sezon lub też spin-off poświęcony Michonne. I postaram się ukończyć go nieco szybciej, niż za rok z okładem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz