Bardzo głośno zrobiło się ostatnio wokół serii "Żywe Trupy" po tym, jak bardzo nieoczekiwanie okazało się, iż 193 numer cyklu jest zarazem jego finałem. Oryginalni twórcy serii zabrali głos w tej sprawie i o tym co powiedzieli, dowiecie się z rozwinięcia posta. UWAGA na spoilery!
Przypomnę, że w 192 numerze widzieliśmy śmierć Ricka Grimesa - głównego bohatera serii. Po tym wydarzeniu pokazały się zapowiedzi trzech kolejnych zeszytów, a Kirkman przekonywał, ze teraz cykl skupi się na Carlu Grimesie. Okazało się to jednak podpuchą, chociaż nie do końca, ponieważ "Żywe Trupy #193" w całości skupie się na synu Ricka, tyle tylko że przenosi akcję kilkanaście lat do przodu. Tu jednak nie będę pisać, co dokładnie tak zobaczyliśmy.
Ważne jest to, że zeszyt błyskawicznie wyprzedał się na poziomie dystrybucyjnym i doczeka się dodruku. Na sklepowe półki trafi ponownie 31 lipca.
Kirkman tymczasem przyznał się, że planował finał już znacznie wcześniej. Miało to nastąpić pod koniec historii "Bez wyjścia" (zeszyty #79-84). Według pierwotnych zamierzeń, po obronie Alexandrii przed hordą zombie, Rick miał zadecydować, iż jest to miejsce ważne i on oraz jego przyjaciele za wszelką cenę powinni bronić jego istnienia. Następnie akcja przeniosłaby się parę lat do przodu i czytelnicy zobaczyliby zniszczoną osadę opanowaną przez trupy, krążące wokół zniszczonego pomnika Ricka. Kirkman uznał wtedy, że takie zakończenie wypaczałoby sens całej serii i postanowił je zmienić. Niedługo potem narodziła się postać Negana.
Tony Moore z kolei stwierdził, że było dla niego honorem pracować przy początkach tej serii i podkreślił, że nigdy nie spodziewał się tego, jak wielką marką staną się po jego odejściu komiksowe "Żywe Trupy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz