I znów dziś o komiksie science-fiction. Trio Higgins/Siegel/Reis swego czasu wydało w Image bardzo sympatyczny, lecz niestety niedoceniony w odpowiedni sposób komiks "C.O.W.L.". To na szczęście ich nie zraziło i wzięli się do pracy nad kolejnym projektem. Dzięki temu, we wrześniu zadebiutuje kolejny, ciekawie zapowiadający się komiks - "Hadrian's Wall".
Simon Moore jest prywatnym detektywem, który udaje się na statek kosmiczny o nazwie Hadrian's Wall. Ta musi zbadać okoliczności śmierci drugiego męża swojej byłej żony. Całość dzieje się w roku 2085, gdy ludzkość skolonizowała już wiele planet, lecz przez to także wybuchają nowe konflikty. Największym jest ten, pomiędzy planetą Ziemia i kolonią Theta.
Trio twórców chciało zrobić coś w zupełnie innym klimacie od ich poprzedniego projektu i zarazem jednak w pewnym sensie trzymać wytyczoną przez niego ścieżką. "Hadrian's Wall" określane jest przez nich jako "Interstellar w wersji noir". Będziemy więc mieli do czynienia nie tylko z historią kryminalną, ale także obyczajową oraz, rzecz jasna, science-fiction. Kadr, który widzicie powyżej, jest jednym z otwierających pierwszy numer komiksu, zaś później dynamika rozłoży się przede wszystkim na Simona i jego byłą żonę, która będzie główną podejrzaną w sprawie zabójstwa męża. Wątki polityczne nie będą jednak stanowić jedynie tła, jak początkowo będzie mogło się wydawać. Sam statek, którego nazwa pojawia się w tytule komiksu, ma bardzo ważną misję związaną z konfliktem pomiędzy Ziemią i kolonią Theta.
Brak sukcesu "C.O.W.L." zaważył na tym, że na kolejny komiks tego tria przyszło nam czekać tak długo. Poprzedni ich tytuł był efektem niemal dekady prac i przygotowań, a ostatecznie okazał się sprzedażową porażką. To trochę podłamało ekipę.
Rod Reis na łamach "Hadrian's Wall" ponownie postanowił przemycić co nieco z estetyki lat osiemdziesiątych, ze szczególnym naciskiem na ówczesne filmy science-fiction, które na potrzeby tego komiksu rysownik sobie odświeżył.
Źródło: Newsarama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz