Jak już zasygnalizowałem jakiś czas temu, dzisiejsza odsłona "Okładki tygodnia" jest wyjątkowa, ponieważ pierwszy raz to nie ja ją napisałem. Zrobiła to Beata - prywatnie moja dziewczyna, która jest komiksowym laikiem, ale lubi właśnie tę rubrykę i podjęła się zadania wytypowania swojej trójki. W przeciwieństwie do mnie, nie ograniczyła się jedynie do zeszytów opublikowanych w zeszłą środę, lecz wybierała także spośród wydań zbiorczych i wznowień. Jeśli Wam się spodoba dzisiejsze notowanie, dajcie znać w komentarzach. Tymczasem nie przedłużam już, każde kolejne słowo jest już jej autorstwa :)
3- Chronicles of Hate HC - Trzecie miejsce w dzisiejszym zestawieniu przypadło okładce Adriana Smitha. W centrum znajduje się tajemniczy humanoidalny stwór, który sprawia (łagodnie ujmując) dość niesympatyczne wrażenie. Już on sam pozostawiony na jednolitym tle byłby wystarczającym "creepy" elementem, aby stworzyć przykuwającą wzrok grafikę, jednak przekaz został wzmocniony ciągnącymi się aż po horyzont czaszkami osadzonymi na palach oraz wojownikiem będącym częścią wielkiego napisu tytułowego. Wszystkie te składowe doskonale pełnią swoją funkcję, każda z nich dodatkowo pogłębia uczucie niepokoju. Stylem przypomina mi ona "Rebel Blood", chociaż tym co podoba mi się tutaj o wiele bardziej jest właśnie podkreślenie tytułu (przyznam bez bicia, że tytuł "Rebel..." musiałam sobie wygooglać, natomiast nazwy "Chronicles...", dzięki ogromnemu, czerwonemu HATE raczej nie zapomnę).
2. Drumhellar #9 - Drugą pozycję w rankingu zajmuje okładka dziewiątego numeru "Drumhellar" Riley'a Rossmo. Połączenie dziecięcego rowerka ze śladami ciągnącej się za nim krwi i topiącego się w niej człowieka jest dość intrygujące. Dodatkowo im dłużej na nią patrzę tym intensywniej zastanawiam się nad tym czy przedstawiona postać ostatecznie zginie przez utonięcie, uduszenie liną czy może zostanie przejechana przez ten mały rowerek ze skutkiem śmiertelnym. Hmm... a może będzie to jakieś szalone combo (teraz pewnie myślicie, że jestem dziwna :D)? A tak na poważnie, wielki plus za pomysł, kompozycję i pozostawienie dużej części okładki w kolorze białym, absolutnie nic nie odwraca uwagi od walczącego o życie mężczyzny i tak zapewne miało być.
1. Low #3 - Na pierwszym miejscu ląduje grafika autorstwa Grega Tocchiniego zdobiąca trzeci numer "Low", komiksu opowiadającego o ratowaniu ludzkiego gatunku kryjącego się dotychczas na dnie oceanu.Widnieje na niej kobieca postać w kombinezonie, która otoczona przez morskie stworzenia, wydaje się być bardziej z nimi zespolona niż znajdować się w niebezpieczeństwie, mimo dość krwiożerczego wyglądu istot pływających wokoło. Właściwie podoba mi się w niej wszystko. Od harmonijnie dobranej kolorystyki, przez kompozycję, aż po detale i płynnie przenikające się plany. Razem tworzą bardzo klimatyczną okładkę, której można z przyjemnością przyglądać się dłużej niż minutę i wciąż dostrzegać kolejne smaczki świadczące o kunszcie autora. Dodatkowo niejasna sytuacja w jakiej znajduje się bohaterka (może jednak jest zagrożona?) powoduje że chce się sięgnąć po komiks i jak najszybciej rozwiać wątpliwości. Innymi słowy: czytałabym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz