SERIE
GŁÓWNE
Grifter
vol. 1 (Image, maj 1995-marzec 1996) – Najbardziej rozpoznawalny członek WildCats prędko dorobił
się własnej serii, która jak się zaczęła, tak równie szybko i niespodziewanie
zniknęła. Bo trudno oczekiwać, by Image Comics nastawiło się jedynie na 10
numerów. Tytuł opowiada o przygodach Cole’a Casha po tymczasowym opuszczeniu
grupy WildC.A.T.S. Dużo bijatyki oraz strzelania, sensu już znacznie mniej.
Grifter
vol. 2 (Image, lipiec 1996-wrzesień 1997) – Po ogólno WildStormowym crossoverze ”Fire From
Heaven” Grifter ponownie ruszył na indywidualne przygody. Tym razem seria z
jego udziałem przetrwała 14 numerów, być może dlatego bo scenarzyści
postanowili rozwinąć nieco warstwę fabularną. Bohater bowiem zmagał się z
kryzysem egzystencjalnym, spowodowanym tym, że pierwszy raz w życiu nie miał z
kim walczyć. Na pewno ciekawsza pozycja o pierwszego woluminu.
Grifter
vol. 3 (DC Comics, wrzesień 2011-styczeń 2013) – Na kolejny solowy tytuł Cole Cash
czekał czternaście lat i otrzymał go w momencie wymazania istnienia grupy WildCats.
Grifter stał się częścią inicjatywy DC New 52, na łamach której zaliczył nowy
origin oraz przetrwał nowe przygody. Pierwszych kilka numerów jest jeszcze
zjadliwych, ale potem stery serii przejmuje Rob Liefeld i robi to, w czym jest
najlepszy, a więc zarzyna serię, która ostatecznie pada po 17 numerach.
WildC.A.T.S.
vol. 1 (Image, wrzesień 1992-czerwiec 1998) – Historycznie pierwsza i jednocześnie najdłuższa
seria z przygodami Dzikich Kotów. Początkowo tworzona przez Jima Lee i Brandona
Choia przypominała większość ówczesnych dokonań wydawnictwa Image, a więc
próżno było szukać tam czegoś więcej, niż taniego efekciarstwa w fabule i
solidnej warstwy graficznej. Z czasem zespoły twórców się zmieniały i pomimo
angażu Alana Moore’a czy Jamesa Robinsona, do dziś największym wygranym tamtej
serii jest Travis Charest. Lektura nie najwyższych lotów, ale obowiązkowa.
WildCats
vol. 2 (WildStorm, marzec 1999-październik 2001) – Tytuł wydawany był już przez
WildStorm i zaliczył 28 numerów, z czego pierwsze 7 stworzył duet Scott
Lodbell/Travis Charest, a pałeczkę po nich przejęli Joe Casey i Sean Phillips.
Seria tak bardzo różni się od swojej poprzedniczki, jak tylko jest to możliwe.
Zwłaszcza Casey pokazał, że poszczególni członkowie grupy to nie tylko kupa
mięśni i da się z nimi stworzyć naprawdę interesujące historie. Seria jednak
nie cieszyła się już tak dużym wzięciem jak w czasach Image, co jednak nie
przeszkodziło osiągać spore sukcesy na comiesięcznych listach popularności. Na
tyle, że Casey odpowiadał za jej reinkarnację. Lektura obowiązkowa.
WildCats
version 3.0 (WildStorm, październik 2002-październik 2004) – absolutnie najlepszy tytuł z
udziałem WildCats. Możecie mi wierzyć lub nie, ale prawdopodobnie już nic nigdy
nie przebije tych przygód grupy. Odpowiedzialny za to jest nie kto inny jak Joe
Casey, który wzbił się na wyżyny swoich umiejętności. Całość świetnie
zilustrował Dustin Nguyen. Polecam każdemu czytelnikowi i pragnę przypomnieć,
że niedawno seria ta została zebrana w dwóch wydaniach zbiorczych.
WildCats
vol. 4 (WildStorm, grudzień 2006) – Największe kuriozum w tym zestawieniu. Seria, która
miała być okrętem flagowym wydarzenia znanego jako Worldstorm, najbardziej
przyczyniła się do jego porażki. A miało być tak pięknie: Grant Morrison i Jim
Lee łączą siły, by stworzyć coś, co pobije nawet wcześniejsze wyczyny Casey'a.
Ostatecznie jednak obaj twórcy nie potrafią dojść ze sobą do porozumienia.
Szkota denerwują ciągłe ingerencje Lee w jego scenariusz i notoryczne
opóźnienia, więc zrywa kontrakt i seria zdycha po ukazaniu się jednego numeru.
Można zajrzeć z czystej ciekawości.
WildCats
vol. 5 (WildStorm, wrzesień 2008-grudzień 2010) – I wreszcie ostatni (jak na razie)
rozdział w historii grupy bohaterów znanych jako WildCats z udziałem Griftera.
Po wydarzeniach z World’s End bohaterowie walczą o przetrwanie swojego świata,
który stanął na krawędzi upadku. A istnieje wiele złych sił, które cieszą się z
zastanego stanu rzeczy. Tworzą Christos Gage (#1-17) i Adam Beechen (#18-30),
którzy odwalili kawał naprawdę niezłej roboty. Zwłaszcza brawa należą się temu
drugiemu, gdyż potrafił stworzyć wielowątkową historię dysponując nie tylko
postaciami z WildCats, ale też i innych serii, a które upchnięto do tego
jednego tytułu. Oczywiście pozycja obowiązkowa.
SERIE POBOCZNE
Team7
vol. 2 (DC Comics, grudzień 2012-lipiec 2013) – Nieudana niestety próba przywrócenia
tej marki w barwach wydawnictwa DC. Była z tego całkiem fajna seria, lecz
niestety zupełnie nie przypadła do gust ani czytelnikom regularnego DC, ani
najbardziej zatwardziałym fanom zlikwidowanego WildStormu. Nie za bardzo wiem
dlaczego.
The New
52: Future’s End (DC Comics, lipiec 2014-trwa) – Po zlikwidowaniu jego solowej serii
Grifter trafia do tego tytuł, który wedle wszystkich zapowiedzi miał być ważny
dla przyszłości uniwersum DC. No może i jest, ale na razie czytelnicy narzekają
na ślimacze tempo opowiadanej historii. Jest to prawda, a niestety wątek z
udziałem Cole’a Casha należy do najgorszych z nich wszystkich. Dla lubiących
męki.
MINISERIE
I ONE-SHOTY
Flashpoint:
Lois Lane and the Resistance (DC, sierpień-październik 2011) – Grifter jest tu dowódcą tytułowego
ruchu oporu i – obok Lois Lane – kluczową postacią miniserii. Tytuł ten nie ma
jednak żadnych odniesień do uniwersum WildStorm.
Grifter
and the Mask (Image, wrzesień-październik 1996) – jednym z crossoverów w który
wplątany został Grifter jest spotkanie z wydawaną wówczas przez Dark Horse
Maską. Wyszło tak jak powinniście się spodziewać – śmiesznie, ale zupełnie
niezobowiązująco.
Grifter/Badrock
(Image, październik-listopad 1995) – WildStorm miał swojego Griftera, Extreme miało Badrocka.
Wniosek? Czas na totalnie bezsensowny i nie mający żadnego wpływu kompletnie na
nic crossover.
Grifter/Midnighter
(WildStorm, maj 2007-październik 2007) – Aż do 2007 roku przyszło czekać fanom na spotkanie dwóch
największych ikon wydawnictwa WildStorm. Szkoda tylko, że scenarzyści nie
wysilili się zbyt bardzo i skupili się na pokazywaniu tego, jak bardzo obaj są
„awesome”. W rezultacie dostajemy składającą się z sześciu numerów bijatykę na
kilku planetach. Można, lecz nie trzeba.
Grifter/Shi
(Image, marzec-maj 1996) – Był taki krótki okres, gdy wydawnictwo Crusade chciało za wszelką cenę
rozpropagować postać Shi. I za wszelką cenę przecinali jej drogę spotkaniami z
innymi komiksowymi postaciami. Oczywiście Grifter stał się jedną z nich. Czego
efektem jest dwuczęściowa miniseria. Cieniutka i słaba, do zapomnienia.
Point
Blank (WildStorm, sierpień 2002-grudzień 2002) - Udana miniseria autorstwa Eda
Brubakera, w której znaleźć można sporo nawiązań do WildCats. Głównym bohaterem
jest tu Grifter szuka sprawcy ataku na swego dawnego szefa - Johna Lyncha. Jak
się okazuje, za atak odpowiada Tao... ale nie do końca. Nie czytałem tego
tytułu, jednak za namowa Mr. M napiszę, iż warto do niej zajrzeć.
Spawn/WildC.A.T.S.
(Image, styczeń-kwiecień 1996) – długo fani zmuszeni byli czekać na spotkanie dwóch najlepiej
sprzedających się marek ówczesnego Image Comics. Gdy w końcu do niego doszło,
okazało się to sporym nieporozumieniem. Spawn w towarzystwie Dzikich Kotów
trafia do alternatywnej wersji przyszłości, gdzie stoi na czele piekielnych
sił, a ludzkość stoi na progu zagłady. Historia jest potwornie kiepska, a jej
czytanie boli tym bardziej, że za scenariusz odpowiedzialny był sam Alan Moore.
Nic dziwnego, że scenarzysta ten chciałby wyprzeć z pamięci okres współpracy z
Image.
Team7
(Image Comics, październik 1994-luty 1995) – pierwsza miniseria z udziałem Team7 przynosi nam
niezbyt zapadający w pamięć występ późniejszego członka WildCats. Jak każdy
członek drużyny siedem jest on młody i narwany, przez co także dochodzi do
starć z innymi członkami grupy. Ostatecznie jednak miniseria ta to standardowa
rąbanina wypełniona niemożliwie umięśnionymi facetami.
Team7:
Objective – Hell (Image Comics, maj-lipiec 1995) – wstęp do crossoveru “WildStorm
Rising” to kolejna przygoda grupy z Colem Cashem na pierwszym planie.
Naturalnie doprowadziło to tylko do kolejnego, trwającego tym razem tylko trzy
zeszyty, konfliktu zbrojnego, podczas którego wiele naboi zostało
wystrzelonych, a wiele sensu zaginęło w akcji.
Team7:
Dead Reckoning (Image Comics, styczeń-kwiecień 1996) – ostatnia miniseria z tą ekipą w
historii Image Comics nie wyróżnia się niczym szczególnym. Grifter nadal
odgrywa jedną z ważniejszych ról, a całość sprowadza się do rąbaniny,
strzelaniny, testosteronu i napinania mięsni do granic wyobraźni rysownika.
Team
X/Team7 (Image Comics, listopad 1996) – mało pamiętany już crossover z udziałem bohaterów Image
oraz Marvela. W nim ponownie swoje rękawice krzyżują Wolverine oraz Deathblow,
lecz tym razem w towarzystwie swoich towarzyszy z wczesnych lat kariery, a więc
także i Griftera. I ponownie nie jest to historia, która zapada w pamięć.
The
Kindred (Image Comics, marzec-czerwiec 1994) – Nieco uwspółcześniona przygoda
części składu Team7. W niej Backlash, Lynch oraz Grifter trafiają na wyspę, na
której mieszkają efekty eksperymentów na czymś, co swego czasu zdobyło Team7.
Bohaterowie muszą pokonać osobiste niesnaski jeśli chcą dożyć kolejnego dnia.
Nie jest to historia porywająca, ale także kończy się równie szybko jak
zaczyna.
The
Kindred II (WildStorm, marzec-czerwiec 2002) – Po ośmiu latach ktoś wpadł na to, by
wyżej opisana miniseria otrzymała kontynuacje głównie po to, by przypomnieć
czytelnikom o nieco zakurzonej wówczas już postaci Backlasha. Co tu dużo mówić,
jest kompletnie do niczego i nie powinniście za nią się brać.
WildC.A.T.S./Aliens
(Image, wrzesień 1998) – Dziwna sprawa, ponieważ tytuł ten jest ważny, ale dla... fanów grupy
StormWatch! Dlaczego? Otóż podczas spotkania Dzikich Kotów z Xenomorphami giną
Winter, Hellstrike, Fuji i Fahrenheit, co doprowadza do zlikwidowania grupy w
StormWatch v2 #11. Oprócz tego drobnego szczegółu, tytuł absolutnie
nieobowiązkowy.
WildCats:
Nemesis (WildStorm, listopad 2005-lipiec 2006) – Po zakończeniu trzeciej serii z
członkami WildCats w roli głównej, długo zastanawiano się nad kolejnym krokiem.
W końcu ogłoszono powstanie nowej miniserii pisanej przez Robbiego Morrisona,
która jest istotna z jednego, zasadniczego powodu. Wprowadza ona bowiem do
świata WildStormu tytułową bohaterkę, czyli Nemesis. W przyszłości odegra ona
spory udział, Grifter odgrywa tu ważną rolę, a i komiks nie jest najgorszy.
Dlatego też polecam zapoznanie się z nim.
WildCats
Special (Image, listopad 1993) – One-shot, który równie dobrze mógłby mieć w nazwie słówko
„annual”. Słabizna, bez wpływu na dalsze przygody WildCats. Omijać!
WildCats
Trilogy (Image, czerwiec 1993-grudzień 1993) – Miniseria powstała na fali sukcesu powyższego
ongoingu. Podpisał się pod nią duet Choi/Lee. Dodam jednak, że chodzi mi o Jae
Lee. W 1993 roku artysta ten charakteryzował się jeszcze tym, że rysował...
fatalnie. I to niestety widać także i tutaj. W regularnej (ha! Dobry żart) serii
brak scenariusza przykrywały przynajmniej rysunki. Tu nawet tego atutu brak.
Nie polecam, nie zachęcam. Zwłaszcza, że nie jest to obowiązkowa lektura.
WildC.A.T.S./X-Men – Seria czterech one-shotów
prezentujących spotkania najsłynniejszych grup bohaterów Image i Marvela. Nie
są kanoniczne, ale zebrały całkiem niezłych twórców (m.in. Warren Ellis) i
można się z nimi zapoznać, chociaż absolutnie nie ma takiej konieczności.
Wild
Times: Grifter (WildStorm, sierpień 1999) – one-shot z cyklu komiksów przenoszących bohaterów
WildStormu do innych czasów. Dla Griftera wybrano pulpowe lata 30 XX wieku i
zaskakująco dobrze odnalazł się w tym okresie. Można zajrzeć z ciekawości.
WYSTĘPY
GOŚCINNE
Flashpoint
#3-5 (DC) – W
historii wieńczącej stare uniwersum DC pojawiają się postacie z WildStormu z
których tylko Grifter ma rolę większą niż czwartoplanową.
Sleeper:
Season Two #5, 9-12 (WildStorm) – Pierwsza z głośnych serii autorstwa duetu Ed Brubaker/Sean
Philips była mocno osadzona w regularnym uniwersum WildStormu, więc z czasem
nie mogło zabraknąć gościnnego, chociaż nieźle uzasadnionego fabularnie,
występu Griftera. Ten pojawił się z pięciu numerach serii, chociaż w jednym
jedynie mocno epizodycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz